Your browser is not supported! Update your browser to improve your experience.
James Horner

Star Trek: The Wrath of Khan (expanded)

(2009)
-,-
Oceń tytuł:
Tomek Goska | 13-05-2011 r.

Gniew Khana, to jedno z tych dzieł, które zarówno kinematografia, jak i gatunek muzyki filmowej zapamiętały na długie lata. Dla tej pierwszej branży był to zdecydowanie sukces finansowy i utwierdzenie w przekonaniu, że nawet za śmieszne pieniądze zrobić można całkiem dobry film, sprzedający się nie tylko wśród zagorzałych fanów serii. Dla muzyki filmowej jest to przede wszystkim pokaz doskonałych umiejętności ilustracyjnych jednego z najwybitniejszych współczesnych kompozytorów, Jamesa Hornera. Mówi się, że Gniew Khana, to jedna z jego najlepszych prac w karierze i zarazem furtka otwierająca na oścież drogę do dalszej kariery w Hollywood. Swoje wynurzenia na ten temat zawarłem już przy okazji recenzji oficjalnego albumu GNP Crescendo. Wszystkich zainteresowanych tematem odsyłam zatem do zapoznania się z tą lekturą.



Czterdziestopięciominutowy album od GNP, to dla przeciętnego melomana wręcz idealny sposób zapoznania się z tym, co najlepsze w partyturze do Khana. Tym bardziej, że materiał wykorzystany w filmie zamykał się w niespełna 70 minutach nagrania. Po co zatem silić się na więcej? Dla prawdziwych fanów serii album Crescendo nie stanowił wystarczającego argumentu na zapotrzebowania związane z niektórymi elementami partytury. Partytury, która poza tymi kilkoma dynamicznymi utworami, bardzo entuzjastycznie napisanymi zresztą i dobrze zorkiestrowanymi, oferowała również całą gamę bardziej dramatycznego materiału. Może nie tak łatwego w odbiorze, ale dającego zupełnie inne spojrzenie na dzieło Hornera. Tym oto sposobem, w 2009 roku, nakładem Film Score Monthly, ukazał się album zawierający kompletną partyturę do filmu Meyera. Prawie 80-minutowy krążek był chyba spełnieniem marzeń niejednego miłośnika serii, co potwierdza wysoka sprzedaż albumu zaraz po jego premierze. Zgodnie z wieloletnią tradycją FSM, nagranie odświeżono, a skromne pudełeczko zaopatrzono w grubą książeczkę racjonalizującą utwór po utworze całą partyturę. Czegoż więcej potrzeba wszystkim fanom?



Opisując proces powstawania ścieżki dźwiękowej do Gniewu Khana, James Horner zaznaczał wielokrotnie, że swoją muzykę budował na postaciach. Osią wokół której obraca się score do drugiego Star Treka są zatem Kirk i Khan. Ten pierwszy jest synonimem optymizmu i nagłych zwrotów akcji, których solidną dawkę mieliśmy już okazję usłyszeć na albumie GNP. Muzyczny wizerunek Khana, trochę mniej atrakcyjny pod względem estetycznym, zepchnięty został na dalszy plan. Rozszerzone wydanie rehabilituje poniekąd tą jakże ważną dla fabuły postać. Nie ma sensu rozwodzić się w tym miejscu nad całokształtem tworu Hornera, gdyż jak wspomniane zostało wyżej, swoją pracę domową w tym zakresie już odrobiłem. Przejdźmy zatem do konkretu, czyli materiału pominiętego przez wydawców z GNP.



Krótkie spojrzenie na listę utworów daje nam ogólny obraz chronologicznego chaosu panującego na oryginalnym albumie. Coś kosztem czegoś, można by rzec. Dobór i rozmieszczenie utworów na krążku od Crescendo sprawiało, że całość chłonęło się jak watę cukrową na festynie. Z albumem FSM jest już nieco inaczej. Choć początek dużo obiecuje, to po pierwszych trzech minutach siłą rzeczy oddalamy się w meandry ascetycznych pod względem melodycznym, bardzo ciężkich i atonalnych brzmień. Horner popisuje się co prawda mistrzowskim rozumieniem obrazu, z drugiej strony burzy nieco stereotyp niezobowiązującego charakteru ścieżki. Utwory Surprise on Ceti Alpha V, The Eels of Ceti Alpha V, czy Inside Regula 1 wymagają zdecydowanie większej atencji aniżeli rytmiczny Surprise Attack, lub inne kawałki konotowane z motywem Kirka. To właśnie kolejne i kolejne aranżacje tego tematu w nowo odkrywanych utworach wydania FSM cieszą najbardziej. Kirk Takes Command, Kirk in Space Shuttle, to rozrywka w najczystszej postaci. Rozrywka, która niestety stanowi tylko tło do znanych już nam wcześniej utworów akcji. Eksperymenty Hornera w zakresie rozbudowywania muzycznego uniwersum Khana wydają się przy tym tylko elementem budującym napięcie i wprowadzającym do warstwy melodycznej odrobinę fermentu. Nie sposób oprzeć się wrażeniu, że pisząc niektóre fragmenty, Horner wzorował się na kultowej ścieżce Williamsa do Gwiezdnych Wojen. Słychać to wyraźnie w Captain Terell’s Death, gdzie snujące się dęciaki na tle rytmicznych uderzeń kotłów, przypominają pamiętne sceny z Gwizdy Śmierci.



Jedną z większych atrakcji proponowanych przez wydawców kompletnego albumu jest orkiestrowy aranż melodii z amerykańskiej pieśni „Amazing Grace”. Pojawia się on w scenie pogrzebu Spocka. W książeczce możemy wyczytać ciekawą historię z nim związaną. Ponoć James Horner mocno przeciwstawiał się decyzji reżysera o umieszczeniu tej melodii w filmie. Mayer poszedł jednak w zaparte i dopiął swego, co po pewnym czasie przyniosło wymierne efekty. Widzowie bardzo pozytywnie odebrali całą finałową scenę, która przeszła już do historii jako jeden z najlepiej nakręconych finałów w serii. Płytę zamyka bonusowy utwór – oryginalna wersja epilogu i suity pod napisy końcowe (krótsza od albumowej o ponad minutę).



Podsumowując…

Jeżeli nie jesteś miłośnikiem twórczości Hornera, bądź wiernym fanem serii Star Trek, pozostań, Drogi Słuchaczu, przy oryginalnym albumie, który zapewni Ci wystarczającą ilość muzycznej rozrywki. Materiał jaki znalazł się na kompletnym wydaniu od FSM, to tylko i wyłącznie atrakcja, którą docenić będą w stanie dwie wyżej wymienione grupy odbiorców.

Inne recenzje z serii:

  • Star Trek: The Motion Picture
  • Star Trek: The Wrath of Khan
  • Star Trek: The Search for Spock
  • Star Trek: The Search for Spock (expanded)
  • Star Trek: The Voyage Home
  • Star Trek: Final Frontier
  • Star Trek: Final Frontier (expanded)
  • Star Trek: The Undiscovered Country
  • Star Trek: The Undiscovered Country (expanded)
  • Star Trek: Generations
  • Star Trek: Generations (expanded)
  • Star Trek: First Contact
  • Star Trek: First Contact (expanded)
  • Star Trek: Insurrection
  • Star Trek: Insurrection (expanded)
  • Star Trek: Nemesis
  • Star Trek: Nemesis (Deluxe Edition)
  • Star Trek: The Next Generation
  • Star Trek: Voyager
  • Star Trek: Deep Space Nine
  • Star Trek: Enterprise
  • Star Trek: Enterprise (Canamar, Regenerations)
  • Star Trek (2009)
  • Star Trek: The Deluxe Edition
  • Star Trek Into Darkness
  • Star Trek Into Darkness: The Deluxe Edition
  • Star Trek Beyond
  • Star Trek Beyond: The Deluxe Edition
  • Najnowsze recenzje

    Komentarze