Morricone jutro…z Oscarem!

Morricone jutro…z Oscarem! - okładka
Tomek Rokita | 24-02-2007 r.

Jutrzejszej nocy jeden z największych gigantów i mistrzów muzyki filmowej (a kto wie czy i muzyki jako muzyki w ogóle…)

zostanie nagrodzony Oscarem za całokształt twórczości. Ennio Morricone długo czekał na to wyróżnienie, wielokrotnie

ocierając się o samą nagrodę i wielokrotnie niesprawiedliwie będąc jej „pozbawionym”. Dopiero u schyłku kariery, z dala od

głośnych filmów i szczytu swej kariery, który przypadł na lata 80-te, Włoch zostanie uhonorowany prestiżową (trochę „nagrodą

pocieszenia”) tzw. Honorary Award.

Rangę Oscara jako niewymiernego

wyznacznika wartości artystycznych i sprzedajnego produktu można różnie oceniać i analizować, śmiać się z jego

marketingowo-politycznego znaczenia, jednakowoż nie można mu odmówić jednego: promocji i prestiżu, który jeszcze na długi

czas po wręczeniu nagrody będzie się unosił za jej laureatem. Dlatego też wydaje się, że ta nagroda dla Ennio Morricone,

jedynego oprócz Alexa Northa kompozytora filmowego, którą nią wyróżniono to ogromna szansa na dostrzeżenie muzyki

filmowej. Gatunku – nie bójmy się to powiedzieć – zupełnie niszowego i pozostającego tak na marginesie czy to czasu, którego

poświęca mu się w mediach czy to miejsca na półkach w sklepach muzycznych. Dzięki Oscarowi dla Ennio Morricone i całej

uroczystej otoczce przynajmniej na chwilę kilkumilardowa widownia zgromadzona na całym świecie zwróci swoją uwagę na ten

dość nieszablonowy gatunek muzyczny. I niezlaeżnie czy Ennio Morricone (wzorem Andrzeja Wajdy?) podziękuje za złotego

cielca w swoim narodowym jezyku czy po angielsku, uważam, że lepszej promocji muzyka filmowa mieć nie może. Przynajmniej

w wymiarze globalno-medialnym.

Oczywiście Morricone jak najbardziej zasłużył na tą nagrodę, będąc pięciokrotnie nominowanym za „Niebiańskie dni’,

„Misję”, „Nietykalnych”, „Bugsy’ego” i „Malenę”. Najbliżej zdobycia statuetki był w roku 1987

kiedy to „reprezentując” legendarną muzykę z „Misji” przegrał z jazzową kompozycją Herbie Hancocka. Morricone do

dziś nie kryje rozczarowania tym werdyktem. W jednym z wywiadów tak o tym mówi: „Zdecydowanie powinienem był

wygrać za „Misję”. Szczególnie, że zwyciężca „Round Midnight” nie był oryginalną kompozycją (…) Tak więc porównania z

„Misją” być nie mogło. To była kradzież! Ale, oczywiście, gdyby zależało to ode mnie, Oscara zdobywałbym co dwa lata (…)”.

Mówi nam to trochę o nieskromnosci samego twórcy, ale po pierwsze: geniuszom można, po drugie: ma słuszną

rację!

Z tej okazji chcielibyśmy w krótkim zestawieniu przybliżyć trochę ciekawostek związanych z samym twórcą, które jeszcze

bardziej podkreślają kolorystykę jego postaci. U dołu natomiast znajdziecie wykaz wszystkich 30 recenzji jakie na naszym

portalu związane są z postacią Ennio Morricone. Zapraszamy!

  • na początku kariery pisał do filmów pod pseudonimami Dan Savio i Leo Nichols
  • reżyser Sergio Leone z początku nie chciał słyszeć o Morricone jako twórcy muzyki w swoim pierwszym głośnym

    spaghetti-westernie „Za garść dolarów”. Dopiero dowiedziawszy się, że obaj chodzili do tej samej szkoły, zdanie

    zmienił…

  • jego specjalnosć związana z muzycznym wykształcenim to trąbka (co też nie dziwi w kwestii fantastycznego wykorzystania

    tego instrumentu w wielu jego pracach)

  • kompozytor często, i to przede wszystkim w przypadkuch swoich największych arcydzieł („Dawno temu na Dzikim

    Zachodzie”, „Dawno temu w Ameryce”) nagrywał muzykę jeszcze przed rozpoczęciem zdjęć. Tak więc na długo

    nim ktokolwiek zaczął słyszeć o tzw. image-albumach, Morricone tak naprawdę był prekursorem tej metody tworzenia

    muzyki do filmu

  • Hans Zimmer, zapalony miłośnik Morricone, który wielokrotnie nawiązuje i inspiruje się twórczością mistrza również

    dokonywał powyższego zabiegu (vide „Cienka czerwona linia”)

  • inny przykład złożenia hołdu Włochowi to muzyka z najnowszego filmu „The Holiday”, gdzie – nomen omen –

    kompozytor filmowy grany przez Jacka Blacka uważa Morricone za swojego faworyta. Zimmer muzycznie również inspirował

    się Włochem – jeden z tematów to re-aranżacja „tematu Deborah” z „Dawno temu w Ameryce”

  • mówi o sobie, że zwrot „Music Composed, Conducted and Orchestrated/Arranged by (…)” muzyka filmowa zawdzięcza

    właśnie jemu, jako protoplaście uzywania takiego opisu w filmach i na wydanaiach płytowych

  • był jedynym nagrodzonym artystą, który otrzymał owację na stojąco podczas wręczania nagrody za całokształ twórczości

    podczas rozdania nagród Europejskiej Akademii Filmowej w Berlinie w 1999 roku

  • Maria Trivia, prywatnie żona kompozytora, jest autorką tekstów chóralnych w niektórych pracach męża
  • słynna Metallica przed wkroczeniem na scenę rozpoczyna swoje koncerty instrumentalną wersją The Ecstasy Of

    Gold (z „Dobrego, złego i brzydkiego”)

  • nieopieszałość „urzędnicza” pozbawiła go prawdopodobnego Oscara za muzykę z „Dawno temu w Ameryce”.

    Osoby odpowiedzialne za zgłaszanie kandytur do nominacji w 1984 roku zapomniały uwzględnić zgłoszenia dot. jego

    partytury…

  • znana jest jego niechęć do systemu hollywoodzkiego. Nie podobało mu się zawsze traktowanie tam kompozytorów jako

    rzemieślników „odwalających” robotę i mimo, że jedno ze studiów zaproponowało mu willę w zamian za pracę, ofertę odrzucił…

  • jest honorowym obywatelem miejscowości Arpino, skąd pochodzi jego rodzina
  • poranny rytuał Ennio Morricone jest następujący: pobudka 5 rano, przechadzka po domu, mała gimnastyka, czytanie gazet i

    wreszcie praca w swoim „laboratorium” (jak je nazywa), gdzie wstęp ma tylko on sam i pokojówka

  • główne hobby kompozytora to: szachy, tenis, kolekcjonerstwo ale przede wszystkim dom i rodzina
  • w wywiadach nigdy nie udziela odpowiedz na pytanie „Jaki jest Twój ulubiony score”? Uważa, że jako ojciec swoich kompozycji nie może wywyższać swoich dzieci jedno nad drugie. Jednakowoż twierdzi, że mniej głośne filmy zpiękną muzyką są najbliższe jego sercu

Przegląd recenzji Morricone:

Najnowsze newsy

Komentarze

Jeżeli masz problem z załadowaniem się komentarzy spróbuj wyłączyć adblocka lub wyłączyć zaawansowaną ochronę prywatności.