Your browser is not supported! Update your browser to improve your experience.

HISAISHI TOP 30

Byli już Europejczycy, byli Amerykanie… Nawet nasi tu byli. Czas więc na wyprawę w kierunku w jakim jeszcze nie podążaliśmy i niewątpliwie najwyższa pora, by nasz TOP 30 doczekał się kompozytora z Azji. Wybór z tego kontynentu jest chyba oczywisty. Jeśli Azja, to Japonia. Jeśli zaś Japonia, to nie kto inny, tylko Joe Hisaishi. Kompozytor, który pięknymi, świetnie zorkiestrowanymi melodiami zyskał sobie liczne grono fanów, także w kraju nad Wisłą. A my mamy nadzieję, że po lekturze poniższego zestawienia ta liczba jeszcze się powiększy. Oto najlepsza trzydziestka Joe’go Hisaishi według Filmmusic.pl:

  • 30. When the Last Sword is Drawn – MIBUGISHIDEN (fragment)

    Koniec szogunatu wygrany muzyką Joe Hisaishiego. Emocje, patos i militarystycznie brzmiąca trąbka. Wyborne.

  • 29. Tae Wang Sa Shin Gi [The Legend] –VICTORY (fragment)

    Ekscytująca muzyka akcji do epickiego filmu fantasy rodem z Korei. Hisaishi stawia orkiestrze nie lada wyzwanie, udowadniając nam swój znakomity warsztat kompozytorski i swoje mistrzostwo w ilustrowaniu wysokobudżetowych widowisk.

  • 28. Spirited Away – REPRISE (fragment)

    Typowy Joe – obój, fortepian, smyczki i prześliczna melodia – jakże to pięknie wypada w finale Spirited Away, gdy bohaterowie wzbijają się przestworza i z radością lecą wśród chmur. Poezja. Czysta, muzyczna poezja.

  • 27. Samurai Kids – MIZU NO TABIBITO MAIN THEME (fragment)

    Kolejny utwór udowadniający jak wspaniałym tematykiem potrafi być Hisaishi. Jest monumentalnie, pełnorkiestrowo, z nutą przygody w tle, a co najważniejsze różnorodnie. Prawdziwy John Williams po japońsku.

  • 26. Tae Wang Sa Shin Gi [The Legend] – DESTINY (fragment)

    W kinie epickim Hisaishi czuje się jak ryba w wodzie, co potwierdza score z koreańskiego serialu Legenda. Pochodzący zeń Destiny znakomicie odzwierciedla sens swojego tytułu – jest niezwykle dramatyczny, opisuje przeznaczenie, którego nic nie może zmienić.

  • 25. Welcome to Dongmakgol – WELCOME TO DONGMAKGOL (fragment)

    Delikatny kobiecy wokal zaintonuje, a następnie orkiestra w charakterystycznym dla Hisaishiego brzmieniu podejmie ten ładny, sympatyczny temat, którym kompozytor wita w wiosce Dongmakgol bohaterów koreańskiego filmu.

  • 24. Brother – SOLITUDE (fragment)

    Gangsterskie dramaty Kitano zawsze były czymś więcej niż kinem sensacyjnym. Hisaishi, stosując kameralne środki, opisuje z wielkim wyczuciem samotność i alienację wygnanego do Ameryki członka japońskiej yakuzy.

  • 23. Spirited Away – THE RETURN (fragment)

    Przygoda po japońsku. Zupełnie odmienna od europejskiej. I chociaż dynamiczny szlif dominuje w początkowej części utworu, to wkrótce przeradza się w nostalgiczny koncert na fortepian i smyczki. Piękne odbicie Hollywodzkiego mainstreamu w pełnym wyobraźni mangowym zwierciadle…

  • 22. Porco Rosso – KYOUKI HISHOU (fragment)

    Hisaishi pokazuje zupełnie oryginalne podejście do muzyki akcji – miast tradycyjnych jak to w przypadku Hollywood bywa metod, Joe sięga po fortepian (a jakże!), smyczki oraz flety. Efekt jest niesamowity, a dzięki niezwykłej, drapieżnej linii melodycznej, fragment ten jest wprost porywający.

  • 21. Tasmania Story – TASMANIA STORY MAIN THEME (fragment)

    To, że akcja tej japońskiej produkcji rozgrywa się na słynnej australijskiej wyspie wnioskować można z tytułu. To, że film jest miłą, rodzinną przygodówką obwieszcza nam Joe Hisaishi w głównym temacie swojego score. Jest tu i nastrojowy fortepian, są i porywające, epickie, pełnoorkiestrowe momenty.

  • 20. Brother – BROTHER (fragment)

    Hisashi udowadnia, że muzyka dlań nie ma granic. Brother to smooth jazzujący utwór w stylu muzyki uprawianej przez Nighthawks czy Tuatarrę. Jest tu wyraziście snująca się trąbka, perkusyjny beat, gitara, scratche, a wszystko to pokrywa delikatny pejzaż orkiestry. Muzyka intrygująca, która wspaniale komponuje się z obrazem, zaszczepiając sporą dawkę poezji w brutalny świat, jaki wykreował w swym filmie Takeshi Kitano.

  • 19. Howl’s Moving Castle – WANDERING SOPHIE (fragment)

    Kompozytor ulega fascynacji twórcom klasycznym, prezentując pełen elegancji walczyk na akordeon oparty na głównym temacie filmu. Wystarczy chwila i melodia przechodzi w cudowne użycie delikatnego drewna, dającego skojarzenia z najpiękniejszymi fragmentami muzyki klasycznej. Porównania z Peer Gyntem Edwarda Griega i Dziadkiem do Orzechów Czajkowskiego mile widziane.

  • 18. Nausicaa – KAZE NO TANI NO NAUSICAA (fragment)

    Epicki i potężny temat, którym Hisaishi zwrócił na siebie uwagę widzów i słuchaczy. Nausicaa była bowiem pierwszym wydanym przez kompozytora score, i pozwoliła mu wypłynąć na „szerokie wody”. Nostalgiczna melodia prowadząca przez fortepian z asystą smyczek, przejęta potem przez pełną orkiestrę, w pełni oddaje styl kompozytora, którym zjednał on sobie miliony słuchaczy na całym świecie.

  • 17. Howl’s Moving Castle [Image Album] – MYSTERIOUS WORLD (fragment)

    Hisaishi jest jednym z najzdolniejszych kreatorów muzycznych światów, jakich posiada branża filmowa. Mysterious World to uniwersum w pigułce, w cudowny sposób wprowadzające do przekraczającej granice wyobraźni opowieści Miyazakiego. Piękny temat, unikalne orkiestracje i uczucie wszechobecnej, otaczającej nas magii – i wiele innych atutów skupionych w fascynującym utworze, będącym jednym z koronnych osiągnięć japońskiego fantasy.

  • 16. Little Tom Thumb – WOLVES! (fragment)

    Wilki! Joe Hisaishi niczym wytrawny myśliwy dyryguje watahą muzyków w tym znakomitym, przebojowym i oczywiście odpowiednio drapieżnym temacie akcji. Przed tak fantastyczną grą sekcji dętęj, smyczków i wybijających rytm perkusjonaliów, wspomaganych od czasu do czasu przez mistyczne, etniczne flety nie ma ucieczki. Wilki Hisaishiego dopadną każdego słuchacza. Porwą i zachwycą.

  • 15. My Neighbor Totoro – PATH OF THE WIND (fragment)

    Bardzo nastrojowy i w pewien sposób sentymentalny temat, ciekawie brzmiący zarówno w rdzennej elektroniczno-popowej jak i orkiestrowej aranżacji. Po tej prostej, lecz jakże urokliwej melodii widać bardzo wyraźnie przywiązanie Joe’go do muzyki wschodu. Aż nadto słychać, iż utwór napisany jest w skali pentatonicznej.

  • 14. Sunny et l’Elephant – DARA AND SUNNY, ARRIVING IN BANGKOK (fragment)

    Jeden z lżejszych utworów japońskiego mistrza, nie pretendujących do miana głębokiej, emocjonalnej muzyki. Ale czy to coś złego? W takim przypadku jak Dara and Sunny absolutnie nie, gdyż Hisaishi zachwyca niezwykle przyjemną melodią, łagodnym, sielskim, marzycielskim wręcz tonem i jak zawsze eleganckimi orkiestracjami.

  • 13. Howl’s Moving Castle [Image Album] – WAR WAR WAR (fragment)

    Joe Hisashi imitujący klasyków. Jest tu i Czajkowski i Dvorak, jest monumentalnie, jest patetycznie, jest w rytmie wojskowego marsz, jest pięknie. Bo utwór porywa swą wielowątkowością, bogatą fakturą i cudowną orkiestracją. Obcowanie z nim to przyjemność wyższego stopnia polegająca na odkrywaniu wciąż kolejnych elementów, które brały udział w stworzeniu całości, odkrywaniu które czyni z nas niewolników muzyki wielkiego japońskiego mistrza.

  • 12. Laputa: Castle In The Sky – THE GIRL WHO FELL FROM THE SKY (fragment)

    Joe kolejny raz daje upust dziecięcej wyobraźni. Prześliczny temat na pełną sekcję smyczków, niesłychanie klasyczny zarazem, i w pełni odznaczający się stylem i talentem kompozytora. Zapatrując się w nazwę utworu można by powiedzieć, że Joe to muzyczny geniusz, który spadł nam z nieba. Wystarczy posłuchać, aby uwierzyć.

  • 11. Kiki’s Delivery Service – A TOWN WHERE YOU CAN SEE THE OCEAN (fragment)

    Niezwykle radosny, choć bardzo prosty jeśli wsiąść pod uwagę linię melodyczną utwór – kompozytor repetytuje kilkunutowy motyw. Elegancka orkiestracja, w której uwagę zwracają solówki na obój, prowadzący dialog z fagotem, przechodzi do drugiej połowy utworu, w której kompozytor raczy nas niby-irlandzkim tematem na pełną sekcję smyczkową. Muzyczna magia przez duże „M”.

  • 10. Kids Return – KIDS RETURN (fragment)

    W tym dramacie Takeshi Katano podejmuje problem przestępczości wśród nastolatków. Mimo poważnej problematyki filmu ten akurat utwór zdaje się jakby ilustrować coś, o zdecydowanie lżejszej wymowie. Prosta melodia wygrywana na syntezatorze o lekko wschodnim zabarwieniu dźwięku, do tego żwawy, rytmiczny, również elektroniczny podkład plus pojawiające się od czasu do czasu samplowane dziecięce wokalizy i gitara elektryczna. Banalne instrumentarium, ale Hisaishi wyczarowuje z tego absolutnie porywający kawałek.

  • 9. Hana-Bi – THANK YOU FOR EVERYTHING (fragment)

    Z całą pewnością najwspanialszy muzyczno – filmowy finał w karierze Hisaishi’ego. Kulminacyjną scenę najbardziej dojrzałego z filmów Kitano, Joe opisuje cudownym 7 minutowym utworem, w którym z początku ciężkie, nostalgiczne, smyki ustępują fortepianowi, smyczkom i perkusji, odgrywającymi śliczną melodię. Joe znakomicie emanuje emocjami lawirując pomiędzy zadumą i przechodząc w zachwyt nad pięknem życia. Współpraca z filmowym obrazem osiąga szczyty. Pozostaje tylko dwójka bohaterów, dziewczynka z latawcem, morze i broń z dwoma kulami. Arcydzieło tak w filmie jak i poza nim.

  • 8. Hana-Bi – HANA-BI (fragment)

    Przecudnej urody temat przewodni do bodaj najbardziej poruszającego spośród filmów Takeshiego Kitano. Tragiczny, niezwykle dramatyczny w wyrazie, piękny a jednocześnie przejmująco smutny, podszyty cierpieniem głównych bohaterów opowieści. W formie bardzo tradycyjny, z klasyczną niemal elegancją i dostojeństwem oraz wzniosłą nutą rodem z antycznej tragedii. Do refleksji i wielokrotnego słuchania.

  • 7. Spirited Away – THE SIXTH STATION (fragment)

    Hisaishi za sprawą pełnometrażowych anime Miyazakiego obdarował muzyczny świat wieloma fantastycznymi utworami, spośród których najdojrzalszy pod względem przekazywanych emocji i treści powstał na potrzeby arcydzieła Spirited Away. Delikatna, mądra i niebanalna muzyka, w której czuć cały wachlarz przeżyć, doznań, wspomnień oraz marzeń. Utwór poruszający serce, jak mało która hollywoodzka kompozycja. Dzieło absolutne i uniwersalne.

  • 6. Arion – RESUFINA TO ARION (fragment)

    Zapomniana tematyczna perełka z zapomnianego anime opowiadającego historię z greckiej mitologii. Piękny motyw przewodni całego score Hisaishi w tym utworze zaaranżuje najpierw na instrument dęty drewniany, a potem smyczki, oddając smutek i dramatyzm opowieści. Następnie na moment podejmie go fortepian i wiolonczela w typowej dla Joe’go liryce, by na koniec utworu pełna orkiestra z niemal westernowymi dęciakami zagrała go we wspaniały, monumentalny, epicki sposób, jaki chyba wszyscy uwielbiamy.

  • 5. A Scene at the Sea – SILENT LOVE (MAIN THEME) (fragment)

    Wzorcowy przykład muzyki Joe’go do filmu Takeshi’ego Kitano. Tym razem japoński kompozytor całkowicie porzuca orkiestrę symfoniczną i sięga po zupełnie inne środki wyrazu. Znakomity, prosty i w pewnym sensie zdystansowany co do opowiadanej historii temat, Joe aranżuje na syntezatory, cymbały, perkusję i kobiecy wokal, podlewając to gitarą i cudownymi solówkami na skrzypce. Istotnie maluje się przed oczyma scena nad morzem. Poezja.

  • 4. Kikujiro – SUMMER (fragment)

    Najbardziej pozytywny utwór we wszechświecie. Pogodny, magiczny, z zaklętymi pośród nut promieniami letniego słońca. Uroczy i niewinny, a zarazem pełen urzekającej energii, dziecięcej beztroski. Hisaishi rozpoczyna jeden ze swoich najlepszych albumów tematem, obiecującym radosną przygodę pełną niezapomnianych wrażeń – przygodę, którą dla bohatera filmu Kitano może być nawet weekendowa wycieczka za miasto. Utwór idealny na deszczowe dni jako odtrutka na jesienną szarość za oknem. Order Uśmiechu dla japońskiego kompozytora.

  • 3. Okuribito – ENDING (fragment)

    Zniewalający utwór ilustrujący napisy końcowe poetyckiego filmu Yôjirô Takity. Hisashi zawarł w nim wszystkie najpiękniejsze motywy tego wzruszającego obrazu, opowiadającego losy wiolonczelisty odnajdującego siebie w dziwnej pracy „nokanshi” (osoby, która składa ciało zmarłego do trumny). Okurbito –Ending to hołd złożony wiolonczeli. To ona pociąga za sznurki, to ona chwyta za serce, to ona buduje piękno, to ona „gra pierwsze skrzypce”. Hisashi nie tylko po raz kolejny pokazuje jak świetnym jest tematykiem, jak cudowanie czuje dźwięki, lecz przez genialne zespolenie z obrazem staje się najpełniejszym dopełnieniem pracy głównego bohatera, dopełnieniem, które widz czuje przez cały film, dopełnieniem które jest pośrednikiem i przewodnikiem ku zaświatom.

  • 2. Kikujiro – THE RAIN (fragment)

    Magiczny utwór mistrza Hisashi. Urzekający cudownym, zniewalającym pięknem, pochodzi z wzruszającego obrazu pędzla Takeshi Kitano. W tym 5 minutowym fragmencie, upozowanym w strukturę piosenki (zwrotki+refren) kompozytor zaklął wszystkie najważniejsze emocje wyłożone w filmie. Jest i nostalgia, i dziecięca naiwność, jest i nadzieja, i wreszcie autentyczna miłość, a wszystko skąpane w dźwiękonaśladowczych kroplach deszczu, wybijanych przez fortepian, skrzypce i smyki grające pizzicato. Emocjonalność tematu jest tak wielka, że tylko człowiek bez serca nie dostrzeże jego piękna i nie da się ponieść absolutnej maestri, której ze świecą szukać w doraźnych produkcjach tworzonych w Hollywood. Obowiązkowe dla każdego.

  • 1. Princess Mononoke [Symphonic Suite] – THE LEGEND OF ASHITAKA (fragment)

    Czapki z głów, drodzy Państwo przed Hisaishim! Suita zbudowana wokół tematu głównego z Princess Mononoke to wielki i mocarny utwór, zniewalający swoją potęgą i zawartym w niej ogromem emocji. Hisaishi tą kompozycją zostawia większość hollywoodzkich twórców i ich dzieła daleko w tyle. Pełna orkiestra symfoniczna, z naciskiem na bardzo szeroką sekcję smyczków, intonuje jeden z najwspanialszych tematów w historii muzyki filmowej – cudownie odzwierciedlający dramatyzm ale i piękno animowanej opowieści Miyazaki’ego. Mistrz Hisaishi kolejny raz daje prawdziwy upust swojej niezwykłej wyobraźni, tworząc największe dzieło swojej kariery. Japończycy mogą być dumni ze swojego rodaka. Jedno z tych arcydzieł muzycznych, które sprawiają, że ich twórcy przechodzą do historii.


    Układając tę trzydziestkę, tak jak i w przypadku wcześniejszych bohaterów naszego cyklu, musieliśmy zostawić na boku wiele znakomitych utworów. Nie ma jednak większej przyjemności, jak odkrycie tej muzyki samemu, do czego gorąco zachęcamy. Mamy nadzieję, że nasza lista skłoni do tego osoby, które Hisaishiego dotąd znały słabo, bądź wcale. Jest to bez wątpienia twórca nietuzinkowy i wart poznawania.

    A na koniec jeszcze nasze Hisaishi TOP 30 w 10-minutowym skrócie. Dla tych, którzy nie lubią dużo czytać i klikać i dla tych, którzy to zrobili, ale ciągle im mało. 🙂


    Wcześniejsze odsłony TOP 30:

  • Najnowsze artykuły

    Komentarze