Jak wiadomo, w kosmosie nie ma dźwięku. Mimo to możemy powiedzieć, że Max Richter jest w pewnym sensie ekspertem od „dźwięków kosmosu”. Dlatego też nie powinno dziwić, że w filmie o samotnym astronaucie możemy usłyszeć właśnie jego muzykę, która miejscami brzmi, jakby pochodziła z odległej mgławicy.
Spaceman (Astronauta) to ekranizacja powieści Jaroslava Kalfara „Czeski astronauta”, która poza elementami science-fiction jest też próbą poradzenia sobie z komunizmem w Czechosłowacji. Zabrał się za nią Johan Renck (reżyser serialu Czarnobyl), zaś w tytułowej roli pojawił się Adam Sandler. Gra on Jakuba Prochazka, który samotnie podróżuje w kosmos, aby w ramach czeskiej misji kosmicznej zbadać tajemniczą mgławicę na granicy naszego układu słonecznego. Tymczasem pozostała na Ziemi jego ciężarna żona nagle zrywa z nim kontakt. Nie jest on świadomy tego, że tak naprawdę postanowiła ona od niego odejść. Przełożeni nie informują go o tym, obawiając się jak ta wiadomość wpłynie na jego stan psychiczny, oraz powodzenie tej prestiżowej misji. Bez kontaktu z żoną, astronaucie coraz bardziej doskwiera samotność, aż tu niespodziewanie na pokładzie jego statku pojawia się nowy towarzysz. Tajemnicza mówiąca po angielsku (w filmie nikt nie mówi po czesku), istota, przypominająca ogromnego pająka, której nasz główny bohater nadaje imię Hanus. Oboje zaczynają prowadzić długie filozoficzne konwersacje.