Your browser is not supported! Update your browser to improve your experience.
Ennio Morricone

Focus (kompilacja)

(2003)
-,-
Oceń tytuł:
Tomek Rokita | 11-08-2008 r.

W naszym tegorocznym hołdzie na 80-te urodziny Ennio Morricone nie może zabraknąć specjalnych albumów o muzycznej i artystycznej wartości często nie większej niż jego dokonania stricte filmowe. Oczywiście powinniśmy się poruszać na obrzeżach muzyki filmowej, dlatego też chciałbym przedstawić unikalne wydawnictwo z 2003 roku pt. Focus, gdzie swe talenty połączyli włoski maestro i portugalska diva muzyki klasycznej, folkowej (a szczególnie jej portugalskiej odmiany fados) i ogólnie pojętej world music – Dulce Pontes. Artystka ta jest znana ze współpracy z tak uznanymi postaciami sceny muzycznej jak Cesaria Evora, Andrea Bocelli czy Caetano Veloso. Album ten natomiast można śmiało potraktować jako owoc i rozwinięcie współpracy obu artystów przy portugalskim filmie „Cudowne światło (Luz Prodigiosa)”, oraz przy licznych występach koncertowych, gdzie Pontes użyczała swojego wokalu muzyce Morricone (DVD Arena Concerto oraz kompilacja CD Cinema Concerto).

Focus składa się w głównej mierze z piosenek oraz wokalizowanych tematów napisanych w całej swojej karierze przez Morricone. Głęboki, czasami potężny, a czasami – zależnie od nastroju muzyki – delikatny głos Portugalki wydaje się idealnie pasować do pasjonujących i przepełnionych emocjami utworów i melodii włoskiego maestro. Dobór słów, wymienne stosowanie śpiewu po włosku, portugalsku, hiszpańsku i angielsku (choć tutaj Pontes jest chyba nieco mniej autentyczna – ale to głównie przez barierę językową) daje nam malownicze zestawienie zmysłowych wrażeń, bardzo efektywnie dopełniając pozbawioną słownego wyrazu muzykę Morricone. Znajdziemy tu starych faworytów, jak aranżacje tematów z „Cinema Paradiso”, „Misji” (Rose Among the Thorns), „Chi Mai” (House of No Regrets), „Pewnego razu na Dzikim Zachodzie”, kapitalny jak zawsze „Mojżesz Prawodawca”, piosenki oparte na muzyce z mało znanych filmów Morricone z lat 60-ych i 70-ych („Metti una sera a cena”, „Per Le Antiche Scale”) oraz specjalnie na potrzeby tej płyty napisane i zaaranżowane przez Morricone piosenki/pieśni. Dla osłuchanego z większością najważniejszych dokonań Włocha, z pewnością większą wartość stanowić będą utwory z drugiej i trzeciej grupy. Największe wrażenie zrobi z pewnością fragment z „Luz Prodigiosa”, śpiewany z wielką pasją przez portugalską divę (który to można było również usłyszeć na wspomnianym wyżej Cinema Concerto). Zachwycają jednak przede wszystkim spokojniejsze, utrzymane w melancholijno-romantycznym nastroju fragmenty, takie jak obie piosenki z „Per Le Antiche Scale”, szczerze mówiąc kompletnie nieznanego mi obrazu z 1976 roku, cudowne Amália Por Amor, romantyzujące I Grasoli czy wypełnione instrumentacją z rejonu Morza Śródziemnego Antiga Palavra (zaznajomieni z oscarową muzyką z „Il Postino” będą wiedzieć o co chodzi).

Nie gorsze są piosenki prowadzone przez ekscytujące, dynamiczne popisy Pontes jak Nosso Mar, Voo czy elektryzująca jak zwykle ballada z „Sacco i Venzetti”. Nie przesadzając, zachwycająca natura prawie wszystkich bez wyjątków utworów nie byłaby możliwa bez równie zachwycających, bogatych orkiestracji Morricone. Wykonanie współpracującej z nim od lat Roma Sinfonietta oraz chóru jak i krystaliczne nagranie powinno zadowolić najbardziej wymagających koneserów. Muzyka dość ściśle trzyma się oryginalnych brzmień (choćby chórki w utworze z „Come Maddalena” czy elektryczna gitara w „Sacco(…)”). Focus bez wątpienia przedstawia potęgę myśli twórczej Włocha i jego niesamowity warsztat. Jest również dobrym pomysłem przedstawienia przeciętnemu odbiorcy, przy pomocy pozornie mniej „odpychających”/”trudnych” wersji piosenkowych/wokalizowanych swojej twórczości filmowej i okolicznościowej (piosenki napisane specjalnie). Focus prezentuje również chyba najbardziej romantyczną i najbardziej hołubioną przez jego fanów stronę twórczości. Z utworów leje się piękno i jest to z pewnością piękno nie banalne, będące próbą podróży w przeszłość (przekrojowe użycie tematów z różnego okresu twórczości) jak i wychodzące na przeciw potencjalnego słuchacza z nowym i świeżym materiałem, który w komercyjnej bądź oficjalnej formie jest raczej trudniej dostępny. Wydanie Universal Classics doskonale to wszystko kondensuje do godzinnego odsłuchu. Jest to płyta na każdą okazję, zachwyci tak nie mających zbytniego pojęcia o muzyce filmowej ludzi jak i początkujących oraz koneserów gatunku. Mimo, że jej tytuł znamionuje skupienie, muzyka jest tak dobra, uniwersalna i słuchalna, że to skupienie, tak istotne często przy kontakcie z „filmówką” nam w dużej mierze nie będzie potrzebne. Genialna, magiczna godzina bez ani krzty kiczu, który pojawia się czasami przy tego rodzaju wydawnictwach – z pełną odpowiedzialnością wystawiam jej najwyższą ocenę.

Najnowsze recenzje

Komentarze