Czym byłaby muzyka filmowa bez kina kostiumowego? Rzadko który gatunek wyzwala w kompozytorach takie pokłady wyobraźni i muzycznej wirtuozerii. Barwne kostiumowe freski to oczywiście specjalność Hollywoodu, ale i Francuzi mają na tym gruncie dokonania, których nie muszą się wstydzić. Trudno się temu zresztą dziwić, skoro dzieje ich państwa oraz narodowy dorobek literacki stanowią studnię bez dna, jeśli chodzi o tematy skrojone idealnie do wykwintnego kina historycznego. W dzisiejszym odcinku przyjdzie nam sprawdzić, jak z kostiumowym sztafażem poradzili sobie dwaj gwiazdorzy francuskiej muzyki filmowej: Michel Magne oraz Francis Lai. Wstępniak z sylwetkami wszystkich bohaterów przeczytacie TUTAJ
TOUR DE FRANCE #5: Kino kostiumowe

Najnowsze newsy
Komentarze
Jeżeli masz problem z załadowaniem się komentarzy spróbuj wyłączyć adblocka lub wyłączyć zaawansowaną ochronę prywatności.