Nadszedł czas na podanie rozstrzygających wyników wewnątrzredakcyjnego głosowania na najlepszy score, utwór, najlepszego kompozytora, największe odkrycie a także najgorszą muzykę filmową roku. W jednych przypadkach zwycięzcy wybierani byli niemal jednogłośnie, w innych konkurencja była wyrównana a wygrane minimalne. W każdym bądź razie, nie przedłużając więcej i nie trzymając dłużej naszych czytelników w niepewności redakcja portalu Filmmusic.pl ogłasza następujące werdykty…
SCORE ROKU
Dario Marianelli – ATONEMENT (Pokuta)
Za intrygujące połączenie muzycznego dramatu i romansu, z oryginalnymi pomysłami, świetnie wpasowującymi się w fabułę filmu. Kompozytorowi gratulujemy i życzymy, by rok 2008 zakończył z kolejnymi znakomitymi partyturami na koncie.
KOMPOZYTOR ROKU
ALEXANDRE DESPLAT
Za okraszoną cudownym tematem przewodnim ścieżkę do Lust, Caution, oryginalną i nietuzinkową kompozycję z pogranicza fantasy do The Golden Compass, familijną
ODKRYCIE ROKU
NANI GARCIA
Za zaskakującą, kolorową, bajeczną muzykę do artystycznej animacji De Profundis, dzięki której ten niemłody już przecież kompozytor po najbardziej wyrównanym z głosowań pokonał dwóch młodszych, niezwykle zdolnych konkurentów. Liczymy, że i w 2008 r. Nani Garcia czymś pozytywnie nas zaskoczy.
UTWÓR ROKU
Alexandre Desplat – WONG CHIA CHI’S THEME (z „Lust, Caustion”)
Za chyba najpiękniejszy temat w dotychczasowej karierze francuskiego kompozytora. Utwór o nieskomplikowanej melodii, ale oszałamiającej pięknym brzmieniem i zakletymi w sobie emocjami daje Desplatowi drugą Filmmuzę. Czy w 2008 r. Francuz będzie potrafił napisać równie cudowny track? Wierzymy, że tak!
ANTYMUZA: GNIOT ROKU
Steve Jablonsky – D-WAR (aka: DRAGON WARS)
Za to, czego we współczesnej muzyce filmowej szczerze nie znosimy. Za wtórność, kliszowość, za beznadziejne wykonanie, za kompletny brak pomysłu i zupełną anonimowość w filmie. Amerykaninowi o swojsko brzmiącym nazwisku pozostaje tylko życzyć, by rok 2008 był dla niego łaskawszy. A może, żeby to Steve był łaskawszy dla naszych uszu?
Na tym kończymy rozrachunek z rokiem 2007, który okazał się rokiem zupełnie dobrym. Obyło się może bez dzieł wybitnych, bez kompozycji o znaczeniu dla muzyki filmowej historycznym, jakie miały swego czasu chociażby Gwiezdne wojny, Conan barbarzyńca, Misja czy Cienka czerwona linia. Brak takowych został nam zrekompensowany dużą liczbą partytur na solidnym, wysokim poziomie, na tyle dużą, że wybór wszystkich nominacji w każdej z kategorii wcale nie był taki łatwy i oczywisty, a konkurencja ostra. Czy 2008 rok, który na razie rozkręca się bardzo powoli, okaże się nie gorszy od minionego? Czas pokaże, a z pewnością przed nami partytury, z którymi wiążemy niemałe nadzieje, jak ścieżka dźwiękowa do kolejnej odsłony przygód Indiany Jonesa, autorstwa żywej legendy – Johna Williamsa. Jednak na podsumowanie A.D. 2008 z naszej strony przyjdzie pora dopiero za rok, gdy na łamach portalu Filmmusic.pl ogłosimy kolejne nominacje do nagrody Filmmuzy. Tymczasem gdyby ktoś chciał przypomnieć sobie wszystkich nominowanych za rok poprzedni, to znajdzie ich TUTAJ, zaś w TYM MIEJSCU niedawny artykuł, w którym tłumaczymy się ze swoich wyborów. 😉
Wkrótce na naszych łamach kolejne muzyczne podsumowania. Tym razem jednak weźmiemy się za czasy dużo, dużo odleglejsze…