Javier Navarrete to kolejny europejski twórca, któremu dzięki popularności jednego filmu („Labirynt Fauna”) udało się przedrzeć do wyższej ligi autorów muzyki filmowej.
Hiszpański kompozytor przyszedł na świat w 1956 roku w miejscowości Teruel położonej w południowej części Aragonii. Twórca z nostalgią wspomina swe rodzinne miasteczko, gdzie wraz z przyjaciółmi w scenerii wspaniałej katedry zachwycał się brzmieniem kościelnych pieśni.
W wieku lat 17 Navarrete opuszcza Teruel i przenosi się do Barcelony, a po śmierci generała Franco do Saragossy, gdzie nasiąka intelektualną atmosferą kreowaną przez hiszpańskie DKF-y (Cinema Clubs). Tam zaczyna też w przyspieszonym tempie poznawać muzykę twórców klasycznych takich jak Stockhausen, Ligetti, czy Luciano Berio, jednocześnie nie przeszkadzało mu to fascynować się muzyką Pink Floydów, King Krimson, a także Milesa Daviesa i Franka Zappy. Wkrótce przyłącza się do grupy młodych kompozytorów skupionych w Fundación Phonos. Artyści ci zajmowali się tworzeniem muzyki elektronicznej i elektroakustycznej. Ten to właśnie gatunek najbardziej pociągał przyszłego autora soundtracków. Mając za mistrzów Eduardo Polonio, Gabriela Brncića, czy Carlesa Santosa, Navarrete zaczął powoli zdobywać doświadczenie i niezbędną praktykę.
Pisząc muzykę elektroakustyczną naturalną koleją rzeczy było zainteresowanie się muzyką ilustracyjną. Początkowo kompozytor dostał szansę tworząc minimalistyczne oprawy dźwiękowe do miernej jakości seriali, jednak wkrótce dzięki pomocy Agustiego Villaronga, dostał pierwszą szansę napisania muzyki na potrzeby kinowego filmu pełnometrażowego. Debiutem okazał się horror „Tras el cristal” („W szklanej klatce”) dotykający trudnych problemów pedofilii i zbrodni wojennych. Mimo dużych chęci ze strony kompozytora, współpraca z reżyserem nie układała się najlepiej (Navarrete zupełnie nie miał pojęcia o trudnościach czyhających na twórcę ilustracji filmowej). Ta porażka nie zniechęciła jednak kompozytora, wręcz zmobilizowała do dalszego kształcenia i samorozwoju. Mając przetarte szlaki Navarrete zaczął dostawać coraz to nowe propozycje, tworząc dla takich reżyserów jak choćby Oscar Aibar („Atolladero”), María Lidón („Náufragos”, „Yo, puta”), Xavier Villaverde (“Trece campanadas”), czy powtórnie Villaronga („99,9”, „El mar”). Gatunki filmowe jakie wybierał do zilustrowanie kompozytor były bardzo różnorodne, od horrorów, przez filmy obyczajowe, dramaty, aż po science fiction, tym samym poznawał różne aspekty ilustracyjnego rzemiosła.
Swoistym przełomem w karierze Navarrete było spotkanie z uznanym nie tylko w Hiszpanii, ale także na świecie, reżyserem Guillermo del Toro, do którego doszło w 2001 roku, przy okazji filmu „Kręgosłup Diabła” („El Espinazo del diablo”). Muzyka nie tylko zyskała bowiem pozytywne recenzje, ale co więcej tak bardzo spodobała się reżyserowi, iż zapragnął on powrócić jeszcze kiedyś do współpracy z Navarrete. Możliwość taka nadarzyła się w roku 2006 kiedy to del Toro zaczął kręcić swój nowy film: Labirynt Fauna. Navarrete został zatrudniony i na potrzeby niezwykle plastycznego obrazu stworzył mroczną, a jednak pełną baśniowej delikatności ścieżkę, która okazała się światowym przebojem, zyskując niezwykle dobre opinie wśród prasy branżowej i krytyków. Efektem tych zachwytów były liczne nominację do nagród (Oskary, Goya Awards, Ariel Awards, itp.)
Styl Navarrete nie jest zbyt łatwy w odbiorze. W wielu swych partyturach kompozytor sięga po nietypowe, asłuchalne rozwiązania, czyniąc ze swej ilustracji także ciekawe próby formalne, często okraszone niejednoznaczną elektroniką. Jednocześnie jednak można go określić mistrzem kreowania nastroju mrocznego liryzmu, co doskonale widać na przykładzie choćby Labiryntu Fauna, w którym nawet w naiwnej dziecięcej kołysance potrafi objawić się zło.
NAGRODY:
Primetime Emmy:
Srebrny Ariel (Meksyk):
Nagroda na Festiwalu w Murcii:
BMI Film & TV Award:
NOMINACJE:
Oscar:
Cinema Writers Circle Award:
Goya:
Online Film Critics Award:
Grammy:
Chainsaw Award:
Filmmuza- nagroda portalu Filmmusic.pl: