Mark Snow, kompozytor muzyki do kultowego serialu Z Archiwum X, zmarł w wieku 78 lat. Choć przez prawie 50 lat tworzył na potrzeby filmów i – głównie – telewizji, to właśnie muzyka, a w szczególności czołówka do serialu Chrisa Cartera, stała się jego muzycznym opus magnum.
Mark Snow urodził się jako Martin Fulterman 26 sierpnia 1946 roku na Brooklynie w Nowym Jorku. W wieku 10 lat rozpoczął naukę gry na pianinie, a później do jego repertuaru dołączyły perkusja i obój. Ukończył nowojorską High School of Music and Art, gdzie zaprzyjaźnił się z Michaelem Kamenem – przyszłym kompozytorem takich kultowych filmowych serii jak Zabójcza broń czy Szklana pułapka. Razem studiowali w Juilliard School of Music i założyli New York Rock & Roll Ensemble, łącząc muzykę klasyczną z popem. Zespół podpisał kontrakt z Atlantic Records i koncertował przez pięć lat. Wystąpili m.in. w programie telewizyjnym Leonarda Bernsteina Young People’s Concerts.
Przez pewien czas Mark Snow próbował swoich sił jako producent muzyczny. Porzucił jednak to zajęcie na rzecz kariery w telewizji. Przeniósł się do Los Angeles, gdzie dzięki swojemu szwagrowi, aktorowi George’owi Stanfordowi Brownowi, poznał słynnego producenta Aarona Spellinga (Dynastia, Aniołki Charliego, Beverly Hills 90210, Melrose Place, Starsky i Hutch i wiele innych). Spelling zaproponował mu napisanie muzyki do serialu The Rookies. To właśnie wtedy Martin Fulterman przyjął pseudonim Mark Snow – początkowo, by uniknąć problemów z byłym pracodawcą. Później pseudonim ten stał się jego znakiem rozpoznawczym.
Znajomość z Aaronem Spellingiem opłaciła się – Mark Snow zaczął regularnie komponować muzykę m.in. do seriali takich jak Starsky i Hutch, Gemini Man, Statek miłości, Dynastia, Vegas$. Jednak największy przełom w karierze nastąpił w 1993 roku, gdy poproszono go o stworzenie muzyki do pilotażowego odcinka serialu Z Archiwum X (The X-Files).
Mark Snow dołączył do projektu dzięki przyjaźni z producentem wykonawczym R.W. Goodwinem, który przedstawił go twórcy serialu, Chrisowi Carterowi. Carter przekazał mu mnóstwo utworów, które sam lubił, nie wskazując jednak jasno, w jakim kierunku ma podążać muzyka do serialu. Snow zaczął pracę nad głównym tematem – pierwsze wersje nie spodobały się Carterowi, który uznał je za zbyt rozbudowane. Początkowo Snow komponował w stylu typowym dla ówczesnych seriali science fiction. Dopiero z czasem Carter poprosił o bardziej oszczędne podejście. Za czwartym podejściem Snow stworzył rytmiczny motyw z pogłosem, do którego dodał niepokojącą gwizdaną melodię – i tak powstał kultowy temat przewodni serii. A reszta to już historia… pełna sukcesów historia jednego z najsłynniejszych seriali telewizyjnych.