
Home Alone 2: Lost in New York, John Williams (1990)
Święta bez Kevina to nie święta. 🙂 Tak nam w pewnym momencie wmówiono i coś w tym jest. Przygody cwanego ośmiolatka oczarowały mnie jeszcze w latach 90. i od tamtego czasu często wracam do tej serii. Być może najbardziej do drugiej części: „Kevina samego w Nowym Jorku”. Również do muzyki, która spełnia warunki idealnej ilustracji do świątecznego kina familijnego nasyconego akcją. Niezapomniane tematy, bogata paleta emocji, pięknie zaaranżowane pieśni tradycyjne… Czego więcej chcieć?
The Polar Express, Alan Silvestri (2004)
Były czasy, kiedy Robert Zemeckis uważany był za wizjonera w kreowaniu historii rodzinnych. Jednym z jego filmów, które najmilej się wspomina jest dla mnie „Ekspres polarny”. Nowatorska animacja opowiadająca o podróży pewnego chłopca i jego spotkaniu ze św. Mikołajem przez te minione (prawie) dwie dekady praktycznie nic nie straciła na swojej jakości. Tym bardziej że świąteczną atmosferę zapewnia tam dynamiczna i przebojowa ścieżka dźwiękowa Alana Silvestriego. Cudowna tematyka oraz piosenki wykonywane przez aktorów wcielających się w główną rolę są siłą nośną tej produkcji. Dla mnie obowiązkowy punkt corocznego wertownia świątecznych soundtracków!
Gremlins, Jerry Goldsmith (1984)
No dobrze, umówmy się, że „Gremliny” nie są do końca filmem świątecznym, a muzyka w wykonaniu Jerry’ego Goldsmitha typowo świątecznym scorem. Ale któż miło nie wspomina tej sympatycznej produkcji, która właśnie w okolicach świąt Bożego Narodzenia nabiera swojej „mocy sprawczej”. Istna jazda bez trzymanki – tak można w skrócie określić to, co stworzył Jerry Goldsmith. Wspaniała, kreatywna i miła dla ucha muzyka!
How the Grinch Stole Christmas, James Horner (2000)
Wśród licznych propozycji świątecznych opowieść o stworku, który za wszelką cenę chce zniszczyć ducha świąt nie wydaje się najbardziej atrakcyjna. Ale nie można odmówić widowisku Rona Howarda pewnego uroku. Kapitalna kreacja Jima Carreya niesie ten film, a odpowiednią atmosferę zapewnia nastrojowa muzyka autorstwa Jamesa Hornera. Amerykański kompozytor może nie popisał się tutaj wielką kreatywnością w budowaniu palety tematycznej, ale swoją muzykę utkał z bardzo szerokiej palety emocjonalnych barw. „Grinch” jest więc jednym z moim obowiązkowych punktów na liście świątecznych soundtracków.
A Christmas Carol, Alan Silvestri (2009)
No i znowu Zemeckis. Trzeba przyznać, że wyjątkowo dobrze czuje się on w tematyce świątecznej, czego przykładem jest kolejna animacja – tym razem opowiadająca o wigilijnych przygodach zgorzkniałego Scrooge’a. Bardziej niż sam obraz cenię sobie muzykę Alana Silvestriego, a w szczególności podniosły temat przewodni mocno uderzający w świąteczny ton. Równie przyjemnie słucha się tego aranżu w piosence śpiewanej przez Andrea Bocelliego. Cudowna, atmosferyczna muzyka!