Trevor Morris

Tudors, the – Season 4 (Dynasta Tudorów: sezon czwarty)

(2010)
Tudors, the – Season 4 (Dynasta Tudorów: sezon czwarty) - okładka
Maciej Wawrzyniec Olech | 21-12-2013 r.

Każda epoka, każde panowanie ziemskiego władcy musi kiedyś dobiec ku końcowi. I tak po ponad 30 latach panowania, 6 żonach, wielu intrygach, politycznych i religijnych zmianach i licznych egzekucjach pora pożegnać się z angielskim władcą absolutnym Henrykiem VIII oraz serialem The Tudors (Dynastia Tudorów). Nie jest to rozstanie proste, gdyż produkcja Michaela Hirsta ma prawo/miała prawo się podobać. Fakt można jej zarzucić pewne uproszczenia historyczne, czy też uwspółcześnienie mające na celu ułatwić odbiór tzw. zwykłej widowni. Co nie zmienia faktu, że serial ten potrafi wciągnąć i naprawdę dobrze się go ogląda. Duża w tym zasługa charyzmatycznego Jonathana Rhysa Meyersa, który bardzo przekonująco wcielił się w Henryka VIII. W czwartym sezonie dzięki odpowiedniej charakteryzacji i gry aktorskiej naprawdę może przypominać angielskiego władcę, jakiego kojarzymy z dawnych obrazów, choć brakuje mu paru kilogramów.

Kolejny sezon oznacza też kolejny, ostatni soundtrack Trevora Morrisa. Tak jak Jonathan Rhys Meyers stał się wizytówką tej serii, tak też trudno ją sobie wyobrazić bez oprawy muzycznej Kanadyjczyka. Na przestrzeni wszystkich sezonów kompozytorowi udało się stworzyć muzykę, którą bez problemu można utożsamić z serialem. Szczególnie chwytliwy temat przewodni towarzyszący czołówce stał się jego muzyczną wizytówką.

Podobnie jak serial trochę uwspółcześnia okres panowania Henryka VIII, tak i też Morris bardzo zręcznie połączył współczesną myśl ilustracyjną z elementami z dawnej epoki. Efektem czego ścieżka dźwiękowa bardzo dobrze spisuje się w obrazie, oddaje historyczny klimat i jednocześnie jest bardzo przystępna w odbiorze. Naturalnie styl ten, który Kanadyjczyk zapoczątkował przy pierwszym sezonie sumiennie kontynuuje przez następne części, z tą czwartą łącznie. Nie oznacza to jednak, że wypadku tego soundtracka mamy do czynienia z odcinaniem kuponów, powtórką z rozrywki czy auto-kopiowaniem. Ze względu na ciągłość serii, to wciąż to same brzmienie, niektóre motywy się powtarzają, ale równocześnie jest to najróżnorodniejszy i najciekawszy soundtrack z serialu. Słychać, że kompozytorowi zależało, aby ten ostatni finałowy album godnie zwieńczył całą produkcję. Po raz kolejny muzyka doskonale spisuje się w obrazie czy to potęgując wydarzenia, czy wprowadzając melancholię, czy też ukazując dobitnie przemijający czas. Tak też opisując pojedyncze utwory trudno nie wspomnieć jak dobrze oddziaływają one w serialu, a i na płycie potrafią cieszyć ucho. Jak chociażby delikatne i skoczne jak krople spadającego deszczu Dancing In The Rain czy też nobliwe King’s Procession. Oba tytuły wystarczająco dobitnie informują pod jakie sceny zostały one podłożone.

Każdy kolejny sezon The Tudors nie ze sobą kolejną żonę/królową u boku Henryka VIII. Na potrzeby poprzednich sezonów Trevor Morris stworzył kilka motywów muzycznych do każdej z pań. Trudno w przypadku Katherine Howard pisać o osobnym temacie, ale można powiedzieć, że dla niej Kanadyjczyk stworzył osobny muzyczny styl. W przypisanych jej utworach, jak Katherine And Culpepper Have Sex czy Culpepper’s Secret Rendezvous słychać z jednej strony dzwoneczki, cymbałki symbolizujące młody wiek i frywolność królowej. Z drugiej strony Morris w iście hornerowskim stylu korzysta z shakuhachi i innego rodzaju instrumentów „dmuchanych”, aby opisać intrygi i zakazane igraszki. Jako, że historia jest znana, albo przynajmniej należy ją znać, wiadomo jaki los spotkał Katherine Howard. Stracenie młodziutkiej królowej, jej służącej i kochanka ilustruje niezwykle efektownie The Execution Ballet z pięknymi smutnymi smyczkami – jeden z lepszych utworów na płycie i momentów muzycznych w tym sezonie.

Soundtrack do czwartego sezonu zdominowany jest przez spokojne melodie. Znajdziemy tutaj dużo delikatnych wręcz kołysankowych utworów jak An Emotionally Detached King z ciekawą aranżacją głównego motywu, które idealnie oddają czas przemijania i pokazują, że postacie poznane przy wcześniejszych sezonach (te które je przeżyły) przemierzają właśnie ostatnie etapy na swych drogach życia.

Nie oznacza to jednak, że album ten może nudzić. Pewien dynamizm, czy lepiej powiedziawszy militaryzm wprowadzają utwory Henry Arrives In For War, Lightning The Fuse i Boulogne Falls ilustrujące kampanię wojenną Henryka VIII we Francji. Trudno nie usłyszeć w nich naleciałości szkoły Hansa Zimmera u którego wszak Trevor Morris swego czasu pracował. Jak ktoś jest uczulony na tego typu brzmienie to pewnie będzie kręcił nosem, ale też zapewne w ogóle nie sięgnie po ten soundtrack. Dla nieuprzedzonych warto tylko zaznaczyć, że już tradycyjnie wspomniane kawałki wypadają dobrze w serialu jak i na albumowym krążku, podobnie jak żywiołowe Surrey Found Guilty, czy mroczno-dynamiczno-ostinatowe Anne Askew Burned. Choć może to zabrzmi makabrycznie, ale utwory ilustrujące egzekucję, czy w ogóle czyjąś śmierć, wyroki skazujące na śmierć, czy informacje o czyjejś śmierci zaliczają się jednych z lepszych i ciekawszych jakie ten 4 sezon oferuje.

Słuchając tej muzyki można przez pewien czas zastanawiać się, gdzie jest chór, z którego wszak Trevor Morris już nie raz korzystał? Kanadyjczyk postanowił użyć go w pełni w wielkim finale, jakim jest ostatni odcinek. Jako że utwory na albumie ułożono chronologicznie, kawałki z ostatniego, dziesiątego odcinka znajdziemy na samym końcu płyty. I naprawdę tę ostatnią odsłonę udało się bardzo dobrze Morrisowi zilustrować. Czy to w podniosłej scenie śmierci wieloletniego przyjaciela Charlesa Brandona )I The Eight Henry / Brandon Lux Aeterna), czy też w bardzo dobrej scenie, w której Henryk VIII. żegna się ze swoimi dziećmi (z których każde z nich będzie w przyszłości siedzieć na tronie) i ostatnią żoną Katarzyną Parr (Henry Says Goodbye To His Family), ponownie kanadyjski kompozytor sięga po chór wplatając w niego także główny motyw serii (a tego wcale nie usłyszymy tak często na krążku). I tak zbliżamy się do wielkiego finału, ostatnich minut score’u i serialu w postaci It Is Well Done / The End of A Dynasty. Stanowi to naprawdę godne zakończenie, w którym Trevor Morris doskonale aranżuje motyw przewodni, dając znać, że czas się pożegnać z Henrykiem VIII i serialem The Tudors. Aż trudno sobie wyobrazić tę kończącą scenę i epilog bez muzyki Morrisa, co tylko dobitnie świadczy jakże ważna była jego ścieżka dla tego serialu przez te wszystkie sezony.

Kończąc przygodę i muzyczną podróż z Dynastią Tudorów pora na podsumowanie w sumie nawet nie tyle tego soundtracku, ale całej muzyki jaką Trevor Morris na potrzeby serialu stworzył. Mimo, że podobno żyjemy w Złotym Wieku Telewizji to nie otrzymujemy w ostatnich latach naprawdę wielu pamiętnych serialowych soundtracków. Jednak muzyka filmowa (ta z filmów kinowych) dalej stoi na wyższym poziomie, zdaje się być bardziej wyrazista od tego co dane nam jest słyszeć w licznych produkcjach na rzecz telewizji. Tym bardziej warto docenić to, co na potrzeby kostiumowej serii Kanadyjczyk stworzył. I nie chodzi tylko o świetny motyw przewodni, ale o wiele godzin muzyki, która robi za coś więcej niż tylko tło i naprawdę pomagała opowiadać historię z XVI wieku. Oczywiście do tego celu obrał kompozytor specyficzny, już wielokrotnie wspomniany styl, który nie każdemu musi przypaść do gustu. Dlatego też jeśli ktoś się nie przekonał do partytury Trevora Morrisa przy pierwszym sezonie, to nie ma co sięgać po płytę z ostatniego sezonu, ani też oburzać na wysokie oceny końcowe. Wszystkim innym, a szczególnie miłośnikom serialu, ostatni soundtrack oferuje sporo muzycznych doznań, a jest też z całej serii najlepiej pod względem ilości materiału wydany. I choć stwierdzenia padły już wiele razy, to nie zaszkodzi na sam koniec przypomnieć, jak bardzo dobrze ta ścieżka dźwiękowa spisuje się w samym serialu, a szczególnie w ostatnim odcinku. Pożegnania nie są łatwe, ale w sumie należy być zadowolonym, że Trevorowi Morrisowi tak dobrze udało się zakończyć to muzyczne przedsięwzięcie. Nie pozostaje więc nic innego jak tylko powiedzieć na zakończenie: It is well done.

Najnowsze recenzje

Komentarze

Jeżeli masz problem z załadowaniem się komentarzy spróbuj wyłączyć adblocka lub wyłączyć zaawansowaną ochronę prywatności.