Your browser is not supported! Update your browser to improve your experience.
Henryk Kuźniak

Parada oszustów

(2020)
3,0
Oceń tytuł:
Dominik Chomiczewski | 27-01-2021 r.

Parada oszustów to czteroodcinkowy serial Grzegorza Lasoty zrealizowany przez TVP w latach 1977-1978. Jego unikatowość polega na tym, że każdy epizod opowiada inną historię, a akcja toczy się w innym miejscu i czasie. W głównych rolach występują jednak dokładnie ci sami aktorzy (m.in. Piotr Fronczewski i Roman Wilhelmi). Innym wspólnym mianownikiem jest również tematyka (produkcja opowiada o spektakularnych oszustwach), a także autor muzyki, czyli Henryk Kuźniak. Ścieżka dźwiękowa ukazała się nakładem GAD Records w 2020 roku. Polska wytwórnia określiła ją w materiałach prasowych „kolorową muzyką”. Rzeczywiście, to określenie bardzo pasuje do tego wydawnictwa.

Jak wspomniałem wcześniej, miejsce i czas akcji zmieniają się w każdym odcinku. Można odnieść wrażenie, że Kuźniakowi przyświecało przede wszystkim podkreślanie odrębności każdego epizodu. Stąd też całkowity brak spoiwa tematycznego pomiędzy poszczególnymi segmentami (dotyczy to także muzyki z napisów początkowych). Również zwraca uwagę względny dystans do filmowych kadrów i ograniczenie materiału stricte ilustracyjnego. Pierwsze trzy odcinki rozgrywają się w latach 30., kolejno w Paryżu, Wiedniu i Krakowie. Kuźniak podchodzi do serialu Lasoty w intuicyjny sposób – odcinek paryski zdobi pełnymi elegancji walcami na akordeon, natomiast odcinek austriacki przyozdabia walcami w stylu Johanna Straussa. Kuźniak kontynuuje taneczne imitacje, pisząc także na potrzeby odcinka pierwszego i trzeciego zmysłowe tanga; usłyszymy również ragtime, czyli fortepianową formę popularną na początku XX wieku. Jedynym wyjątkiem od skonkretyzowanych stylizacji muzycznych związanych z lokacją i czasem akcji odcinka, jest pewnego rodzaju utwór akcji Ulicami Wiednia z odcinka wiedeńskiego. To ciekawa, motoryczna kompozycja z elementami funku. Może jednak odrobinę psuć sumienne formowanie muzycznego wyobrażenia Wiednia okresu międzywojennego.

Na osobny akapit zasługuje muzyka z czwartego odcinka. Ponieważ jego akcja toczy się w Stanach Zjednoczonych lat 70., Kuźniak postanowił porzucić stylizacje na utwory z epoki, na rzecz wykorzystania ówczesnych trendów muzyki popularnej. Charakterystyczny temat główny jest z natury funkowy, przy czym kluczowe są również komponenty smyczkowe i elektroniczne, ewokujące chociażby ścieżki dźwiękowe z filmów sensacyjnych tamtych lat. Muszę przyznać, że powstała z tego cokolwiek ekstrawagancka mieszanka – z jednej strony klawa i zadziorna, z drugiej strony niepozbawiona nutki żartu. Może się podobać również jego jazzująca i relaksująca aranżacja z utworu Kasyno. Blok utworów z ostatniego epizodu odróżniają jeszcze dźwiękowe eksperymenty, wykorzystujące m.in. przestery gitary elektrycznej, theremin (lub piłę muzyczną) i inne instrumenty elektroniczne, a także perkusjonalia.

Jak widać, istotnie mamy do czynienia z iście kolorową ilustracją. Henry Kuźniak prezentuje się tutaj jako niezwykle sprawny i wszechstronny imitator, który jednocześnie jest w stanie zapewnić słuchaczowi sporo fajnej rozrywki. Dlatego właśnie warto polecać Paradę oszustów i wyczekiwać kolejnych wydawnictw w katalogu GAD Records.

Najnowsze recenzje

Komentarze