W lipcu 2011 roku ekipa badaczy działająca pod wspólnym szyldem Discovery Channel i tokijskiej telewizji NHK zrealizowała przełomowe nagranie – po raz pierwszy na taśmie filmowej zarejestrowano żywy okaz kałamarnicy olbrzymiej, jednego z dwóch największych mięczaków. Dokonanie amerykańsko-japońskich naukowców odbiło się szerokim echem w świecie biologii, a decydenci z NHK wkrótce przygotowali serial dokumentalny NHK Special Shinkai no Kyodaiseibutsu, który opowiadał o tej doniosłej wyprawie i innych odkryciach z nią związanych. Następnie materiał trafił w ręce Discovery, które opublikowało trzyodcinkowy serial Deep Ocean (znany także pod nazwą Giant Deep Sea Creatures). O nagranie partii lektora poproszono samego Davida Attenborougha.
Zadanie zilustrowania głębinowych wypraw Discovery i NHK otrzymał Joe Hisaishi. Choć nie jest on kojarzony ze ścieżkami dźwiękowymi z dokumentów, to warto zaznaczyć, że nie był to pierwszy tego typu projekt w jego dorobku. W latach 80. i 90. pracował przy również produkowanej przez NHK serii Universe Within. W kolejnej dekadzie okrasił swoją muzyką jeszcze serial o muzeach Art Museum of the World.
Zacznijmy od tego, z czego Hisaishi jest najbardziej znany, czyli tematów, a tych przygotował swoim zwyczajem całkiem sporo. Bardzo przemyślany jest motyw przewodni, otwierający pierwszy odcinek oraz soundtrack. Rozpoczyna się od enigmatycznego i tajemniczego ostinato, które z czasem prowadzi do impresjonistycznych akordów smyczków i zaintonowania właściwej melodii. Na przestrzeni całego utworu Japończyk ciągle odsłania kolejne elementy tematu (w tym wręcz przygodowy akcent na pełną orkiestrę). W ten sposób konstrukcja kompozycji odzwierciedla proces zanurzania się w głębiny i odkrywania składowych tamtejszych ekosystemów. Drugi temat, z utworu Giant Squid’s Theme, tyczy się sedna całego programu – kałamarnicy olbrzymiej. Gigantycznego mięczaka, którego nikt zapewne nie chciałby spotkać bez stosownego ekwipunku (notabene to właśnie on był najprawdopodobniej inspiracją dla mitycznego krakena), okrasił przekornie przepiękną melodią na sekcję smyczkową, bardziej urokliwą od motywu przewodniego, choć w stosunku do niego może trochę bardziej konwencjonalną. Pasaże niższych rejestrów smyczków dają tutaj urzekający efekt dryfowania. Co ciekawe, podniosłe zakończenie tego tematu przypomina fragment innej pracy Japończyka, w której miał styczność z wodnymi czeluściami – Ponyo. Sam temat nie zawsze pojawia się w kontekście rzeczonej kałamarnicy, ale także w innym momentach serialu, gdzie konieczne było podkreślenie niesamowitości natury. Z przewijających się idei muzycznych należy wyróżnić także energetyczny motyw na smyczki, często wykorzystywany w scenach przygotowań do kolejnych wypraw. Do tego mamy szereg okazjonalnych melodii, z których najbardziej zwraca uwagę przebojowe Japan, Continent of Miracles, noszące w sobie znamiona innych utworów Hisaishiego o stricte orientalnym charakterze.
Recenzowany soundtrack to jednak nie tylko łatwe do zanucenia tematy, ale także ciekawy koncept, łączący w sobie dawną i współczesną muzykę poważną. Reprezentantem tej pierwszej są wpływy impresjonizmu. Przejawia się to w dwóch aspektach. Hisaishi, wzorem Claude’a Debussy’ego, jednego z ojców tego gatunku, stara się wyrażać inspirację naturą przy ograniczaniu bezpośredniego nawiązywania do kojarzącymi się z nią dźwięków. Dla porównaniu dobrze przywołać w tym miejscu wspomniane Ponyo, w którym mieliśmy min. odniesienia do Aquarium Camille Saint-Seansa, a partie chóru wprost rysowały przed odbiorcą piętrzące się fale. Tutaj mamy natomiast swoistą impresję na temat podmorskich krain. Drugim aspektem są instrumentacje, często opierające się na odpowiednim balansie sekcji smyczkowej i dętej drewnianej, ograniczonym akcentowaniu sekcji dętej blaszanej i perkusjonaliów, a także stosownych domieszkach harfy. Zwróćmy uwagę, że Hisaishi wprowadza do orkiestracji dwie harfy, czyli dokładnie tak, jak Debussy w bodaj najsłynniejszym „wodnym” dziele impresjonizmu – Morzu. Jest tu też kilka bezpośrednich nawiązań – np. początek Investigation of the Century może się kojarzyć z dziełami Maurice Ravela, innego impresjonisty.
Mimo impresjonistycznych naleciałości to wciąż na wskroś współczesna partytura. Odnajdziemy tu zwłaszcza elementy minimalizmu, często obecnego w późniejszym okresie twórczości Hisaishiego. Sporo utworów wykorzystuje ostinata, z tymże jednak nie są to te kojarzone z twórczością Hansa Zimmera i jego pomagierów, lecz z amerykańskimi minimalistami: Steve’m Reichem i Johnem Adamsem. Nie jest to bezmyślne małpowanie. Hisaishi dąży do własnej definicji minimalizmu, a sama muzyka dzięki temu nabiera dużo energetyzmu, nie będąc jedynie urokliwą laurką dla oceanicznego świata. Jest to jakby kolejny po Minima Rhytm i bardziej kameralnym Vermeer and Escher epizod eksploracji tego gatunku. Modernizm, choć w swojej bardziej atonalnej formie, dostrzegalny jest także w agresywnym i szorstkim Cow Shark, Strong Creature of the Deep Sea, będącym muzycznym wyobrażeniem drapieżnego rekina sześciopara szarego.
Prawie godzinny soundtrack wytwórni Uniwersal Sigma nie zawiera całości muzyki skomponowanej przez Hisaishiego na potrzeby serialu, niemniej stanowi z pewnością jej doskonałego reprezentanta. Materiał w ogóle nie nudzi, mnogość wiodących i pobocznych motywów imponuje, a repetycja jest odpowiednia. Zaskakuje też ogólny wydźwięk tej partytury. Japończyk roztacza swoją wizję z dużą lekkością i nutką delikatnie nakreślonego humoru. Robi to jednak z wyczuciem, a dzięki barwnym instrumentacjom i pełnych gracji tematom – z wielkim szacunkiem do głębinowej flory i fauny.
Deep Ocean to jedna z trzech, obok Zrywa się wiatr i Księżniczki Kaguyi, najciekawszych prac Joe Hisaishiego z pracowitego 2013 roku. Gdy porównamy ją z innymi dziełami Japończyka, może nie jest szczególnie przebojowa, ale z pewnością potrafi urzec melodyką, kolorystyką brzmienia, a także elementami impresjonistycznymi. Przy tym wszystkim wydaje się jakże bliska ukochanemu przez wielu odbiorców stylowi Japończyka. Odnosząc się do tematyki serialu, można powiedzieć, że bogactwo tej muzyki sprawia, że słuchacz chce się w nią zanurzać po wielokroć i odkrywać jej tajemnice.