Your browser is not supported! Update your browser to improve your experience.
Paolo Buonvino

Come Te Nessuno Mai

(1999)
-,-
Oceń tytuł:
Tomek Goska | 15-04-2007 r.

Czym się różni przeciętne amerykańskie kino młodzieżowe od europejskiego? To pierwsze skupia się na tylko i wyłącznie na rozrywce, której podmiotem są schematyczne do znudzenia perypetie miłosne licealistów. To drugie oprócz czystych walorów rozrywkowych wychodzi naprzeciw z pewną problematyką. Ostatnimi czasu daje się zauważyć fuzję tych dwóch nurtów, czego idealnym przykładem jest włoski film Gabriele Muccino, Come Te Nessuno Mai, przedstawiający dzień z życia młodego Silvio (Silvio Muccino) oraz jego przyjaciół, którzy angażując się w protesty szkolne szukają dogodnej okazji do “zaliczenia” jakiś dziewczyn. Zupełnie jak polityczna aktywność młodych bohaterów, tak i zarys fabularny Come Te Nessuno Mai zdaje się być tylko wymówką reżysera do zanurzenia widza w psychice młodego Silvio, który poprzez bunt wobec “władzy” i własnej rodziny stara się odnaleźć samego siebie. Obraz, oprócz ciekawej koncepcji scenariuszowej charakteryzuje się także interesującym dziełem muzycznym, jakże odbiegającym od standardów gatunkowych wypracowanych za oceanem.

Odpowiedzialny za nie Paolo Buonvino, to jeden z najlepiej prosperujących obecnie, europejskich, kompozytorów młodego pokolenia. Mimo, iż karierę w “branży” tak na dobrą sprawę rozpoczął zaledwie kilka lat temu, ma już na swoim koncie parę naprawdę interesujących partytur, wśród których wymienić należy Ecco Fatto, Ojca Pio, czy Ferrari. Buonvino już w jednym z pierwszych swoich projektów filmowych, Dancing North manifestował wyjście spoza zwykłej symfonicznej ilustracji, czasami oddalając się gdzieś w etniczne rejony, częściej wchodząc na podwórko trendów new age lub ocierając się miejscami o muzykę popularną. Come Te Nessuno Mai nosi w sobie pierwiastki tej “mieszanej stylistyki” porażając słuchacza swobodą i pasją bijąca niemalże z każdego utworu.

Recepta na sukces była bardzo prosta. Prosta zresztą jak sam schemat budowy ścieżki dźwiękowej. Buonvino stworzył dwa tematy, na których bazuje niemalże 100% muzyki słyszanej na płycie. Tą otwiera żywiołowy, bardzo karnawałowo-brzmiący kawałek Occupazione prezentujący motyw przewodni. Temat ten, jak sama nazwa utworu wskazuje, zdobi w filmie sceny okupacji szkoły. Podstawą melodyjną jest tu kreowany przez perkusje i sample elektroniczne rytmiczny background, na czoło którego wysuwają się smyczki oraz solowe instrumenty: gitara akustyczna i akordeon wysyłający nas oczami wyobraźni w rejony Italii. Najciekawiej prezentuje się jednak temat Silvio. Kompozytor opiera na nim gro swojej muzyki do Come Te Nessuno Mai. Po raz pierwszy stykamy się z nim w nostalgicznym Archivio. Nieco dramatyczniejszą stronę tego tematu przedstawia utwór Silvio z łagodną trąbka prowadzącą temat i towarzyszącymi jej smyczkami. Jedną z ciekawszych interpretacji tego tematu jest trzymana w popowo-orkiestorwej konwencji piosenka promująca film, Empty. Akordeon, z akompaniującymi mu smyczkami i gitarą akustyczną, połączony z przyjemnym głosem Francesci Belloni kreują w partyturze Buonvino przyjemną, romantyczną atmosferę. Na płycie usłyszymy dwie wersje tego tracku: instrumentalną i wokalną. Ciekawostką jest również zaaranżowanie tematu Silvio na podłoże rytmiczne walca, co prezentuje nam utwór Dylan.

Efekt końcowy jak najbardziej zadowalający, choć prawdę powiedziawszy Paolo Buonvino nie wysilił się zbytnio pisząc Come Te Nessuno Mai. Nie jest to żadna głęboka emocjonalnie, czy technicznie złożona partytura. Nie powalił również niezmierzonym bogactwem tematycznym. Co więc decyduje o wyjątkowości tej muzyki? Przede wszystkim prostota. Zgrabność z jaką ten Włoch lawiruje pomiędzy stylami muzycznymi zawsze mnie zachwycała. Czerpiąc z utartych schematów muzycznych, korzystając raptem z kilku prostych, wymyślonych przez siebie melodii, zbudował w Come Te Nessuno Mai przyjemną i łagodną atmosferę. Swoboda płynąca z tego dzieła udziela się do tego stopnia, że po pierwszym przesłuchaniu krążka nabiera się ochoty na ponowne. Oto idealny materiał na chwilę relaksu.

Najnowsze recenzje

Komentarze