Ryuichi Sakamoto

B-2 Unit

(1980)
B-2 Unit - okładka
Dominik Chomiczewski | 21-06-2020 r.

Po sukcesie Thousand Knives oraz dwóch płytach nagranych z Yellow Magic Orchestra, na przełomie lat 70. i 80. Ryuichi Sakamoto był już jednym z najbardziej rozpoznawalnych i wpływowych muzyków z Kraju Kwitnącej Wiśni. Sukces tych osadzonych w stylistyce synth-popowej dzieł pociągnął za sobą realizację przez Japończyka kolejnego projektu solowego. Już w 1980 roku na półki sklepowe trafił jego drugi album studyjny, B-2 Unit. Jak się okazało, Sakamoto ponownie zaskoczył swoich fanów.

W odróżnieniu od nadmienionych w poprzednim akapicie albumów, które bazowały na chwytliwych melodiach i synth-popowych stylizacjach, B-2 Unit oferuje coś zupełnie innego. Sakamoto proponuje tym razem ekstrawaganckie eksperymenty z muzyką elektroniczną, tworząc słuchowisko przepełniono metalicznym i mechanicznym brzmieniem. Zamiast przebojowych aranży i wpadających w ucho tematów, nacisk kładziony jest na barwę i rytm. Japończyk posługuje się głównie odcieniami szarości, pojawiają się tutaj elementy industrialne, funkowe, sampling, a także nawiązania do twórczości Kraftwerka. Obserwowalna jest także skłonność do powtarzania pewnych formuł, wywodząca się najpewniej z amerykańskiego minimalizmu i poniekąd również osiągnięć muzyki elektronicznej lat 70. Repetytywizm pogłębia dodatkowo wrażenie „zrobotyzowania” muzyki. Co ważne, wiele rozwiązań stosowanych przez Sakamoto zostanie wykorzystanych w kolejnych latach, chociażby w rok młodszym Technodelic YMO, a także będzie stanowić punkt wyjścia dla dużo późniejszych eksperymentatorów pokroju Aphex Twin. Z kolei część rytmizacji spopularyzuje się w kolejnej dekadzie w hip hopie, trip hopie i techno. Trudno zatem pominąć obecne na różnych płaszczyznach nowatorstwo recenzowanego albumu.

Każda z kompozycji zawiera osobną i na swój sposób wyjątkową myśl muzyczną. Album otwiera Differencia, która nie daje nikomu złudzeń co do obranej przez Sakamoto koncepcji. Zapętlone loopy perkusyjne i ograniczony do zaledwie dwóch fraz motyw basu zapowiada rzeczoną mechaniczność recenzowanego krążka. Po intensywnym i, jak by nie patrzeć, dość hałaśliwym otwarciu, Thatness and Thereness przynosi chwilę wyciszenia i melancholii. Powtarzalność syntezatorowego riffu oraz nastrojowy wokal Sakamoto sprawia, że utwór przyjmuje formułę hipnotycznej kołysanki. Następnie wracamy do mechanicznych stylizacji. Participation Mystique miesza ze sobą industrial, breakbeat oraz przetworzone wokale. Aura jest tutaj niespokojna, nerwowa, ale i poniekąd tajemnicza. Futurystyczne i robotyczne stylizacje prezentuje również chwytliwe Iconic Storage. E-3A i Riot in Lagos to z kolei prekursorzy wspomnianych wcześniej hip hopu i trip hopu – zwłaszcza drugi z tych utworów jest powszechnie uznawany za kluczowy dla rozwoju tych gatunków. Not The 6 O’Clock News to natomiast bezprecedensowy miks wibrujących syntezatorów, gitary akustycznej oraz rozmaitych wokali. Co ciekawe, podobne sample wykorzystał kilka lat później Joe Hisaishi na image albumie z Laputy: podniebnego zamku. Omawianą płytę wieńczy natomiast End of Europe, będące w nazewnictwie nawiązaniem do utworu End of Asia z Thousand Knives. Pulsacyjny i statyczny rytm (trochę w stylu Vangelisa) ciekawie koresponduje tutaj z szorstkimi i niemalże kosmicznymi smugami syntezatorów, w barwie nieco przypominającymi późniejszą harfę laserową Jeana Michela Jarre’a.

B-2 Unit to bez wątpienia najbardziej bezkompromisowy album studyjny w dorobku Ryuichiego Sakamoto. Nowatorski, szalony, w jakiś sposób wyprzedzający swoją epokę. Ponadto, jak na produkt sprzed 4 dekad, zaskakująco dobrze przetrwał próbę czasu i wciąż potrafi zaskakiwać pewnymi koncepcjami. Co prawda eksperymentalny ton poniekąd ogranicza potencjalnych adresatów, zwłaszcza w porównaniu z bardzo przystępnym Thousand Knives, niemniej to jedna z tych pozycji, które winien znać każdy szanujący się miłośnik muzyki elektronicznej.

Najnowsze recenzje

Komentarze

Jeżeli masz problem z załadowaniem się komentarzy spróbuj wyłączyć adblocka lub wyłączyć zaawansowaną ochronę prywatności.