FILMMUZY 2010 ROZDANE

FILMMUZY 2010 ROZDANE - okładka

Nadszedł czas na podanie rozstrzygających wyników wewnątrzredakcyjnego plebiscytu na najlepszy score, utwór, najlepszego kompozytora, największe odkrycie a także najgorszą muzykę filmową roku 2010. W większości kategorii walka o zwycięstwo była bardzo wyrównana i wygrany statuetkę wywalczył minimalną przewagą głosów. Czy wyniki są zaskakujące? Sami oceńcie. Nasze wirtualne statuetki wywalczyli:


SCORE ROKU

Alexandre Desplat – THE GHOST WRITER

Za doskonałe wyczucie klimatu, wszelkich podtekstów i ironii filmu Romana Polańskiego, tak jakby kompozytor z reżyserem znali się i współpracowali od lat. Za emocjonującą, inteligentnie i atrakcyjnie napisaną kompozycję. Francuz wywalczywszy nagrodę za najlepszy score po raz pierwszy w karierze, w walce o nią pokonał Bruno Coulaisa (Océans), Christophera Gordona (Daybreakers), Jamesa Newtona Howarda (The Last Airbender) oraz Johna Powella (How to Train Your Dragon).


KOMPOZYTOR ROKU

ALEXANDRE DESPLAT

Za trzymanie w dalszym ciągu wysokiej formy i klasy. Za znakomitego Autora widmo, bardzo dobrego i obsypanego nagrodami Jak zostać królem, niezłych Władców świata, przyzwoitego Harry’ego Pottera i nie przynoszącej ujmy Tamarę Drewe. Desplat był w tej kategorii nominowany po raz trzeci i po raz trzeci zwyciężył. Kompletując tego swoistego hat-tricka wyprzedził dwóch wychowanków studia Media Ventures/Remote Control: Klausa Badelta oraz Johna Powella.


ODKRYCIE ROKU

NUNO MALO

Za pokazanie, że w muzyce filmowej wciąż jest miejsce dla klasycznie wykształconych kompozytorów z wszelakich krajów świata, umiejących posługiwać się zarówno dużą orkiestrą, jak i bardziej kameralnymi czy nowoczesnymi środkami. Za ładny melodramatyzm Amálii, królowej Fado i intrygujące brzmienie Backlight. Najbardziej naszym zdaniem perspektywiczny z nominowanych, Malo za trudnych rywali miał Atticusa Rossa, który wszedł do wielkiego kina muzyką do The Book of Eli oraz The Social Network a także cieszącą się dużą popularnością grupą Daft Punk, która zyskała wielu nowych fanów kompozycją do Tronu: dziedzictwo.


UTWÓR ROKU

Bruno Coulais – LES MASSACRES (z „Océans”)

Za przepiękny i niezwykle emocjonujący chóralno-orkiestrowy lament nad bezmyślnym niszczeniem oceanicznego życia przez ludzi i za chyba najbardziej pamiętliwą scenę, z tych, które tak doskonale połączyły obraz i muzykę w kinie w roku 2010. Kompozycja Coulaisa pokonała następujące utwory innych kompozytorów: „The Truth About Ruth” (Alexandre Desplat: The Ghost Writer); „Alice’s Theme” (Danny Elfman: Alice in Wonderland); „Spreading the Cure” (Christopher Gordon: Daybreakers); „From Master to Student to Master” (James Horner: The Karate Kid); „Flow Like Water” (James Newton Howard: The Last Airbender ); „Dream is Collapsing” (Hans Zimmer: Inception).


ANTYMUZA: GNIOT ROKU

Hans Zimmer & Henry Jackman – HENRI IV

Za bezmyślną i beznamiętną muzyczną papkę kaleczącą gatunek kina kostiumowo-historycznego, które tak często dawało nam przecież ciekawe partytury. Za prawdopodobnie najgorszy soundtrack podpisany nazwiskiem Hansa Zimmera w celach głównie promocyjnych. Duet “mistrz i uczeń” z RCP pokonał innych panów z tego studia: Ramina Djawadi (Cash of the Titans) oraz Marca Streitenfelda (Robin Hood).

Na tym kończymy podsumowanie roku 2010. Roku, który zaczął się fantastycznie i obiecująco, by po kilku pierwszych miesiącach nieco ostudzić nasze oczekiwania względem niego. Mimo, że nie był to w muzyce filmowej rok wyjątkowy, o którym przez lata byśmy wspominali, nie ma większych powodów do narzekań. Ostatecznie nie raz w kinie nasze serca zabiły mocniej słysząc znakomitą muzykę. A może w roku 2011 takich emocji będzie więcej? Tymczasem możemy przypomnieć sobie jeszcze nominacje i zwycięzców Filmmuz z lat poprzednich w tym miejscu.

Najnowsze newsy

Komentarze

Jeżeli masz problem z załadowaniem się komentarzy spróbuj wyłączyć adblocka lub wyłączyć zaawansowaną ochronę prywatności.