Dokładnie 2 lata temu, po długiej chorobie, zmarł jeden z najbardziej znamienitych twórców muzyki filmowej – Basil Poledouris. Najlepszy okres w karierze tego amerykańskiego kompozytora przypadł na lata 80. i 90., a więc na dekady, które wielu współczesnych wielbicieli soundtracków darzy szczególną estymą, bo i niewątpliwie przyniosły one mnóstwo wspaniałych kompozycji. Śmierć Basila nie tylko przekreśliła nadzieje fanów na jego powrót do wielkiego kina, ale i w jakimś sensie ugruntowała w nas przekonanie o bezwzględnym końcu tamtej wspaniałej epoki, pełnej symfonicznego, hollywoodzkiego splendoru i niezapomnianych orkiestrowych tematów, do której tak idealnie ze swoim zmysłem melodycznym i nienagannymi orkiestracjami pasował Poledouris. Dziś zatem szczególna okazja, by w odtwarzaczu zagościł krążek z muzyką tego nieodżałowanego kompozytora, my zaś przypominamy jego wielkie wejście w świat Hollywood recenzją muzyki do BIG WEDNESDAY.
Druga rocznica śmierci Basila Poledourisa

Najnowsze newsy
Komentarze
Jeżeli masz problem z załadowaniem się komentarzy spróbuj wyłączyć adblocka lub wyłączyć zaawansowaną ochronę prywatności.