Bardzo młody jak na kompozytora, Bartosz Chajdecki jest od niedawna rozpoznawalnym nazwiskiem w świecie polskiej muzyki filmowej. Wszystko za sprawą rodzimego serialu Czas honoru, w którym swoją przebojową, bardziej hollywoodzko jak polsko brzmiącą ścieżką dźwiękową zdobył sobie wielu fanów nad Wisłą.
Chajdecki urodził się i wychował w Krakowie. W jego domu muzyka była obecna „od zawsze”, toteż szkoła muzyczna była dla młodego Bartka jedynym i oczywistym wyborem. Z początku uczył się gry na skrzypcach, jednak po pewnym czasie przerzucił się na kontrabas. Akademię Muzyczną w Krakowie ukończył z wyróżnieniem, broniąc pracę na temat muzyki filmowej. Komponować zaczął już w wieku lat 12, a twórcą, który wywarł na jego rozwój największy wpływ był sam Zbigniew Preisner, którego Chajdecki znał osobiście i na którego rady i wskazówki mógł liczyć.
Nie miał nawet 17 lat, gdy szczęśliwym zbiegiem okoliczności jego twórczość dostrzegła reżyserka teatralna i zaprosiła do współpracy. Spektakl The Night of the Great Season zdobył przychylne recenzje na Międzynarodowym Festiwalu Teatralnym w Edynburgu. Jeszcze większym sukcesem okazało się rok późniejsze A Little Requiem For Kantor, które zdobyło laury na kolejnej edycji wspomnianego festiwalu i było wystawiane w wielu krajach. Jeżdżąc po świecie młody twórca zbierał muzyczne doświadczenie, współpracował z różnymi instytucjami kulturalnymi m.in. z amerykańskimi Yale School of Drama czy New York School of Visual Arts.
Po powrocie do Polski, od 2003 roku powrócił do pisania muzyki teatralnej i robi to po dziś dzień. Oprócz tego tworzy muzykę symfoniczną (m.in. napisał koncert Missa Assupmtionis poświęcony zamordowanym w Katyniu a także ofiarom katastrofy w Smoleńsku), współpracował również, jako orkiestrator/aranżer z zespołem PIN. Do 2008 jego przygoda z muzyką filmową była bardzo znikoma: jedynie kilka szerzej nieznanych produkcji dokumentalnych i krótkometrażowych. Demo muzyki Bartosza Chajdeckiego spodobało się producentom wspomnianego Czasu honoru i mimo, iż młody kompozytor nigdy wcześniej z nimi nie współpracował, nie miał też doświadczenia w gatunku, ani wyrobionego nazwiska, zdecydowali się dać mu szansę, z której skwapliwie skorzystał, tworząc jedną z najlepszych kompozycji w polskiej muzyce telewizyjnej w pierwszej dekadzie XXIw. Sukces serialu i muzyki do niego otworzył przed Chajdeckim drzwi do kariery w branży. Czy z nich skorzysta i czy, czego można się obawiać, polska telewizja i kinematografia w ogóle pozwolą mu się wybić dalej, czas pokaże.
Linki:
Przy opracowaniu biografii i filmografii korzystano z materiałów zawartych w książeczce do soundtracku „Czas honoru”
