Your browser is not supported! Update your browser to improve your experience.
Ennio Morricone

Sacco E Vanzetti (Sacco i Vanzetti) (GDM)

(1971/2005)
-,-
Oceń tytuł:
Dominik Chomiczewski | 10-11-2020 r.

Nicola Sacco i Bartolomeo Vanzetti to dwójka włoskich imigrantów, którzy w 1920 roku, będąc członkami ruchów robotniczych walczących o poprawę warunków pracy, zostali oskarżeni o morderstwo. Pomimo wątpliwych dowodów i posiadania alibi, amerykański sąd skazał ich na śmierć na krześle elektrycznym. W obronie Sacco i Vanzettiego wystąpili przedstawiciele rozmaitych środowisk, a wyrok został wykonany w atmosferze powszechnego sprzeciwu społeczeństwa. Uważa się, że proces był upolityczniony ze względu na anty-anarchistyczną i anty-imigrancką politykę ówczesnych władz. W 1977 roku Sacco i Vanzetti zostali oficjalnie zrehabilitowani przez gubernatora Massachusetts. Co prawda w nowym millenium opublikowane zostały dokumenty, które wskazują, że w rzeczywistości mogli oni nie być bez winy, to jednak niżej podpisany nie rości sobie prawa do oceny tamtych wydarzeń. Na proces Sacca i Vanzettiego spojrzymy z punktu widzenia filmu w reżyserii Giuliano Montaldo z 1971 roku.

Sacco i Vanzetti to czwarty z dwunastu filmów Montalda z muzyką Ennio Morricone. Dość powiedzieć, że od strony muzycznej to prawdopodobnie najpopularniejszy projekt tego duetu. Już na wczesnym etapie pracy nad obrazem, reżyserowi wykiełkował pierwszy pomysł na ścieżkę dźwiękową. Jak wspominał, marzyła mu się ballada, o czym nie omieszkał poinformować Maestro. Morricone z początku nie spodobała się ta idea; zarzucił Montaldowi trywializowanie muzyki filmowej. Reżyserowi udało się jednak przekonać ostatecznie włoskiego kompozytora. Problemem pozostało jeszcze wskazanie odpowiedniego wykonawcy. W końcu kompozytor wytypował Joan Baez. Wybór był nieprzypadkowy. Baez, której repertuar skupiony jest wokół tzw. protest songów, czyli piosenek wyrażających sprzeciw wobec pewnych wydarzeń lub tendencji społecznych, mogła się wydać idealną wokalistką dla ballady do filmu obnażającego wady systemu sprawiedliwości. Zapewne nie bez znaczenia była również ówczesna renoma piosenkarki oraz jej amerykańskie pochodzenie.

Morricone postanowił napisać nie jedną, a dwie piosenki dla Baez. Pierwszą z nich jest Here’s to You, utwór słyszany jedynie podczas napisów końcowych, tuż po scenie egzekucji filmowych protagonistów. Jestem świadomy tego, że zabrzmi to cokolwiek kontrowersyjnie, ale Here’s to You to w mojej ocenie najlepsza piosenka napisana na potrzeby kina. Powodów jest kilka. Zacznijmy od kwestii czysto muzycznych. Po pierwsze, niezwykła melodia – szalenie prosta, zapętlająca się, ale niezwykle wpadająca w ucho. Po drugie, aranżacja i formuła utworu. Piosenka rozpoczyna się od organowej introdukcji, mającej poprzez swoje brzmienie odrobinę sakralne brzmienie. Następnie pojawia się Baez – głos Amerykanki, jej gitara oraz perkusyjny pokład budzi skojarzenia z typowymi dla tamtych czasów folkowymi protest songami. W dalszej kolejności dołącza coraz większy i donośniejszy chór, a kompozycja w ostatnich taktach osiąga wręcz przebojowy wydźwięk. Stopniowy rozwój Here’s to You prowadzący do hymnicznego finału to jedna z najciekawszych koncepcji zastosowanych w filmowej piosence. Apel jednostki staje się w końcu hymnem całego społeczeństwa, jakby maszerującego w pochodzie przeciw niesprawiedliwemu wyrokowi w sprawie Sacca i Vanzettiego.

Kluczowym aspektem Here’s to You jest nie tylko muzyka, ale również tekst napisany przez Baez. Jako że utwór zbudowany jest na stale repetowanej melodii, Amerykanka przygotowała zaledwie czterowersowy tekst, powtarzany aż do ostatniego taktu. Jest to w istocie pozdrowienie i oddanie hołdu Saccowi i Vanzettiemu. Świadczą o tym zwłaszcza dwa pierwsze wersy – here’s to you, Nicola and Bart/rest forever here in our hearts, czyli wasze zdrowie, Nicola i Bart/zostaniecie na zawsze w naszych sercach. Kolejne dwa wersy stanowią natomiast przykład błyskotliwości amerykańskiej piosenkarki. W utworze słyszymy: the last and final moment is yours/that agony is your triumph!, czyli ostatnia chwila należy do was, ta agonia jest waszym triumfem!. Baez nawiązuje tutaj do słów wypowiedziany przez Vanzettiego podczas wywiadu udzielonego jednemu z amerykańskich czasopism na 3 miesiące przed egzekucją. Włoski imigrant podkreślił, że śmierć jego i Sacca nie pójdzie na marne i stanie się początkiem anarchistycznej rewolucji – That last moment belongs to us/that agony is our triumph, czyli ta ostatnia chwila należy do nas, ta agonia jest naszym triumfem. W ten sposób Baez dokonuje swoistego odwrócenia. Słowa Vanzettiego stają się tekstem zwycięskiej laudy tłumu na część dwójki filmowych protagonistów. Wspaniałym rozwiązaniem było również umieszczenie utworu na końcu filmu. Przejście ze sceny egzekucji w durową piosenkę towarzyszącą napisom końcowym zapewnia dodatkowy zastrzyk emocji. Here’s to You w fenomenalny sposób puentuje obraz Montalda.

Drugą i ostatnią piosenką wykonywaną przez Baez jest The Ballad of Sacco and Vanzetti, utwór mniej przebojowy od Here’s to You, ale o znacznie cięższym ładunku dramatycznym, zarazem silniej chwytający za serce. Morricone przygotował trzy części tej kompozycji. Pojawiają się podczas seansu w tej samej kolejności, co na soundtracku. Część pierwszą słyszymy w trakcie napisów początkowych, pozostałe dwie pod koniec filmu jako muzyczny komentarz do sekwencji montażowych przeplatających filmowe wydarzenia z autentycznymi ujęciach protestów odnoszących się do procesu Sacca i Vanzettiego. We wszystkich częściach The Ballad… Baez popisuje się świetnymi zdolnościami wokalnymi. Przejścia od spokojnych i prawie recytowanych fragmentów w wysoki sopran operowy są znakomite.

Także i w The Ballad… należy podkreślić literacki wkład Baez. Każda z trzech części otrzymała inne teksty. Pod względem literackim z pewnością najciekawiej prezentuje się ta pierwsza. Amerykanka wykorzystała tutaj fragment sonetu Nowy Kolos Emmy Lazarus. Nie byłoby w tym może nic szczególnego, gdyby nie to, że utwór ten powstał w celu zbierania funduszy na budowę Statuy Wolności – tekst został zresztą wyryty na cokole słynnego posągu. Wykorzystanie sonetu, który został napisany, aby zbudować symbol Ameryki, wydawałoby się ostoi wolności współczesnego świata, może mieć charakter ironiczny w kontekście niesprawiedliwości, jaka spotkała Sacca i Vanzettiego ze strony amerykańskiego wymiaru sprawiedliwości. Zresztą w oryginale autorka sonetu przedstawia Statuę Wolności jako Matkę Wygnańców (oryg. Mother of Exiles), która metaforycznie, za pomocą lampy, wskazuje drogę do Ameryki: send these, the homeless, tempest-tost to me/i lift my lamp beside the golden door, czyli wyślij tych bezdomnych, starganych burzami losów/unoszę lampę obok złotych drzwi. Baez śpiewa natomiast w gorzkim tonie: and none was welcomed by the echo of the phrase/”i lift my lamp beside the golden door”, czyli i nikt nie został powitany przez echo zdania/”unoszę lampę obok złotych drzwi”. Od strony aranżacyjnej część pierwsza wyróżnia się dodatkowym motywem lirycznym z początku i końcu utworu oraz perkusyjnym podkładem. Część druga jest natomiast odezwą jednego z protagonistów. Podmiot liryczny w podniosłym tonie mówi o procesie (m.in. against us the law i against us is racial hatred, czyli odpowiednio przeciwko nam jest prawo i przeciwko nam jest nienawiść rasowa). Tekst potęguje tutaj wyjątkowo ekspresyjna aranżacja. Klawesynowe ostinato, gwałtowne szarpnięcia smyczków i elektroniczne pogłosy pozwalają nie tylko podkreślić emocjonalność słów, ale też dostrzec w nich oburzenie i gniew. Część trzecia to z kolei na pewien sposób pożegnalny list Sacca skierowany do syna (forgive me, son, for this unjust death, czyli wybacz mi synu za tę niesprawiedliwą śmierć). Także i w tym przypadku widoczna jest doskonała korelacja pomiędzy muzyką a tekstem. Słowa zdają się być jakby zawieszone w eksperymentalnej i onirycznej aranżacji. Ponadto, to właśnie cześć trzecia zdaje się najsilniej oddziaływać na emocje – słyszymy ją tuż przed sceną egzekucji, towarzyszy również pisaniu listu przez Sacca do syna, co rzecz jasna doskonale koreluje z tekstem Baez.

Morricone na potrzeby filmu Montalda napisał także utwory niewokalne. Ich głównym reprezentantem jest temat trzeci, czyli arcypiękna melodia na obój z Speranze Di Liberta’. Urzekająca, delikatna, ale przy tym w jakiś sposób gorzka, jakby oddająca bezsilność filmowych bohaterów wobec wyroku sądu. Sacco E Il Figlio ilustruje natomiast relacje Sacca z rodziną. Mając na uwadze tekst trzeciej części The Ballad…, nie powinno nikogo dziwić, że wykorzystany zostaje tutaj instrumentalny temat z tej piosenki. Reszta ścieżki dźwiękowej to już filmowy suspens, czyli dość typowe dla tamtego okresu twórczości Morricone brzmieniowe eksperymenty oddalone od operowania melodyką. Jeden pomysł zasługuje na szczególną uwagę – utwór La Sedia Elettrica. Pojawia się tutaj efekt dźwiękowy zbliżony do hałasu wydawanego przez pracujące krzesło elektryczne. Takowa muzyczna onomatopeiczność może się dziś wydać nieco nazbyt czytelna, mając na uwadze losy protagonistów, niemniej w tamtych czasach był to z pewnością bardzo odważny i nowatorski eksperyment. Za elektronikę odpowiadał zresztą jeden z przyjaciół Morricone, Walter Branchi, z którym pracował w awangardowej grupie Gruppo di Improvvisazione Nuova Consonanza.

Nie będę jednak nikogo oszukiwał, za popularnością ścieżki dźwiękowej z Sacca i Vanzettiego stoją przede wszystkim Here’s to You i The Ballad of Sacco and Vanzetti. Obydwa utwory doczekały się licznych coverów, weszły także do repertuaru koncertowego Morricone. Pierwszy z nich wykonywał najczęściej w chóralnym opracowaniu. Jedynie podczas koncertu w Veronie z września 2015 roku zaprosił do wykonania Elisę Toffoji (śpiewającą Ancora Qui, kojarzone z Django Quentina Tarantino). To właśnie wtedy jedyny raz oddał pierwotną formułę utworu, z organową introdukcją i solowym głosem prowadzącym do przejęcia melodii przez „procesyjny” chór. The Ballad… podczas koncertów Maestro mogliśmy natomiast usłyszeć w interpretacji Dulce Pontes.

W tym miejscu nie omieszkam napisać kilku słów dotyczących interpretacji Here’s to You przygotowanej przez Harry’ego Gregsona-Williamsa na potrzeby ścieżki dźwiękowej z gry komputerowej Metal Gear Solid 4. Wykonywany przez utalentowaną Lisbeth Scott utwór niestety zupełnie wypacza oryginalny zamysł Morricone. Aranżacja jest rozlazła i ospała, dodatkowo całość dobijają niepotrzebne manieryzmy wokalne Scott. Here’s to You jest pochwalnym hymnem, nie melancholijną balladą!

Sacco i Vanzetti to w mojej skromnej ocenie najlepsza i najdojrzalsza praca Ennio Morricone z lat 70. Kapitalne piosenki, przecudowny temat na obój oraz odwaga aranżacyjna i ilustracyjna zapewniają tej partyturze szczególne miejsce na kartach muzyki filmowej. Należy przy tym podkreślić również istotny wkład Joan Baez – niezwykła siła jej tekstów i ich synergizm z muzyką Morricone jest nie do przecenienia. Arcydzieło.

Najnowsze recenzje

Komentarze