Your browser is not supported! Update your browser to improve your experience.
Joe Hisaishi

Postmodern Life of My Aunt, the

(2006/2009)
-,-
Oceń tytuł:
Dominik Chomiczewski | 06-10-2016 r.

Choć Joe Hisaishi ma na koncie głównie projekty zrealizowane w ojczystej mu Japonii, to jednak jego dorobek wykracza także poza granice Kraju Kwitnącej Wiśni. Słynny kompozytor Hayao Miyazakiego napisał także ścieżki dźwiękowe min. do kilku chińskich filmów, by przywołać w tym miejscu chociażby bardzo dobrą od strony muzycznej Niebezpieczną krainę. Niestety nie wszystkie z nich doczekały się oficjalnego wydania. Taki los spotkał chociażby score z przygodowej produkcji Let the Bullets Fly, czy obyczajówki Ocean Heaven. To samo może też powiedzieć o partyturze z powstałego w 2006 roku obrazu The Postmodern Life of My Aunt (oryg. Yimā de hòuxiàndài shēnghúo) w reżyserii Ann Hui, choć w przypadku tej pozycji szczęście w nieszczęściu polega na tym, że w sieci dostępny jest bootleg. To właśnie on będzie przedmiotem niniejszej recenzji.

Produkcja Hui to komediodramat. Fabuła przedstawia historię pewnej mieszkającej samotnie Szanghajki, Ye Rutang, która poznaje przystojnego pana Zhichanga (w tej roli Chow Yun-Fat). Mężczyzna wkrótce okazuje się oszustem. Choć The Postmodern Life of My Aunt to film praktycznie zupełnie nieznany w Polsce, to jednak został obsypany nagrodami na wschodnioazjatyckich festiwalach. Jedna ze statuetek, Hongkong Film Awards, powędrowała właśnie w ręce Hisaishiego. Takowe wyróżnienie nie powinno dziwić, wszak ilustracja Japończyka jest stosunkowo głośno podłożona, a ponadto dobrze wpisuje się w specyfikę samego obrazu.

Jako że mamy do czynienia z nieoficjalną edycją, jakość zaprezentowanego materiału może pozostawiać pewien niesmak. Dźwięk nie jest krystalicznie czysty, zdarzają się szumy, a nawet pojedyncze sfx-y. Nie są to jednak jakieś szczególne niedogodności, które mogłyby szczególnie rzutować na ostateczną ocenę. Tym bardziej, że po internecie krąży wiele dużo gorzej brzmiących bootlegów. Oczywiście żaden miłośnik dzieł japońskiego maestro na pewno nie pogardziłby oficjalnym wydawnictwem, ale na dzień dzisiejszy musimy się zadowolić tym, co mamy. Przejdźmy więc do meritum.

Już na samym początku odsłuchu zaznajomieni zostajemy z przesympatycznym, chwytliwym tematem przewodnim, w którym Hisaishi bardzo umiejętnie zawarł dalekowschodni pierwiastek. Ponadto Japończyk „zatopił” go w stosownych orkiestracjach, w których wiodących rolę odgrywają tamtejsze instrumenty, min. orientalne flety, erhu i koto. Nie brakuje też subtelnej asysty tradycyjnej orkiestry (głównie sekcja smyczkowa i dęta drewniana). Motywem przewodnim maestro posługuje się bardzo często, czasem być może nawet zbyt często, aranżując go na różnorakie sposoby, zazwyczaj jednak rozpisując go na etniczne instrumentarium. Podobnie jak rzeczona melodia, prezentuje się także większa część muzyki z The Postmodern Life of My Aunt. Japończyk stawia przede wszystkim na lekki, nieco komediowy score (choć sam film nie jest komedią w dosłownym tego słowa znaczeniu), który poprzez wschodnioazjatyckie stylizacje identyfikuje się z miejscem akcji produkcji Hui.

Niekiedy Hisaishi spuszcza z humorystycznego tonu, nadając swojej muzyce więcej subtelnego dramatyzmu. W tym celu posługuje się kilkoma pobocznymi motywami. Mamy chociażby zabarwianą w azjatycki sposób melodię (przypominającą nieco Tatara’s Women Work Song z Księżniczki Mononoke) z utworów On the Overpass i Dinner Together / Dressed in Costumes, ładne wariacje tematu głównego w The Moon i Dafan and Kuan-kuan Under the Moon (tutaj nasuwa się na myśl Cave of Mind z Ruchomego zamku Hauru), czy trochę mniej wybijające się, liryczne motywiki z takich ścieżek, jak I’ve Bought Your Train Ticket! i Jin Yonghua. Większość z nich nie może się jednak równać wyrazistością z motywem przewodnim, dlatego też spora część odbiorców będzie je postrzegać jako niezobowiązujące dodatki do partytury, które czasem mogą gdzieś umykać uwadze. Jedynym wyjątkiem wydaje się pełen dramaturgii motyw ze utworów Cat is Dead oraz Bury the Cat (świetne oddziaływanie podczas seansu!), w którym obok emocjonalnej melodii usłyszymy, być może inspirowane twórczością Philipa Glassa, smyczkowe pasaże, nadające podniosłego i w pewien sposób tragicznego wydźwięku. W mojej skromnej opinii, drugą z wyżej nadmienionych kompozycji można uznać za highlight tej partytury. Jak na złość jednak natrafimy tutaj na niepotrzebne i irytujące sfx-y.

Na albumie zostały zamieszczone trzy dodatkowe ścieżki. Jedną z nich jest utwór źródłowy Lao Pan Sings Peking Opera, który pochodzi z powstałej w 1940 roku, popularnej w Chinach opery Suo Lin Nang, znanej także pod anglojęzycznym tytułem The Unicorn Purse. Ponadto na płycie znajdziemy jeszcze alternatywną wersję muzyki z napisów początkowych, a także koncertową aranżację tematu głównego, The Post Modern Life (from „Asian X.T.C.”). Jak sama nazwa wskazuje, kompozycja ta pochodzi z albumu Asian X.T.C, bardzo dobrego, studyjnego projektu Hisaishiego, którego cechował mały aparat wykonawczy, złożony z zachodniego i wschodniego instrumentarium. Ów krążek ukazał się w 2006 roku, i zawierał w sobie zarówno nowe kawałki, jak i specjalnie przygotowane opracowania tematów filmowych Hisaishiego, w tym właśnie z dzieła Hui. Trzeba przyznać, że jest to najfajniejsza wariacja motywu przewodniego.

Generalnie soundtrack z The Postmodern Life of My Aunt jawi się w sporej mierze jako pewna ciekawostka, która powinna zainteresować przede wszystkim miłośników i kolekcjonerów twórczości Joe Hisaishiego. W obliczu przebogatej twórczości Japończyka, rzeczona pozycja nie jest zbytnio oryginalna, gdzieniegdzie kuleje w aspektach wydawniczych, a ponadto raczej nie oferuje niczego szczególnie przebojowego, czy zapadającego w pamięć na długi czas po odsłuchu. Ale nawet i taka mniej doniosła, znacznie skromniejsza partytura Hisaishiego, potrafi odpowiednio zagospodarować słuchaczowi niecałe 40 minut. Przydałoby się jednak wydanie z prawdziwego zdarzenia.

Najnowsze recenzje

Komentarze