|
|||||||||||||||||||
![]() ![]() |
recenzje
Raiders of the Lost Ark (Poszukiwacze zaginionej Arki)![]() Jak sam kompozytor przyznaje, słynny temat archeologa mimo, że złożony z dość prostych i typowych dla gatunku awanturniczego zestawu harmonii, zabrał mu sporo czasu, poświęconego w celu perfekcyjnego wyglądu tegoż od strony muzycznej. Williams pierwotnie napisał dwa tematy, które przedstawił Spielbergowi. Ten zasugerował by je połączyć i w ten sposób narodził się przebojowy temat marszowy dla naszego bohatera, dziś jeden z najbardziej rozpoznawalych w historii kina jak i muzyki filmowej. Na przestrzeni opowieści o zmaganiach złych Nazistów i dobrego bohatera w celu odnalezienie starożytnej Arki Prymierza dawkowany w zadowalającej ilości, wpasowany przez kompozytora umiejętnie w wielu miejscach partytury, spajający ją jako całość a jednocześnie rewelacyjnie ilustrujący zawadiacki, uparty i bohaterski charakter archeologa. Wydaje się, że temat ten tak już został zakorzeniony w ludzkiej świadomości, iż gdy tylko go usłyszymy widzimy przed oczyma Człowieka w kapeluszu lub gdy widzimy sylwetkę Indiany Jones'a to od razu gdzieś w podświadomości nucimy jego przebojową sygnaturę. ![]() Partytura ta z pewnością nie nudzi a to przez liczne dłuższe, wzorem choćby wspomnianego "Supermana" czy "Bliskich spotkań...", utwory które rozwiajają się przez kilka minut swojego trwania, jednocześnie będąc na tyle autonomicznymi w brzmieniu, by utrzymać słuchacza w zaciekawieniu i nie pozostawić mu po seansie z płytą wrażenia "pustej" głowy. Weźmy choćby prolog South America, 1936/In the Idol's Temple, w którym Williams buduje posępną i, za sprawą zabawy z dźwiękiem, egzotyczną atmosferę południowo-amerykańskiej dżungli, finiszując fascynującym połączeniem chóru i orkiestry. Podobnie mistyczne sprzężenie, dochodząc do zgoła religijnych rozmiarów kompozytor osiąga w sensacyjnym The Map Room: Dawn, gdzie temat Arki osiąga spełnienie w iście epickim stylu. Coś zdecydowanie na poziomie słynnego Second Coming z "Final Conflict" Goldsmitha. Obie sekwencje z muzycznego punktu widzenia dają kompozytorowi dużą dozę swobody i wykazania się swoją fantazją. Williams ma takich "pustych" plam do zapełnienia w filmie Spielberga sporo - wspomniany pościg, bójka przy samolocie, ilustrowana z chirurgiczną precyzją orkiestrą synchronizującą każdy zadany cios czy też rozwiązanie filmu (The Miracle of the Ark), w którym Williams z nadprzyrodzonego splendoru (ach ten temat Arki w asyście chóru!) przechodzi w agresywne tonacje znane z horroru. Nie pada tu za dużo słów - muzyka staje się jedynym właściwie narratorem filmu. Chyba każdy kompozytor filmowy marzy o takim obrocie rzeczy... ![]() Ścieżka z "Poszukiwaczy..." została wydana dwukrotnie. Na początku lat 80-tych przez Polydor (niespełna 40 minut oryginalengo score'u) a potem w 1995 roku przez specjalizujacych się w muzyce filmowej Brytyjczyków z Silva Screen (i symultanicznie na rynek amerykański poprzez DCC Compact Classics). Niestety, ale nabycie jakiegokolwiek z tych wydań graniczy dziś z cudem... Jedynie praktycznie pełna wersja score'u Silvy (nie zawierająca tylko kilku minut z całej partytury) sporadycznie ukazuje się na aukcjach (cena około 50-100 USD). Myślę, że muzyka z "Poszukiwaczy zaginionej Arki" mimo swych 25 lat nie postarzała się ani trochę. Wciąż jest to kipiąca dynamiką, różnorodnością i zabawą z orkiestrą ścieżka dźwiękowa, muzyka filmowa o jakiej w obecnych czasach możemy sobie tylko pomarzyć. O popularności tematu przewodniego napisano już książki, wystąpił na dziesiątkach kompilacji jak i koncertowych nagrań, partyturę poddawano wielokrotnie analizie i "badaniom". Do tego stopnia, że w pewnym sensie muzycznie Indiana Jones mógł się nawet "przejeść". Jednak kolejne odkurzenie tej jedynej i właściwej wersji - oryginalnej ścieżki z 1981 roku, z pewnością da okazję do wielu wrażeń tak koneserom jak i nowicjuszom. Specyficznej, jaskrawej naturze tej kompozycji Williams dorównał chyba tylko w przypadku "E.T.", kontynuacji z 1984 roku i "Parku Jurajskiego". Jedną z największych zagadek muzyki filmowej pozostanie, jakim cudem nie zdobyła Oscara, przegrywając z elektronicznymi "Rydwanami ognia" - można przyjąć, że Williams został "obrabowany" ze statuetki Akademii... Kto chce usłyszeć protoplastę współczesnej muzyki przygodowej i jeszcze więcej - gorąco zachęcam do słuchania (i studiowania ;). ![]() Autor recenzji: Tomek Rokita
Nasza ocena
Lista utworów
Komentarze Mickey 2012-09-19 18:15 Wiecie może po ile chodzi to oryginalne wydanie z 9 utworami. Mickey 2012-09-19 18:25 Proszę o szybką odpowiedź. Mickey 2012-09-19 19:19 Wie ktoś? Mickey 2012-09-21 11:24 Przez was przegrałem aukcję. Wyjątkowo męcząca muza indywidualnym w odsłuchu, w filmie niech będzie, ale nie widzę w tym cudu ani oryginalności. Nie mam zastrzeżeń co do działania w filmie, ale na albumie to zwyczajne średniactwo. Za mało melodyjny, nieciekawy i zbyt długi score, który potrafi umęczyć. Legendarny główny temat (np. "The Raiders March"), fragmenty "Desert Chase", motyw Marion - tylko one są tu w stanie przykuć uwagę słuchacza na dłużej. I za to m.in. b.lubię ten portal - bez takich ludzi jak wyżej było by smutno w tym kraju... Mieszko 2014-02-16 12:35 Adamie! Dziękuję za miłe słowa. Mam nadzieję, iż nie kryje się za nimi żaden podtekst. Zupełnie nie... Za motyw Arki jestem skłonny podnieść ocenę, lecz specjalnie za nim nie przepadam. Zbyt wiele tu tematycznych powtórzeń i zagrań typowych pod film. Moja ostateczna nota to 3+. Do tej recenzji istnieje jeszcze 8 komentarzy. Chcesz zobaczyć wszystkie? » pokaż wszystkie |
![]() Kompozytor:
Dyrygent:
Orkiestrator:
Wykonawcy:
Wydawca:
Producent:
|
|||||||||||||||||
Strona hostowana przez www.twojastrona.pl |
Copyright © 2005-2021 FilmMusic.pl. Wszelkie materiały multimedialne wykorzystane na tej stronie służą jedynie celom informacyjnym. |
Projekt i wykonanie |