Your browser is not supported! Update your browser to improve your experience.
Michael Giacchino

Ratatouille (Ratatuj)

(2007)
-,-
Oceń tytuł:
Marek Łach | 27-10-2007 r.

Szczur kucharzem w najpopularniejszej restauracji Paryża? No, panowie z Pixar, czy to aby nie przesada? Najwyraźniej nie, i to nie tylko dlatego, że Ratatuj znakomicie radzi sobie na światowym box office, ale przede wszystkim z powodu rzeczywistej jakości i wartości tej animacji, nie boję się użyć tego słowa – animacji wyrafinowanej i tak jak nasze rodzime reklamy ją określają, animacji „z wielkim smakiem”. A ponieważ przygody sympatycznego szczura Remy’ego nie są tylko pretekstem dla serii gagów i błazeństw, jaka to tendencja we współczesnym kinie animowanym panuje, ponieważ same stanowią esencję i cel filmu, dlatego też i oprawa muzyczna wraca na właściwe tory, zyskując na znaczeniu, zwłaszcza w porównaniu z kolejnymi Shrekami. Tym przedsięwzięciem Michael Giacchino z pewnością dodać może kolejną gwiazdkę do swojego branżowego image’u.

Nie pierwsza to już partytura tego obiecującego kompozytora, odznaczająca się, obok standardowo wysokiej jakości technicznej, sporą inteligencją, muzycznym intelektem wynikającym z niezmiennie przez autora wykazywanej świadomości gatunkowych konwencji oraz z dystansu, jaki do owych klisz autor utrzymuje. Jest to oczywiście w pewnym stopniu pastisz wypracowanych przez dziesiątki lat i przez różnych artystów stereotypów, jednak pastisz dokonany ze sporą dozą szacunku, bez poufałości czy lekceważenia; Ratatouille żongluje konwencjami, jak gdyby Giacchino popisywał się swoją znajomością klasycznych partytur, ale generalnie nie przekracza parodystycznej granicy. Wynika to naturalnie z charakteru samego filmu, obrazu któremu przyświecały inne cele, niż Iniemamocnym czy w jeszcze większym stopniu Uciekającym kurczakom – w każdym razie ktoś, kto oczekuje godziny muzycznych gagów, trafił do złej restauracji.


Bogactwo wykreowanego przez Giacchino świata może doprawdy robić spore wrażenie i stanowi bez wątpienia główny atut tej śmiałej, miejscami błyskotliwej kompozycji, co ciekawe uciekającej porównaniom z udramatyzowanymi partyturami do animacji pióra Jamesa Hornera czy Hansa Zimmera, święcącymi tak duże triumfy w ubiegłych dwóch dekadach. Ratatouille prędzej już przypomina dokonania Johna Debneya w ramach gatunku, choć zarazem nie cechuje go tak daleko posunięty mickey-mousing czy slapstickowe chwyty stosowane od lat przez autora Wyspy piratów. Podobnie jak od pewnego już czasu John Powell, tak samo Giacchino potrafi wycisnąć z animacji olbrzymie pokłady energii oraz kompozytorskiej kreatywności, i choć zbalansowana, narracyjna forma Księcia Egiptu czy Mulan zostaje przez niego porzucona, to niższą słuchalność z niezłym skutkiem równoważy barwność i bogactwo samej muzyki. Ratatouille może nie porwać przy pierwszym kontakcie, niektóre metody, zahaczające momentami nawet o chwyty stosowane pół wieku temu przez Carla Stallinga, spora tu i ówdzie ilustracyjność i rwana narracja mogą na początku przywodzić na myśl teorię chaosu zamiast wskazywać na spójną konstrukcję całości, niemniej następne seanse z płytą pozwalają „poukładać” sobie kolejne klocki tej układanki i ukazać, jak finezyjnie Giacchino radzi sobie ze stawianymi mu przez dynamiczny obraz zadaniami.

Po pierwsze, znakomicie prezentuje się mieszanka lekkiego jazzu a la Henry Mancini z orkiestrowym zespołem i grupą solistów, wśród których, jak łatwo przewidzieć, pojawia się bardzo francuskie brzmienie akordeonu, subtelnie nastrojowy saksofon, ale również kilka niespodziewanych instrumentów, jak banjo czy gitara akustyczna. Całościowy efekt robi doprawdy spore wrażenie, poziom detalu zaś i pieczołowite orkiestracje zasługują na duże brawa, wszak nie co dzień muzyka filmowa XXI wieku wykracza poza standardową orkiestrę czy zestaw syntezatorów. Co więcej, Giacchino w paru scenach wykazuje się znakomitym zmysłem ilustracyjnym i sporą pomysłowością, czego najlepszych moim zdaniem przykładem jest A Real Gourmet Kitchen, czyli pierwsza wizyta Remy’ego w restauracji. Przez moment bowiem dzięki muzyce widz wchodzi po prostu w skórę głównego bohatera – szczurek wyjeżdża na wózku kelnerskim z kuchni na salę restauracyjną, kompozytor zaś z niebywałym wyczuciem zmienia agresywną muzykę akcji w elegancki walczyk, jak gdyby wraz z otwarciem drzwi do kinowej widowni doszły dźwięki grającego ku uciesze gości kwarteciku smyczkowego. Ilustracja staje się tu integralną częścią świata przedstawionego, czymś więcej aniżeli składnikiem filmowego oszustwa.


Po drugie, jakość samej muzyki prezentuje się naprawdę dobrze. Co prawda poziom lukru na przestrzeni albumu niebezpiecznie czasami zbliża się do granicy lirycznej kiczowatości, na szczęście jednak swoiste przymrużenie oka (np. zabawnie opisujące ucieczkę kolonii szczurów scherzo 100 Rat Dash), ów dystans, jaki do opowieści stara się zachować Giacchino, w miarę skutecznie tę słabostkę niwelują. Na wyrobionego słuchacza czeka również seria smakołyków, zabawnych odniesień i stylizacji, czy to na wspomnianego Henry’ego Mancini (Remy Drives a Linguini, Anyone Can Cook), czy nawet na Goodwinowski militaryzm (Dinner Rush – marszyk, który z powodzeniem mógłby trafić do któregoś z wojennych klasyków lat 60-tych), a nadto kilka świetnych sekwencji akcji, z krótkim, ale spektakularnym The Paper Chase na czele (półtorej minuty, warte pieniędzy wydanych na bilet do kina). Giacchino rozumie najwyraźniej, czym jest współczesna animacja.

Czarujący, choć momentami przemykający niezauważenie temat przewodni, umiejętne łączenie instrumentalnych palet, zestaw atrakcji tak dla nowicjusza, jak i weterana, wreszcie jeden z najlepszych utworów tego roku – dziewięciominutowa suita End Creditouilles, wieńcząca całość i nucona przez wychodzącą z sali kinowej publiczność, gwarantują wspólnie wysoką jakość i solidną dawkę rozrywki. Nie jest to wprawdzie partytura wybitna, duża ilustracyjność osłabia nieco jej impet, czy to w filmie, czy też w oderwaniu od niego, niemniej barwność dźwiękowych tekstur, mnogość pomysłów i elegancja brzmienia zasługują na trzy mocne czwórki. Kompozycja do poznawania i smakowania.

Najnowsze recenzje

Komentarze