Your browser is not supported! Update your browser to improve your experience.
Max Richter

Leftovers, the [Season 1] (Pozostawieni)

(2014)
-,-
Oceń tytuł:
Tomek Rokita | 12-01-2015 r.

Jak zareagowalibyście gdyby nagle z powierzchni Ziemi zniknęło 140 milionów ludzi (2% populacji)? Z takim globalnym zdarzeniem oraz jego reperkusjami zmierzyć muszą się tytułowi Pozostawieni, bohaterowie wyprodukowanego przez HBO serialu, którego pomysłodawcami są autor literackiego pierwowzoru Tom Perrotta oraz znany z Zaginionych a także Prometeusza Damon Lindelof. Ten drugi wraz z reżyserem kilku pierwszych epizodów Peterem Bergiem wpadli na pomysł zatrudnienia Maxa Richtera, który dotąd bardzo przemyślanie dobierał projekty głównie w obrębie kina artystycznego oraz niezależnego, natomiast pod telewizyjny ekran nigdy jeszcze nie komponował. Lindelof pamiętał solową twórczość kompozytora, natomiast Berg usłyszał jego muzykę podczas nowojorskiego przedstawienia Makbeta. Sformułowania „wpadli” użyłem nie bez kozery, bowiem trudno skojarzyć klasycznych kompozytorów pracujących dla amerykańskiego przemysłu telewizyjnego. Już sam ten fakt nadaje przedsięwzięciu intrygującego posmaku, a jeżeli dodamy do tego wysoki poziom realizacji serialu, jego aktorstwo, fabułę oraz ambicje, to udział twórcy pokroju Richtera wydaje się nawet wskazany. I jest on w istocie jednym z jego mocniejszych i najmocniej zapadających w pamięci elementów.

Oryginalny score został wydany w formie cyfrowej (poprzez itunes) oraz kilka miesięcy później na nośniku fizycznym (Silva Screen) i na wydaniu znalazło się tylko ponad pół godziny muzycznego materiału. Ktoś może stwierdzić, że to śmiesznie mało w kontekście około 9-godzinnego serialu, jednak praca Richtera polegała na stworzeniu kilku głównych idei muzycznych, które później byłyby umiejscawiane w określonych scenach kolejnych odcinków a pewne pomysły rozwijane z biegiem fabuły serialu. Praca Richtera jest oczywiście w mocno klasycznym, neo-romantycznym stylu, z którego jest on najbardziej znany. Jak sam mówi w wywiadach, muzykę planował koncepcyjnie z dwóch punktów widzenia. Pierwszy to intymne, emocjonalne kompozycje, przy których zazwyczaj obserwujemy bohaterów zmagających się traumą utraty bliskich. Głównie reprezentuje je trzykrotnie użyty na albumie utwór Departure, emocjonalna „kołysanka” na solowy fortepian. Solówki na ten instrument przeważnie cechują się pewnym oddaleniem, chłodem, jednak sposób w jaki Richter układa akordy, jednocześnie budując muzykę, pozostawia trwałe, refleksyjno-emocjonalne wrażenie w słuchaczu, tak w oderwaniu od obrazów jak i w serialu. Często owe miniaturki muzycznie podsumowują pojedyncze odcinki. Drugim rodzajem muzyki, o którym twórca wspomina jest piękna w wyrazie muzyka o podtekstach religijno-sakralnych, nazwana przez niego „psychologicznym krajobrazem”. I choć twórcy serialu nie podejmują jasnego stanowiska czy zniknięcie jest jakimś aktem boskim czy też wyższej siły duchowej, nie trudno odszukać w samej muzyce chrześcijańskich czy też odwołujących się do istnienia spirytualnego świata konotacji. Przepięknym kawałkiem muzyki jest De Profundis (Z głębin), kompozycja zbudowana wokół powolnego organu kościelnego i anielskiego chóru, do których dołącza solowa wiolonczela, przypominająca twórczość takich nazwisk jak Gabriel Faure czy Philip Glass. 5-minutowy utwór hipnotyzuje i emocjonalnie zachwyca. Podobne oddziaływanie towarzyszy Illuminations z eterycznym zastępem wokalnym, który brzmi tak, jakby nagrany został w jakiejś przepastnej katedrze.

Muzyka z Pozostawionych to jednak nie tylko subtelny emocjonalizm. Na uwagę zasługuje dynamiczna, budująca się muzyka pod czołówkę serialu. Są tu również chóry i klasycyzujące skrzypce, ale Richter osiąga potężny dramatyzm, uzupełniając je o chór i mocne brzmienie perkusji. Ta zgrabna ilustracja pod plastyczną animację, przywołującą na myśl freski z Kaplicy Sykstyńskiej, z pewnością jest jedną z wizytówek serialu. W równie ekspresyjnym tonie są oba utwory Dona Nobis Pacem (Obdarz nas pokojem), w których to nazwie kompozytor z pewnością odwołuje się do klasycznej formy kanonu używanego podczas mszy w języku łacińskim. Do przejmującego (ponownie) solo na skrzypce w finale dołącza pełen zespół orkiestrowy tworząc emocjonalną kulminację. Koresponduje ona zazwyczaj do scen, w których bohaterowie podejmują brzemienne w skutkach decyzje bądź wybory, czym muzyka kreuje dodatkową dramaturgię. Jak jednak znakomita i robiąca wrażenie muzyka by to nie była, muszę tu wytknąć Richterowi niestety brak oryginalności, jako że kompozycja ta jest w zasadzie re-aranażacją jego własnego utworu November pochodzącego z debiutanckiego albumu Memoryhouse. To nie pierwszy taki przypadek w karierze Anglika (poprzednio min. film Disconnect), choć podejrzewam, że za adaptacją tego utworu na potrzeby serialu stali po prostu jego twórcy, którym ta fantastyczna muzyka pewnie tak głęboko utkwiła w pamięci, że nie mogli się oprzeć jej nie wykorzystaniu… Temat z Don Nobis podejmuje też utwór She Remembers, chociaż w dużo spokojniejszej, refleksyjnej tonacji. Muzyki stricte ilustracyjnej, typowego dla Richtera atmosferycznego grania tym razem jest niewiele (w zasadzie trzy utwory Afterimage), co według mnie wyróżnia ten album – oczywiście pozytywnie – na tle jego ostatnich dokonań, w których zazwyczaj oprócz pięknego tematu czy idei głównej dostawaliśmy w większości właśnie dość ciężki, modernistyczny ambient.

Muzyka oryginalna Maxa Richtera odnajduje się w serialu znakomicie. Twórcy wiele scen pozostawiają bez dialogów, obserwujemy stany psychologiczne bohaterów i wtedy właśnie score Brytyjczyka zdecydowanie lśni w Pozostawionych. Nie wychodzi ponad obraz, ale doskonale go dopełnia, z pewnością z uwagi na kunszt, techniczną maestrię, klasycystyczny ton i emocjonalne wyczucie kompozytora. Wątpię by typowy hollywoodzki kompozytor osiągnął takie rezultaty, toteż wydaje mi się, że angaż Richtera do kina telewizyjnego (bo tak należy przecież nazwać min. właśnie produkcje HBO) to z pewnością nowa świeżość i jakość w temacie. Z pewnością w osiągnięciu takiego a nie innego efektu końcowego miał czas, którym dysponował kompozytor. Do współpracy został zaproszony już na etapie scenariusza, co jak sam mówi w wywiadach, w telewizji dość często się nie zdarza. Należy wspomnieć, iż obok muzyki oryginalnej w serialu pojawiają się również piosenki oraz utwory źródłowe i one również są mocno intrygujące – min. muzyka francuska, soul, gospel. Ten fakt również przemawia za niebanalnym muzycznym podejściem twórców serialu. Z której strony by nie spojrzeć – The Leftovers to pod względem muzycznym projekt nietuzinkowy a Max Richter obok Patrick Cassidy i jego Calvary prezentuje najbardziej uduchowiono nacechowaną i emocjonalnie pobudzającą muzykę 2014 roku.

Najnowsze recenzje

Komentarze