|
|||||||||||||||||||
![]() ![]() |
recenzje
Chinatown![]() Chinatown wymienia się w kontekście całej kariery kompozytora jako jedną z jego najwybitniejszych prac a krytycy filmowi często zaznaczają, że jest jednym z najważniejszych komponentów filmu Polańskiego. Score w niektórych plebiscytach czy ankietach wymienia się nawet jako jeden z najlepszych w historii, min. w przeprowadzonym w 2005 r. plebiscycie American Film Institute (AFI's 100 Years of Film Scores) zajął wysokie, 9 miejsce. Chinatown jest też ulubioną ścieżką ekscentrycznego Davida Lyncha. Praca Goldsmitha uzyskała ponadto nominację do Oscara, Złotego Globu i BAFTA-y. Trudno w tak gęstych oparach achów, ochów oraz historycznej spuścizny recenzować taką pozycję, ale postaramy się rzetelnie podejść do tematu. Muzyka z filmu Polańskiego mimo docenienia różnych gremiów, nie stała się nigdy jakimś wielkim, soundtrackowym hitem, sukcesem na miarę pochodzących z tego samego okresu Gwiezdnych wojen, Love Story czy Ojca chrzestnego. Pozycji, które zapisały się w świadomości zwykłych widzów czy słuchaczy, którzy nie mają wielkiego pojęcia o muzyce filmowej. Pozostaje przede wszystkim na ustach krytyków filmowych i osób nieco bardziej obeznanych w meandrach historii muzyki filmowej a także dokonaniach Jerry’ego Goldsmitha. Bo Chinatown to przede wszystkim muzyczna łamigłówka, stworzona jakby „na uboczu”, absorbująca swoją techniką i wyczuciem klimatu, plasująca się gdzieś pomiędzy awangardą goldsmithowskich brzmień lat 60-ych a przejściem w sferę romantyzmu lat 70-ych i 80-ych. ![]() ![]() Frapujące są również kulisy powstania ścieżki. Pierwotnie muzykę skomponował Philip Lambro. Jednak po pokazach testowych, które odbyły się kilka tygodni przed premierą filmu, publiczność bardzo źle oceniła, jak to określił swojej biografii producent Robert Evans: „dziwny, dysonujący, szorstki” score. Poszedł więc z tym problemem do Goldsmitha, który stworzył i nagrał nową muzykę w 10(!) dni. Nie był to jedyny taki przypadek w jego karierze, by wspomnieć choćby sytuację z Air Force One. Nagrodzony Oscarem za ten film scenarzysta Robert Towne przyznał po sesji nagraniowej, iż z nową muzyką „obraz nabrał nowego życia”. Gwoli dziejowej sprawiedliwości, muzyka Lambro po 38 latach doczekała się wydania nakładem wytwórni Perseverance Records pod tytułem Los Angeles, 1937. ![]() Jak oceniać w takim razie pozycję tak znaczącą jak Chinatown? Dla fanów kompozytora, szczególnie tych, którzy doceniają jego eksperymenty formalne z przełomu lat 60-ych i 70-ych jest to z pewnością jedna z ważniejszych pozycji jego dyskografii. Podobnie, dla słuchaczy, którzy gustują w awangardowej muzyce filmowej tamtego okresu, nazwiskach takich jak Small, Rosenman, North czy Schifrin. Nieco trudniejsza będzie to „lekcja” dla słuchaczy, którzy oględnie znają dokonania kompozytora, szczególnie na bazie jego najbardziej znanych pozycji z lat 80-ych czy 90-ych. Tu sam, przykuwający uwagę fatalistyczny temat miłosny nie wystarczy i klimatyczny underscore oraz sporadyczna muzyka akcji prawdopodobnie nie da wiele satysfakcji z odsłuchu. Chyba nie pomylimy się twierdząc, że Chinatown to score trudny, nieco elitarny, przeznaczony bardziej dla grupy osób zainteresowanych muzyką filmową nieco z większymi ambicjami, interesujący również pod kątem otoczki związanej z jego powstaniem, inspiracji oraz specyficznego brzmienia, które gdzieś tam zahacza o muzykę współczesną. Generalnie, tragizm kompozycji, dość mimo wszystko ciepły (jakże fortepian gra temat główny!), w kontraście z zimnem wspomnianej awangardy buduje napięcie i emocje tej niebanalnej ścieżki dźwiękowej. Ten świetnie wyciągany kontrast, zwłaszcza stosowany w momentach, kiedy Goldsmith łączy obie rzeczy, stanowi o wysmakowaniu muzycznym Chinatown. Pozycji ważnej w historii gatunku, która mimo ciążącej nad nią legendarnej otoczki, posiada mocne argumenty za tym, aby zostać ocenioną wysoko. ![]() Autor recenzji: Paweł Stroiński i Tomasz Rokita
Nasza ocena
Lista utworów
Komentarze Ciekawa recka. Co prawda nie jest to mój ulubiony Goldsmith, jednak klasę i atmosferę całości doceniam, szczególnie motyw miłosny. Mefisto 2013-11-03 16:23 ![]() Klimat tej pracy jest świetny, temat miłosny też należy pochwalić. Mimo wszystko struktura kompozycji, licha długość oraz niezbyt duża słuchalność sprawiają, że nigdy nie wyszła dla mnie poza "4-kowy score". Jej atmosfery i znaczenia dla filmu trudno jednak przecenić. Nie rozumiem za bardzo pokutującego (podobnie jak przy Escape From Tomorrow) argumentu, iż krótka długość albumu/ścieżki automatycznie jest wadą. Czyli 80 wypełniacze czy 150 minutowe kolosy z automatu mają mieć zawyżane oceny, lub - ta długość "upoważnia" je na przykład do wysokich ocen? Kompletnie nie przemawia do mnie osobiście ten argument :) Mefisto 2013-11-03 19:05 ![]() Nadinterpretujesz moje słowa :P Po prostu odnoszę się do powtarzających się komentarzy na ten temat :) Jeszcze gdyby istniało więcej muzyki i byłaby ona niewydana, to można mieć pretensje do samego wydania, że jest okrojone i niepełne, ale w tym przypadku, kawa jest wyłożona na ławę ;) Nie wiem czy istnieje więcej muzyki ale na pewno istnieje krążący po sieci 'complete score' trwający ponad 50 minut (27 utworów) ale czy zawiera jakiś nowy materiał nie jestem w stanie powiedzieć bo nie słuchałem. Brakująca muzyka to pewnie jakieś alternaty i tym podobne, więc chyba nie ma czym sobie zaprzątać głowy. Hm, Drogi Tomku, a czy to nie przypadkiem Ty nie pisałeś coś o "zatraceniu zdrowego rozsądku", kiedy ja wysoko i obszernie zrecenzowałem soundtrack trwający 34 minut? ;) Szczypior 2013-11-04 14:25 ![]() No ale gdzie Chinatown, a gdzie score o którym już wszyscy zapomnieli :D Właśnie... Poza tym,Twoja recenzja ma 12 akapitów ;-) Może awangardowa, ale czy trudna? Hmm... toż to najlepszy Goldsmith ever. Mam cudowny (choć mono, ale to też ma swój klimat retro) remastering Intrady z 2016 i uwielbiam słuchać tego w samochodzie - robi nieziemski klimat. Podobnie jak "Taksówkarz" Herrmanna. |
![]() Kompozytor:
Dyrygent:
Orkiestrator:
Soliści:
Wydawca:
Producent:
|
|||||||||||||||||
Strona hostowana przez www.twojastrona.pl |
Copyright © 2005-2021 FilmMusic.pl. Wszelkie materiały multimedialne wykorzystane na tej stronie służą jedynie celom informacyjnym. |
Projekt i wykonanie |