Your browser is not supported! Update your browser to improve your experience.
Trevor Morris

Tudors, the – Season 2 (Dynasta Tudorów: sezon drugi)

(2008)
-,-
Oceń tytuł:
Maciej Wawrzyniec Olech | 05-07-2013 r.

Każdy kto choć trochę zna historię nie powinien być zdziwiony, że serial The Tudors (Dynastia Tudorów) nie zakończył się po 10 odcinkach. Pomijając już fakt, że produkcja Showtime cieszyła się dużą popularnością, to nikt przecież nie oczekiwał, że historia Henryka VIII. zakończy się wraz z rozpadem małżeństwa z Katarzyną Aragońską. Podobnie jak w poprzednim sezonie, twórcy skupili się głównie na jakże zmiennym życiu miłosnym angielskiego monarchy, dodając do tego dworskie intrygi, ważne zmiany i wydarzenia historyczne (w szczególności wielkie przemiany religijne i parę męczeńskich śmierci). Wystarczy uzupełnić to jeszcze o przekonujących aktorów z charyzmatycznym Jonathanem Rhysem Meyersem w roli Henryka VIII na czele, dobry scenariusz, oraz dobre odwzorowanie epoki i otrzymujemy dobry serial. Można co prawda zarzucić pewne uproszczenia historyczne, czy też, jak niektórzy krytycy mówią, „telenowelowe” podejście do okresu panowania Henryka VIII, jednak te wszystkie wady nie wpływają znacząco na odbiór produkcji, którą ogląda się naprawdę dobrze.

Podobnie jak przy pierwszym sezonie i tym razem za oprawę muzyczną odpowiadał Trevor Morris. Kanadyjski kompozytor zyskał wiele na popularności za sprawą ilustracji muzycznej do Dynastii Tudorów. Dobre połączenie klasycznego brzmienia, często z elementami epoki, z nowocześniejszymi, czasami wręcz new’age’owskimi elementami, od razu przysporzyło mu sympatii słuchaczy i uwielbienia wśród miłośników serialu. Nie można też zapomnieć o świetnym, wyrazistym motywie przewodnie, pięknie rozbrzmiewającym przy wizualnie urzekających napisach początkowych. Nie bez przyczyny za ten motyw Morris otrzymał nagrodę Emmy.

Trevor Morris miał już gotowy przepis na odpowiednią dla tej produkcji muzykę. Nie powinno więc dziwić, że na potrzeby drugiego sezonu Kanadyjczyk pozostał przy obranym wcześniej stylu. Co najwyżej muzyka stała się poważniejsza, czy wręcz mroczniejsza, ponura i czasami przygnębiająca. Jest to jak najbardziej zrozumiałe zważywszy, że w drugim sezonie jesteśmy świadkami niejednej egzekucji, a i prześladowania religijne nabierają na sile. Na potrzeby drugiej odsłony dworskich intryg Morris zdecydowanie częściej korzysta z głównego motywu. Nie nadużywa go, zatem nie ma mowy by nam się znudził, natomiast ładnie go akcentuje zachowując przy tym spójność serii. Do ciekawszy aranży należy zaliczyć króciutkie A King Reborn czy też Anne’s Coronation. Ogólnie pod względem funkcjonowania względem obrazu, niewiele można tej ścieżce dźwiękowej zarzucić. To dalej jeden z mocniejszych i charakterystycznych elementów serii.

O ile muzyka w serialu na prawo się podobać i cieszyć ucho, o tyle na płycie może co najwyżej przerazić swoją objętością. Soundtrack do pierwszego sezonu był dość krótki, ale słuchało się go naprawdę miło i oferował wszystko to, co najlepsze z pierwszych 10 odcinków. Niestety przy kolejnym wydaniu zdecydowanie zabrakło umiaru. 77 minut muzyki to naprawdę za dużo jak na jedną płytę. Czasem wręcz wskazane jest słuchanie jej na raty, gdyż za jednym zamachem, spora część materiału zlewa się w jedną całość i ze zmęczenia można przeoczyć wartościowe momenty. A takich naturalnie nie brakuje, tylko szkoda, że wmieszane są w underscore i króciuteńkie jednominutowe kawałki. Dlatego też przemierzając tę płytę warto zatrzymywać się głównie przy dłuższych utworach.

Najlepsze fragmenty na płycie to zarazem te, które najlepiej i najsilniej oddziaływają w obrazie. I tak warto zwrócić uwagę na przejmujące Farawell To A Queen / Katherine Dies oraz Katherine Stripped of Her Jewels. Oba przypisane są do osamotnionej byłej królowej, która nie ma nawet prawa utrzymywać kontaktów z własna dzieckiem. Pierwszy utwór, który, jak sama nazwa wskazuje, ilustruje ostatnie chwile Katarzyny Aragońskiej, naprawdę bardzo dobrze, ale i subtelnie działa w obrazie, sprawiając że zarówno widz jak i słuchacz ma prawo uronić niejedną łzę. Równie przejmująco i emocjonująco wypada Thomas More is Executed, który, jak znów wskazuje tytuł, ilustruje zgładzenie wielkiego humanisty i autora słynnej Utopii. Wartym uwagi jest również Anne Dreams Of Her Childhood z ładną zawodzącą wokalizą. Ową wokalizę można przypisać zapewne Anne Boleyn, gdyż często towarzyszy w muzycznych ilustracjach jej postaci, jak chociażby Anne’s Final Walk.

Naturalnie można byłoby wymienić jeszcze parę dobrych utworów, szczególnie tych spokojniejszych, zważywszy, że liryka okazuje się mocną stroną Morrisa. Szkoda tylko, że większość z nich ginie w nadmiarze materiału. Długość albumu i rozbicie materiału na 40 utworów można uznać za okrucieństwo wobec słuchaczy. Tym bardziej, że mamy do czynienia z niezbyt różnorodną muzyką i trochę brakuje takich wybijających się utworów jak chociażby A Historic Love z pierwszego sezonu. Muzyka sama w sobie nie jest zła, a nawet zdaje się być dojrzalsza od poprzedniczki i w samym serialu też prezentuje się bez zarzutów. Aż się jednak prosi, by tak jak Henryk VIII skracał swoich przeciwników i niektóre żony o głowy, tak też o dobrych kilka(naście) utworów skrócono ten soundtrack.



Inne recenzje z serii:

  • Sezon pierwszy
  • Sezon trzeci
  • Najnowsze recenzje

    Komentarze