Your browser is not supported! Update your browser to improve your experience.
Alexandre Desplat

Ides of March, the (Idy marcowe)

(2011)
-,-
Oceń tytuł:
Paweł Stroiński | 22-01-2012 r.

Dramat, albo jak niektórzy twierdzą thriller, polityczny Idy marcowe opowiada historię człowieka zaangażowanego w kampanię demokratycznego kandydata na prezydenta Stanów Zjednoczonych. Z początku to idealista, osobiście dotyka go brutalność politycznych kampanii. Kiedy jego mistrz zwalnia go z pracy, Stephen mści się i okazuje się, że uczeń mistrza przeróśł… Adaptację sztuki „Farragut North” Beau Willimona wyreżyserował aktor George Clooney. Sam był współautorem scenariusza i wcielił się w postać kandydata na prezydenta, który okazuje się nie być tak „czysty”, jak się wydawał. Rolę Stephena zagrała coraz bardziej rosnąca gwiazda – Ryan Gosling, a partnerują mu między innymi Phillip Seymour Hoffman, Paul Giamatti, Marisa Tomei i Evan Rachel Wood.

Clooney współpracował z wieloma kompozytorami, między innymi byłym współpracownikiem Hansa Zimmera Alexem Wurmanem i Randy Newmanem. Tym razem wybrał odgrywającego coraz większą rolę w Hollywood Alexandre’a Desplata. Francuz miał wyjątkowo pracowity rok. Zilustrował siedem filmów, w jednym przypadku skomponował także główny temat, resztę projektu oddając swemu orkiestratorowi Conradowi Pope’owi. Po Idach marcowych trafił mu się jeszcze film, na który miał dwa-trzy tygodnie, zastępując przy tym innego kompozytora.

Wydany album trwa niecałe czterdzieści minut i materiał nie jest ułożony w kolejności filmowej, mimo że jest praktycznie kompletny. Jeśli w obrazie jest więcej muzyki, są to powtórki utworów, które na płycie się znajdują. Rozpoczynający ją utwór tytułowy już od początku zapowiada główny temat i mroczniejszą atmosferę ścieżki. Film opowiada o moralnym zrujnowaniu młodego idealisty przez brutalną polityczną rzeczywistość. Ponieważ przy okazji odwołuje się do podstawowych amerykańskich wartości i historia dzieje się w Stanach Zjednoczonych (i jest bardzo osadzona w tamtejszej polityce, o czym świadczą wspomnienia o takich komentatorach jak skrajnie prawicowy Rush Limbaugh; jeden z czołowych krytyków Demokratów z pozycji konserwatywnej), Desplat korzysta z okazji, by zdekonstruować model amerykańskiej muzyki patriotycznej. W tym celu odwołuje się zarówno do Aarona Coplanda (fragmenty Ides of March, piękne Behind the Flag), jak i do brzmienia z czasów nawet wojny secesyjnej – chodzi tutaj o pieśni takie jak When Johnny Comes Marching Home (fanom muzyki filmowej znane z aranżacji Michaela Kamena w Szklanej pułapce 3 i przeróbki autorstwa Harry’ego Gregsona-Williamsa i Johna Powella w Mrówce Z) w aranżacji tematu w The Campaign.

Kompozytor napisał także mroczny materiał budujący napięcie, czego dowodem są utwory takie jak Undercurrents i Paranoia. Desplat jest mistrzem struktury. Utwory te są znakomicie skomponowane i twórca wpisuje w nie tak charakterystyczny dla siebie elektroniczny puls, który co prawda nie jest już oryginalny (stosuje go od Syriany, jeśli nie wcześniej), ale wciąż bardzo efektywny. Paranoia zaś wprowadza elementy bardzo stylowego jazzowego w połączeniu z elektryczną wiolonczelą. Na swój sposób ten mroczny utwór jest naprawdę poruszający

Najbardziej poruszający materiał jednak związany jest z postacią stażystki, której relacje ze Stephenem (i nie tylko) prowadzą do tragedii. Godne polecenia jest przede wszystkim piękne i subtelnie dramatyczne Molly’s Solitude. Utwór jest piękny i można powiedzie, że to Desplat w stanie jak najczytszym. Niezbyt intensywny, a jednak przeładowany (tytułową!) samotnością i podskórnym bólem. Kompozytor znakomicie operuje i zawsze operował emocjonalną intensywnością i utwór ten nie jest wyjątkiem. Nieco minimalistyczne, pulsujące Molly jest też bardzo dobre przez swoją aranżację (świetny fortepian).

Przede wszystkim jednak Alexandre Desplat stworzył do Id marcowych znakomity temat główny. Pojawia się on niezbyt często na albumie, ale zawsze robi znakomite wrażenie. Najlepszą jego aranżacją jest ilustrujący napisy końcowe The Candidate (na płycie utwór piąty), gdzie kompozytor znakomicie łączy muzykę rockową (odwołującą się być może do współczesności opowiadanej przez Clooneya historii) z rytmami wziętymi od klasyka amerykańskich marszów Johna Phillipa Souzy (o ile możecie nie znać ich z nazwy, to na pewno słyszeliście kiedyś The Washington Post), które także jest w jakiś sposób wpisane w tradycję muzyki wykorzystywanej w amerykańskich kampaniach politycznych, zwłaszcza prezydenckich (choć ostatnio wykorzystywana jest tam muzyka filmowa, słynne było wykorzystanie w poprzedniej kampanii przez jednego z republikańskich kandydatów jednego z utworów Jerry’ego Goldsmitha z filmu Rudy, sprawa ta na tamtejszych portalach fanowskich była zresztą mocno dyskutowana i kontrowersyjna). The Candidate na swój sposób także klamrowo zamyka ścieżkę – film zaczyna się od (kończącego album) The Campaign gdzie, jak już wyżej podawałem, „secesyjna” aranżacja głównego tematu ilustruje przebitki z kampanii wyborczej obu walczących w prawyborach kandydatów. Do tego jeszcze dochodzi dysonująca wiolonczela (Desplat buduje tu pewien rodzaj niepewności). Aranżacja w Doubt jest bardzo ciekawa z powodu świetnego użycia pizzicato, a jeden z najważniejszych w filmie utworów Betrayal także zawiera aranżację main theme. Tutaj Desplat znakomicie stosuje elektronikę i wprowadza temat dla zbudowania większego dramatyzmu. Znowu bardzo ostrożne budowanie intensywności emocjonalnej i zarazem wielka ostrożność w jej stosowaniu.

Alexandre Desplat po raz kolejny udowodnił, że ma na kino pomysł. Przeważającym motywem tej ścieżki jest dekonstrukcja amerykańskiej tradycji patriotycznej (wspomniani już Copland, Souza, a także utwory stylistycznie nawiązujące do marszów z czasów wojny secesyjnej), która doskonale odpowiada fabule opartej na negatywnej (od idealisty do wytrawnego i brutalnego politycznego gracza) ewolucji głównego bohatera. Do tego dochodzi jeszcze jeden z najbardziej chwytliwych tematów twórcy Ostrożnie, pożądanie (samo The Candidate należy do najbardziej przystępnych utworów Francuza). Krótki czas trwania albumu prezentującego jednak prawie całą muzykę z filmu, jest tylko zaletą. Wśród fanów muzyki filmowej już dawno rozgorzała dyskusja, czy Desplat jest kompozytorem przeintelektualizowanym i zimnym i czy nadaje się do słuchania poza filmem. Ja zawsze stałem po stronie tych, którzy uważali, że, mimo iż jego metod nagrywania nie lubią muzycy, jest on jak najbardziej słuchalny poza filmem i nie jest wcale hermetycznym, o czym świadczył chociażby piękny temat Wong Chia Chi z Lust, Caution. W przypadku Id marcowych polecam cały wątek powiązany z postacią Molly, który zawiera w sobie dużo (choć wyciszonego) tragizmu. Alexandre Desplat znowu nie zawiódł.

Najnowsze recenzje

Komentarze