|
|||||||||||||||||||
![]() ![]() |
recenzje
Thor![]() Od początku swej reżyserskiej kariery (czyli od Henryka V) Brannagh współpracuje ze swoim kolegą z teatru Patrickiem Doylem. W ciągu kilkudziesięciu już lat ich współpracy reżyser zaczął być bardzo szanowany, zwłaszcza za swoje adaptacje sztuk Szekspira (w tym wyjątkowo odważnego Hamleta, jako jedyny nie usunął żadnej sceny z tragedii), a Doyle zdążył między innymi zilustrować adaptację czwartej części przygód Harry'ego Pottera. Pracy nad ilustracją Thora kompozytor jednak zbyt dobrze nie wspomina. Niezależnie od tego, co obmyślili sobie z reżyserem, producenci narzucili mu "nowoczesne brzmienie". Zdanie to, chyba zresztą słusznie przeraziło fanów i znawców muzyki filmowej, bo oznacza to nienawidzone przez wszystkich ostinata, tematykę a la Transformers. Dla kompozytora, który wykształcił własny styl narzucenie takiego brzmienia to oczywiście wielki ból. Jak więc z tego wybrnął? Brannagh mówi, że jednym z najważniejszych elementów tej historii dla niego było napięcie między dwoma światami, tym na Ziemi i boskim światem Asgardu, gdzie rządzi Odyn. Doyle miał zapewne za zadanie uspójnić historię. Jego score jednak także można podzielić na dwie części, lecz tym razem granica przebiega gdzieś indziej. Pierwszą z nich jest to, co moglibyśmy określić jako muzykę epicką/muzykę akcji, drugą z nich jest muzyka dramatyczna. Materiał na albumie został ułożony chronologicznie. Na początku i na końcu zdecydowanie przeważa ten pierwszy "świat". Jak już wspomniałem, Szkota zmuszono do zastosowania się do nowych trendów w muzyce filmowej, więc właśnie ten materiał najbardziej odwołuje się do konwencji stworzonej przez Hansa Zimmera i jego imperium Remote Control. Chyba najbardziej ewidentne jest to w temacie Asgardu, który najlepiej słyszymy w takich utworach jak Sons of Odin, Ride to Observatory czy następujące po tym Ride to Jotunheim. Doyle, jako kompozytor zdecydowanie inteligentny i wykształcony, bardzo umiejętnie zapowiada go w Prologue. Materiał ten niewiele się różni od typowego RCP, zwłaszcza tego porządniej zorkiestrowanego, które jest domeną chociażby Steve'a Jablonsky'ego. Transformers mogły być na pewno temp-trackiem, z którym kompozytor musiał sobie jakoś poradzić. Poziom orkiestracji (i wykonania, w końcu muzykę wykonuje London Symphony Orchestra) jest oczywiście na wyższym poziomie niż w przypadku sztandarowego stylu ze stajni Zimmera. Istnieje także muzyka akcji, pierwszy raz na albumie uświadczymy ją w Frost Giant Battle, które zaczyna się od razu od inspiracji Królem Arturem niemieckiego kompozytora. Oczywiście, o ile nawiązania do melodii a nawet struktury ścieżek "nowoczesnych" są obecne w tych fragmentach (tak tutaj, jak i w najdłuższym na płycie The Compound), to zdarzają się momenty, gdzie klasyczne wykształcenie i techniczna przewaga Doyle'a przeważają nad stylistyką przyjętkompozytorami ze stajni, jak na końcu tego utworu, gdzie pojawia się całkiem niezła fanfara. ![]() Końcówka albumu rozkłada się ciekawie - najpierw triumfalny kawałek, prawie fanfarowe Thor Kills the Destroyer, potem akcyjne Brothers Fight. Po muzyce akcji dochodzi do emocjonalnego rozwiązania fabuły, czyli pięknego Letting Go i Do You See Jane?. Ostatnie na płycie Earth to Asgard jest praktycznie powtórką z Prologue. Ścieżka Doyle'a nie jest bynajmniej doskonała, ani nawet bardzo dobra. Pomijając już zbyt długi album, gdzie materiał emocjonalny zaczyna po prostu w pewnym momencie słuchacza nudzić, nawiązania do stylistyki Zimmera (nie spodziewałem się wymieniać nazwiska Niemca tak często w jednej recenzji i to dotyczącej dzieła człowieka, który pisał muzykę do adaptacji Hamleta czy Frankensteina!). Nie jest to bynajmniej muzyka zła, o nie. Napisana jest profesjonalnie, poniżej pewnego poziomu Patrick Doyle po prostu nie schodzi. Doskonale rozumiem, że odwołania do nowej konwencji były wymuszone, ale nie zmienia to faktu, że Thor to w karierze Patricka Doyle'a jednak rozczarowanie. ![]() Inne recenzje z serii: Autor recenzji: Paweł Stroiński
Nasza ocena
Lista utworów
Komentarze Udana praca, fajne tematy, ładna liryka, przebojowa akcja, mimo wszystko, nawet te nieco kiczowate brzmienie mi się tu podoba. Może jest nieco za długo i sporo miejsca poświęcono tutaj mniej zjadliwemu underscorowi, ale i tak znajduję tu dla siebie sporo dobrego, solidnego, rozrywkowego grania. czoug 2011-07-27 21:38 ![]() No właśnie, pomimo wyżej wymienionych wad Thor'a po prostu dobrze się słucha(z przerwa na herbatę w połowie). Mefisto 2011-07-28 22:01 ![]() Zgadzam się z końcowym zdaniem - jednak rozczarowanie. Trzy i dalej nie chce pójść. To i z mojej strony trójka i ani grama więcej. Po prostu na więcej ten score nie zasługuje i szybko wypada z pamięci. A to w przypadku muzyki o superbohaterze nie jest dobre. michal 2011-08-12 14:03 przesluchalem troche na youtube, orkiestra fajnie pracuje, w muzyce akcji szczegolnie przyjemnie slucha sie tego lupania. ale strasznie sztampowy ten temat, kory pojawia sie np w samplu sons of odin, szkoda gadac. Arti 2012-04-15 23:30 ![]() Beznadziejny film, aż głowa z miałkości tego dzieła mnie zaczęła boleć, a muzyka? No niestety tylko uwypukliła tą komedię. Pierwsze Sons of Odin (dla tego utworu obejrzałem film) jest podłożone zdecydowanie za cicho i brzmi słabo (jakość youtube). Spróbuję zapomnieć o tym filmie i delektować się dalej Doylem na płycie. Przemek 2013-02-05 23:37 Doyle pije.Tak.Bardzo duzo. Bezbarwne dzieło. Muzyka do "Thora" zanudziła mnie na śmierć. Film tragiczny! Uzupełniając... Banalny motyw Asgardu - jedyna rzecz, którą pamiętam z tego płytkiego, nudnawego i rozwlekłego score'u. |
![]() Kompozytor:
Dyrygent:
Orkiestrator:
Wykonawcy:
Wydawca:
Producent:
|
|||||||||||||||||
Strona hostowana przez www.twojastrona.pl |
Copyright © 2005-2019 FilmMusic.pl. Wszelkie materiały multimedialne wykorzystane na tej stronie służą jedynie celom informacyjnym. |
Projekt i wykonanie |