Lista artykułów
6. Festiwal Muzyki Filmowej w Krakowie – DZIEŃ 4: KONFERENCJE
Ostatni dzień festiwalu, w którym kompozytorzy jeszcze bardziej skracają dystans pomiędzy sobą a widownią. Niewygodne pytania do Abla Korzeniowskiego oraz Trevor Morris zdradza arkana swojej profesji. Zapraszamy do zapoznania się z naszą relacją a już jutro ostatni z serii artykułów, poświęcony Matrixowi na żywo.
6. Festiwal Muzyki Filmowej w Krakowie – DZIEŃ 3: KONCERT
Urodziny RMF Classic, chyba jak dotąd najbardziej prestiżowy koncert w historii krakowskiej imprezy, prominentni goście i prawdziwy zastrzyk światowej muzyki filmowej. Wielka Gala naszym okiem i uchem.
6. Festiwal Muzyki Filmowej w Krakowie – DZIEŃ 3: KONFERENCJE & KONWERSACJE
Trzeciego dnia 6. Festiwal Muzyki Filmowej działo się także sporo. Oprócz Wielkiej Gali na 10-lecie RMF Classic, którą bliżej przedstawimy w kolejnym artykule, byliśmy na dwóch konferencjach i mieliśmy możliwość porozmawiać bliżej z dwiema gwiazdami festiwalu. Oto nasza relacja.
6. Festiwal Muzyki Filmowej w Krakowie – DZIEŃ 2: KONCERTY
Drugiego dnia 6. Festiwal Muzyki Filmowej rozkręcił się na dobre. Fani mieli możliwość uczestniczenia w konferencjach z gwiazdami Festiwalu: Alberto Iglesiasem i Donem Davisem, zaś wieczorem odbyły się dwa nietuzinkowe koncerty, poświęcone muzyce Ernsta Reijsegera i Valgeira Sigurðssona. Z racji obszerności materiału w tej części relacji zapraszamy do lektury naszych zapisków z dwóch awangardowych koncertów.
6. Festiwal Muzyki Filmowej w Krakowie – DZIEŃ 2: KONFERENCJE
Drugiego dnia 6. Festiwal Muzyki Filmowej rozkręcił się na dobre. Fani mieli możliwość uczestniczenia w konferencjach z gwiazdami Festiwalu: Alberto Iglesiasem i Donem Davisem, zaś wieczorem odbyły się dwa nietuzinkowe koncerty, poświęcone muzyce Ernsta Reijsegera i Valgeira Sigurðssona. Z racji obszerności materiału w tej części relacji zapraszamy do lektury naszych zapisków ze spotkań kompozytorskich – było niezwykle ciekawie!
6. Festiwal Muzyki Filmowej w Krakowie – DZIEŃ 1
6. Festiwal Muzyki Filmowej w Krakowie od początku zapowiadał się jako pole zderzenia różnych kultur muzycznych i różnych sposobów myślenia o muzyce filmowej. I ten zamysł niewątpliwie się udał. Efektem były widowiska przeplatające muzykę filmową głównego nurtu i soundtrackową awangardę; obok brzmień Hollywoodu znalazło się też sporo miejsca dla Europejczyków i gości bardziej egzotycznych; festiwalowa mapa obejmowała Amerykę, Hiszpanię, Islandię, Holandię, zahaczała nawet o Senegal. Zapraszamy do lektury relacji z pierwszego dnia Festiwalu!
Koncert z okazji 35-lecia Varèse Sarabande – relacja
Choć tegoroczna, trzecia już edycja Transatlantyku, oferowała wiele atrakcji tak filmowych, jak i muzycznych, fanów ścieżek dźwiękowych elektryzowało tak naprawdę jedno wydarzenie. Koncert z okazji 35-lecia słynnej soundtrackowej wytwórni – Varèse Sarabande miał stanowić powtórkę jubileuszowej gali z San Pedro. Obecni mieli być na nim producent Robert Townson, kompozytor Marco Beltrami i oczywiście pomysłodawca Transatlantyku, zdobywca Oscara Jan A.P. Kaczmarek, zatem i naszej redakcji zabraknąć nie mogło. Zapraszamy na relację z tego wydarzenia.
Filmmuzy rozdane! -podsumowanie roku 2012 w muzyce filmowej
Nadszedł czas na podanie rozstrzygających wyników wewnątrzredakcyjnego plebiscytu na najlepszy score, utwór, najlepszego kompozytora, największe odkrycie a także najgorszą muzykę filmową roku 2012. W każdej kategorii walka o zwycięstwo była bardzo zażarta i właściwie żaden tryumfator nie może mówić o pewnej i bezproblemowej wygranej. Ostateczne wyniki mogą niejednego zaskoczyć, a prezentują się one następująco...
FILMMUZY 2012 – nominacje
Przy okazji tegorocznego rozdania nagród portalu Filmmusic.pl, z satysfakcją odnotowujemy, że mijający sezon soundtrackowy potrafił pozytywnie zaskoczyć na gruncie różnych poetyk muzycznych. Najbogatsza oferta skierowana była do miłośników klasycznego, symfonicznego grania – w konwencji przygodowej i dramatycznej. Można powiedzieć, że wielkoorkiestrowa stylistyka zaczyna powoli przeżywać zasłużony renesans, czego wyrazem jest cała garść nominacji w poszczególnych kategoriach. Być może generacja Johna Williamsa znajdzie w końcu godnych sukcesorów? Na tym jednak nie koniec. Kwadrans chwały przeżywa czołowy modernista Hollywoodu – Hans Zimmer, wyróżniony podwójną nominacją, nie zabrakło również propozycji dla fanów folkowej alternatywy czy awangardy. Co do Filmmuz jako plebiscytu, to odbyły się one w oparciu o nieco zmodyfikowany w stosunku do lat poprzednich mechanizm głosowania, który w naszym odczuciu sprzyja bardziej sprawiedliwej i surowszej selekcji; niewielkim zmianom personalnym uległo również grono głosujących redaktorów. Z jakim skutkiem – oceńcie sami!
BARRY TOP 30
John Barry był jednym z tych, którzy na zawsze zapisali się w pamięci nie tylko słuchaczy gatunku, ale przede wszystkim zwykłych kinomanów, bo posiadł wspaniałą umiejętność chwytania za serca swoimi melodiami, stając się jednym z największych mistrzów liryki i romantyzmu w muzyce filmowej. Barry potrafił wszakże znacznie więcej, wszak to on zdefiniował brzmienie serii o agencie 007, był także współautorem słynnego „James Bond Theme” oraz wielu innych szlagierów filmówki. Brytyjczyk skomponował łącznie ponad 100 ścieżek dźwiękowych, a wśród nich mnóstwo znakomitych i niezapomnianych utworów. Trudno było wybrać jedynie 30 z nich, ale wspólnymi, redakcyjnymi siłami udało nam się wyłonić te, naszym zdaniem, naj- naj-. Oto one, oto TOP30 Johna Barry’ego wg Filmmusic.pl...
Niebezpieczna metoda. O muzyce w filmach Davida Cronenberga – cz. II
Druga część artykułu koncentruje się na rozwiązaniach tematycznych oraz na metodach straszenia i niepokojenia widowni stosowanych przez Howarda Shore'a w filmach Cronenberga. Dodatkowo omówione zostały wydania płytowe cronenbergowskich soundtracków oraz pokrótce te przedsięwzięcia kanadyjskiego reżysera, w których Shore nie brał udziału.
Niebezpieczna metoda. O muzyce w filmach Davida Cronenberga – cz. I
Howard Shore i David Cronenberg – dwóch artystów, którzy od przeszło 30 lat uparcie wprowadzają widownię w stan niepokoju i odbierają jej emocjonalny komfort. Na co dzień spokojni, eleganccy panowie, w wywiadach cierpliwie tłumaczący zawiłości swojej twórczości, na planie filmowym i w studiu nagraniowym stają się przenikliwymi i bezlitosnymi obserwatorami ludzkości, jej wzlotów i upadków. Trzy dekady wspólnej pracy to piękny wynik w środowisku filmowców – niniejszy dwuczęściowy artykuł ma na celu ukazanie, czym charakteryzują się dotychczasowe przedsięwzięcia obu Kanadyjczyków i co interesującego wnoszą oni do świata muzyki filmowej.
Między nowoczesnością, a klasyką – Jesper Kyd i muzyka do serii Assassins Creed
Chyba nie trzeba wyjaśniać, dlaczego seria Assassin’s Creed stała się spełnieniem najbardziej wyuzdanych snów graczy na całym świecie. Fenomenalna grafika - tak, wciągająca fabuła – owszem, ale i jej część muzyczna jest w stanie wywołać chwilowy bezdech. Odpowiedzialny za nią jest cierpiący na muzyczny eklektyzm kompozytor i muzyk – samouk, Jesper Kyd.
Muzyka, która dała wybór
Nie byli pierwsi, ale to właśnie oni zainspirowali nowe pokolenie. Paktofonice udało się nie tylko zamanifestować istnienie polskiego podziemia hip-hopowego, ale też wyjść ze swoimi rymami na powierzchnię. A później zostali legendą. Dokładnie wczoraj, 21 września, na ekrany polskich kin wszedł film Jesteś bogiem. Jest to próba opowiedzenia historii jednej z najsłynniejszych grup hip-hopowych w naszym kraju, Paktofoniki. Mało miejsca na tym portalu poświęcamy tego typu filmom, stwierdziliśmy więc, że będzie to idealna okazja do przybliżenia tematu i pokazania tego co zainspirowało twórców filmu do sięgnięcia po ten jakże istotny kawał historii polskiego hip-hopu. A całą sprawę przybliży Wam rozpoczynająca współpracę z naszym portalem, Wiola Myszkowska.
Kompozytorskie EURO 2012
Spędzając kolejny wieczór przed telewizorem, obserwując zmagania piłkarzy na Euro 2012, przyszła mi do głowy dość dziwna idea, która zrodzić się mogła tylko w zakręconym umyśle fana filmówki. "A co, gdyby rywalizować miały ze sobą reprezentacje kompozytorów muzyki filmowej? Czy faworytami byłyby te same kraje, które najlepiej prezentują się piłkarsko?" Oczywiście rywalizacja twórców soundtracków nie miałaby polegać na bieganiu panów za piłką (chociaż kto wie, może któryś z nich byłby w tym całkiem dobry, ostatecznie węgierski pianista, który grał na ceremonii otwarcia w Warszawie, był kiedyś całkiem niezłym graczem w futsalu) ale na porównaniu ich ostatnich dokonań na polu ścieżek dźwiękowych. Zwykle tego typu "problemy" nie kręcą się po mojej głowie dłużej niż minutę, jednak tym razem pozornie głupawa koncepcja wydała mi się całkiem interesującym punktem wyjścia do przyjrzenia się kondycji muzyki filmowej na Starym Kontynencie, jak i odrobiny zabawy. I w ten oto sposób narodziło się kompozytorskie Euro 2012. Pod lupę wziąłem 16 krajów - tych samych, które rywalizują na polskich i ukraińskich stadionach, konkurujących ze sobą w identycznym podziale na grupy, jak w piłkarskich zawodach. Z każdego drogą selekcji wyłoniłem 11-stkę najlepszych obecnie, najbardziej znanych czy najbardziej popularnych twórców muzyki filmowej. Co z tego wynikło?
Piosenka w filmie, czyli o początkach filmu muzycznego i animowanego.
W poprzednim artykule, Dramat w cieniu rewolucji, powiedzieliśmy pokrótce o najważniejszych wydarzeniach, które doprowadziły do tzw. „rewolucji dźwiękowej” w amerykańskiej kinematografii. Pojawienie się dźwięku w filmie pociągnęło za sobą wiele zmian. Poza technologią zmieniła się przede wszystkim metodyka kręcenia filmów. Wiele znanych i cenionych twórców oraz aktorów odeszło z branży, a na ich miejsce pojawiły się nowe, nieznane dotąd nazwiska. Przemysł filmowy stał niejako na rozdrożu i tylko analiza rynku i dostosowanie go do potrzeb odbiorcy uchronił film dźwiękowy przed artystyczną klęską. W tych oto trdnych czasach pojawił się film muzyczny, czyli tak zwany musical, który śpiewem i tańcem przyciągać miał ludzi do sal kinowych. Przełom lat 20-tych i 30-tych to również pierwsze udźwiękowione filmy animowane Disney'a i Warnera. O tych i o innych wydarzeniach mających miejsce tuż po rewolucji dźwiękowej przeczytać możecie w artykule Tomka Goski.
Dramat w cieniu rewolucji, czyli historia narodzin dźwięku w kinie.
Film Michela Hazanaviciusa, Artysta, który ostatnimi czasy święci triumfy na całym świecie, to nie tylko sentymentalna podróż w czasie do okresu naiwnego w treści, ale bogatego w emocje, „ruchomego obrazu”. To także wspaniała lekcja historii przypominająca, że rewolucja dźwiękowa w kinematografii okupiona została wielkimi zmianami. Ludzie tacy, jak George Valentin przeżyli olbrzymi dramat, nie mniejszy zresztą aniżeli właściciele wielkich studiów produkcyjnych i sal kinowych organizujących pokazy filmowe. Jak to wszystko się odbywało? Zapraszam do zapoznania się z artykułem opisującym te wydarzenia. Artykułem będącym rozwiniętą myślą fragmentu pracy magisterskiej Tomka Goski.
FILMMUZY 2011 – NOMINACJE
Nasza portalowa nagroda obchodzi w tej edycji skromny - piąty - jubileusz. Po tych czterech, a właściwie technicznie już pięciu odsłonach, można powiedzieć, że nasza Filmmuza stała się taką małą alternatywą dla nagród branżowych oraz krytyki (Oscary, rozczarowujące nagrody IFMCA, itp.), które przeważnie nagradzają (ponoć...) najlepszych. Patrząc na ich nominacje i nagrody, nie można odnieść wrażenia, że są one w większości rozdawane podług klucza, trendu, chwilowej popularności czy też ze zwykłych politycznych pobudek. Filmmuza zawsze starała się iść pod prąd tym zjawiskom, a w zamian oferować ciekawe, nie rzadko egzotyczne wybory, nie rezygnując z najlepszych dokonań muzyki filmowej w obrębie szeroko pojętego głównego nurtu, ale też proponując oraz zauważając warte uwagi (albo i nagród) pozycje, nierzadko o artystycznej i estetycznej wartości. Czy taka jest Filmmuza i jej nominacje A.D. 2011? Tak, chyba udało nam się ponownie drogą elekcji wybrać stosunkowo eklektyczną mieszankę bohaterów i przegranych poprzedniego roku. Obok starych wyjadaczy, którzy z głośnym impetem powrócili na salony tego gatunku, udanie pokazało się również kilku twórców tworzących czołówkę tzw. średniego pokolenia oraz jak zawsze kliku nuworyszów. Nominacje obejmują twórców z USA, Europy (Wlk. Brytania, Francja, Polska, Niemcy) oraz Azji (Japonia, Chiny). Oto nasze propozycje do nagrody Filmmuzy za ubiegły, 2011 rok.
Good Fun and Professionalism – Recording Sherlock Holmes 2: A Game of Shadows
When I entered Air Studios Lyndhurst Hall on September 26th at 10 AM, it was already very busy. Musicians were preparing for the recording and the control room was already gearing up. When everything was set up, composer Hans Zimmer went to say good morning to the orchestra and they started preparations to record the first cue...
Dobra zabawa i profesjonalizm – sesja nagraniowa Sherlock Holmes 2: A Game of Shadows
Kiedy 26 września 2011 roku o 10 rano wszedłem do hali nagraniowej Air Studios, w hali działo się już bardzo dużo. Muzycy przygotowywali się do nagrań, tak jak i pokój kontrolny. Gdy wszystko już było gotowe, kompozytor Hans Zimmer wyszedł przywitać się z orkiestrą i przystąpiono do nagrywania...
”War Horse” – pierwsze wrażenia po wysłuchaniu soundtracku!
Na trzy tygodnie przed światową premierą ścieżki dźwiękowej Johna Williamsa do filmu War Horse mamy dla Was, Drodzy Czytelnicy, nie lada niespodziankę, mianowicie drobny wgląd w to, co znajdzie się na płycie z oryginalnym soundtrackiem! Dzięki uprzejmości amerykańskiej wytwórni Sony Masterworks mogliśmy już jakiś czas temu zapoznać się z albumem i oto mamy przyjemność, jako pierwsi w Polsce, zaprezentować wszystkim czytelnikom FilmMusic.pl tak zwany „first listen” tej ścieżki. Zapraszamy do lektury i posłuchania specjalnie przygotowanych sampli!
Muzyczne przygody studia PIXAR
8 marca 2010 roku studio Pixar odebrało swojego pierwszego Oscara w kategorii "Best Score". Dominacja kompozytorów Pixara na tym polu przez ostatnie kilkanaście lat przypominała monopol – w okresie od pamiętnego 1998 roku nominowanymi do złotej statuetki za muzykę ilustracyjną dla animacji byli wyłącznie twórcy współpracujący ze studiem (5 wyróżnień); ten trend przerwać zdołał Alexandre Desplat u schyłku dziesięciolecia, jednak finalnie jego Fantastyczny pan Lis i tak przegrał, bowiem Oscarem nagrodzono pixarowską muzykę do Odlotu Michaela Giacchino. Tak jak kiedyś Alan Menken i Disney, tak dzisiaj studio z Emeryville dzieli i rządzi w muzycznym świecie animowanego Hollywoodu. To porównanie ma na swój sposób również symboliczny wymiar - Odlot był pierwszą ścieżką do animacji nagrodzoną Oscarem w kategorii "Best Score" od czasu Pocahontas Menkena, sama zaś Pocahontas na gali w 1996 roku konkurowała w obu muzycznych kategoriach z pierwszym pixarowskim filmem, Toy Story. Umarł król, niech żyje król....
4 Festiwal Muzyki Filmowej – Dzień 4
Po raz pierwszy Festiwal Muzyki Filmowej w Krakowie trwał cztery dni i na wielki finał organizatorzy przygotowali koncert muzyki z polskiego serialu pt. Czas honoru.
4 Festiwal Muzyki Filmowej – Dzień 3
Trzeciego dnia czwartego Festiwalu Muzyki Filmowej odbył się koncert muzyki do pierwszej części Piratów z Karaibów. Oficjalnie sygnowana nazwiskiem Klausa Badelta ścieżka zawiera jednak wiele tematów autorstwa pizącego w ukryciu Hansa Zimmera. Powodem bylo to, że Zimmer był związany ekskluzywnym kontraktem przy Ostatnim samuraju. Szef jeszcze wtedy Media Ventures oddał nadzór nad projektem Klausowi Badeltowi, chociaż i tak brał czynny udział w tworzeniu ścieżki. Oficjalnie jednak muzykę skomponował Klaus Badelt i to on został osobiście zaproszony na festiwal. Niestety z powodów rodzinnych (a może dlatego, że jego aktualni asystenci uważają postrzeganie Piratów za jego dzieło za gorzką ironię) Badelt nie przyjechał na festiwal, o czym uczestnicy dowiedzieli się na planowanym spotkaniu z kompozytorem dzień przed koncertem.
4 Festiwal Muzyki Filmowej – Dzień 2
Po wspaniałym i pełnym niezapomnianych wrażeń koncercie pod batutą Joe Hisaishiego, który zabrzmiał pierwszego dnia 4. Festiwalu Muzyki Filmowej w krakowskiej Nowej Hucie, fani i dziennikarze mieli okazję spotkać się z kompozytorem podczas drugiego dnia Festiwalu.
4 Festiwal Muzyki Filmowej – Dzień 1
IV Festiwal Muzyki Filmowej to już niezwykle dojrzałe, duże przedsięwzięcie. Wielkie pasma sukcesów w poprzednich latach, słynne nazwiska promujące to wielkie wydarzenie, były obecne i w tym roku, jednak to co mieliśmy przeżyć pierwszego dnia tegorocznej odsłony zaskoczyło absolutnie wszystkich. Zgodnie z zapowiedzią, otwarcie festiwalu, przypadło w udziale wielkiemu Joe Hisaishi’emu, jednemu z niewielu już, wielkich symfoników, nadal piszących muzykę, taką, jaką kochamy i cenimy. To czekało nas na wieczór, jednak i dzień oferował kilka ciekawych wydarzeń. Zacznijmy po kolei.