Your browser is not supported! Update your browser to improve your experience.
Jerzy Matuszkiewicz

Janosik

(2006)
-,-
Oceń tytuł:
Łukasz Koperski | 15-04-2007 r.

Jerzy Matuszkiewicz, kompozytor i muzyk jazzowy, od końca lat 50-tych związany z filmem, jest twórcą wielu rozpoznawalnych tematów do polskich produkcji kinowych i telewizyjnych. Któż bowiem nie zna melodii ze Stawki większej niż życie, Jak rozpętałem II Wojnę Światową czy Alternatywy 4? Jednak chyba najbardziej rozpoznawalnym i najbardziej charakterystycznym dziełem Matuszkiewicze jest kompozycja do Janosika.

Opowieść o góralskim zbójniku kręcono jednocześnie jako film kinowy i jako 13-odcinkowy serial telewizyjny, co chyba jest jakąś polską specjalnością. O ile jednak nie tak dawny Wiedźmin, zrealizowany w podobny sposób, okazał się totalną klapą, o tyle w przypadku Janosika powstał niezły film i jeszcze lepszy serial. Wprawdzie reżyser Jerzy Passendorfer kompletnie nie dochował wierności prawdzie historycznej, ale za to stworzył interesujący film/serial przygodowy ze sporą dawką humoru. Dużymi atutami produkcji były piękne zdjęcia Tatr autorstwa Stefana Pindelskiego oraz oczywiście muzyka Jerzego Matuszkiewicza. Partytura z Janosika, mimo że tak popularna, bardzo długo nie mogła doczekać się oficjalnego wydania i jedynie temat przewodni pojawiał się na różnego rodzaju kompilacjach polskiej muzyki filmowej. W końcu jednak po ponad 30 latach od premiery, ukazała się wydana przez MediaWay płyta zawierająca muzykę z obrazu kinowego.

Album otwiera, co chyba nikogo nie zdziwi, motyw przewodni w wersji, która pojawiała się także w czołówce każdego odcinka serialu. Temat ten wielokrotnie wystąpi na płycie, w różnorakich aranżacjach. Mnie najbardziej podobają się te melancholijne, spokojne, gdy melodia prowadzona jest przez gitarę („Janosik”), flet lub obój („Samotność Harnasia”, „Spotkanie z Maryną”) czy nawet organy („Ostatnia droga”). Drugim w hierarchii ważności tematem jest bardzo ładny motyw miłosny, grany przez smyczki, czasem z towarzyszeniem fletu i pogrywającą gitarą w tle („Piękna Maryna”).

Partytura z Janosika w tematy jest przebogata. Obok wspomnianych wyżej, odnajdziemy jeszcze wiele innych, z których warto zwrócić uwagę na krótki, ale charakterystyczny motyw zbójników (początki utworów „Janosik” oraz „Zbójnicka przysięga”), przyjemny temat jadących kupców („Kupiecki szlak”) oraz na znakomity motyw dramatyczny. Ten ostatni usłyszymy dopiero pod sam koniec płyty w utworach „Czas Rozstania” oraz „Ostatnia droga”, gdy pierwszy i jedyny raz pojawi się chór, a na dodatek Matuszkiewicz przeplata motyw dramatyczny z przewodnim, granym na organy. Wielkie wrażenie wywierała ta muzyka w filmie, gdy ilustrowała słynną scenę prowadzenia Janosika na egzekucję, ale i na płycie brzmi wspaniale.

Jak wspomniałem na wstępie, Jerzy Matuszkiewicz jest muzykiem jazzowym i to słychać na albumie. Kompozytor często sięga po perkusję, kontrabas, trąbkę czy puzon i nierzadko ich brzmienie utrzymane jest w stylistyce jazzu właśnie, co akurat dla mnie brzmi raczej archaicznie i niespecjalnie przypada mi do gustu. Swoją drogą instrumenty typu trąbka czy perkusja, korzystanie z bezsłownego wokalu oraz charakterystyczne pogwizdywanie, zbliżają kompozycję Matuszkiewicza do słynnej muzyki Ennio Morricone ze spaghetti-westernów (i tylko harmonijki brak;). Ponadto partytury obu panów łączy wysoka emocjonalność niektórych utworów. To co różni, to na pewno typowo góralskie, ludowe brzmienie niektórych fragmentów Janosika.

Album zawiera niespełna 35 min. muzyki, co pewnie nie jest nawet kompletną partyturą z filmu, nie wspominając już o tym ile znakomitych fragmentów wykorzystanych tylko w serialu musiało zostać pominiętych. Mimo wszystko trzeba się cieszyć, że i tak po tylu latach w końcu choć część kompozycji Matuszkiewicza została wydana i można ją mieć za bardzo przystępną cenę. Szkoda tylko, że wydawca włączając album do serii „Platynowa kolekcja” nie zadbał o umieszczenie w nim książeczki z prawdziwego zdarzenia zawierającej informacje na temat muzyki (są tylko szczątkowe informacje na temat filmu). Mimo wszystko gorąco polecam ten soundtrack, bo to przecież absolutna klasyka polskiej muzyki filmowej.

Najnowsze recenzje

Komentarze