Your browser is not supported! Update your browser to improve your experience.
Robert Folk

Beastmaster 2: Through the Portal of Time (Władca zwierząt 2)

(1991)
-,-
Oceń tytuł:
Łukasz Koperski | 15-04-2007 r.

Robert Folk to posiadający doktorat wykładowca na prestiżowej muzycznej uczelni Juilliard School w Nowym Jorku. W branży filmowej należy do kompozytorów słabo znanych nawet fanom soundtracków, a przecież ma w dorobku temat muzyczny, rozpoznawalny nawet przez laików. Otóż jest on autorem ścieżek dźwiękowych do komediowej serii Akademia policyjna, a co za tym idzie jej charakterystycznego motywu przewodniego. Poza tym skomponował Folk kilkadziesiąt partytur do filmów raczej kiepskich i nieznanych szerszej widowni. Wśród nich jest druga część Władcy zwierząt – kino fantasy klasy B, albo i niżej, o pewnym osiłku wraz ze swymi czworonożnymi i skrzydlatymi przyjaciółmi walczącym ze złem w tym czy innym świecie. Chyba można zaryzykować stwierdzenie, że najbardziej przekonującą kreację aktorską w Beastmaster 2 stworzył tygrys a jednym z naprawdę niewielu jakichkolwiek atutów tego filmu jest właśnie ścieżka dźwiękowa Folka.

Kompozytor nie spoglądał na score Lee Holdridge’a do części pierwszej, tylko poszedł własną drogą. Cóż, „własną drogą” to może jednak nie, bo i partytura jest mniej więcej taka, jakiej można by się spodziewać w filmie heroic-fantasy: gdzieś pomiędzy stylem Conana Barbarzyńcy, Krulla czy 13 wojownika. Tutaj jeszcze z pewnym dodatkiem mrocznych, rytmicznych brzmień kojarzących się z Predatorem Silvestriego. Oczywiście nie mogło zabraknąć heroicznego tematu przewodniego – naprawdę niezłego, łatwo wpadającego w ucho, choć oczywiście skonstruowanego według tradycyjnego schematu a la John Williams. Niestety, o co można mieć sporo zastrzeżeń, nie jest on zbyt eksponowany na albumie. Pierwszy raz usłyszymy go dopiero pod koniec „Dar the Hero”, później w podobnej aranżacji jeszcze zaledwie dwa krótkie razy. Większa część partytury to raczej ilustracyjna muzyka oparta przede wszystkim o instrumenty dęte oraz bębny czy kotły, najczęściej dość mroczna. The Berlin Radio Concert Orchestra wygrywa ten muzyczny podkład zupełnie nieźle, chociaż całość nie ma w sobie takiej siły i monumentalności jak wspominany już Conan. W kilku ścieżkach usłyszymy także nieznaczne wstawki elektroniczne, w stylu zbliżonym do Basila Poledourisa. Zbyt wiele one sobą nie wnoszą i chyba całość mogłaby się spokojnie bez nich obejść.

Do najciekawszych momentów partytury Folka, obok nielicznych wejść głównego tematu, należą równie krótkie momenty liryczne. Znajdziemy je w utworach „Creature’s Story”, „Jackie Alone on Desert” czy w początkach „Key to the Heart”. Szczególnie pierwszy z tej trójki, z romantycznym solo na obój, jest bardzo ładny. Świetny jest także „Travel Montage” – podniosły temat podróży łączący w sobie romantyczne fragmenty z odmienną aranżacją motywu heroicznego przez orkiestrę, jednak tutaj z naciskiem na sekcję smyczkową i bez bębnów.

Beastmaster 2: Through the Portal of Time nie jest partyturą wybitną, ale bez wątpienia nie jest to też kompozycja zła. O klasę przerasta film, do którego została stworzona. Robert Folk pokazuje się w kilku momentach naprawdę z dobrej strony i tylko można żałować, że tych momentów nie jest na albumie więcej. Szczególnie w drugiej części płyty, po utworze „Travel Montage” robi się trochę monotonnie i mimo głośnych wejść instrumentów dętych czy rytmicznych bębnów, po prostu nudno. Cały czas czekamy na jakieś urozmaicenia albo chociaż wejście głównego tematu. Jedno i drugie dostajemy jednak dopiero na sam koniec. Gdyby Robert Folk w większej ilości utworów rozwinął te ciekawe melodie, które stworzył, to byłoby naprawdę bardzo dobrze i mógłbym dać Władcy zwierząt 2 solidne cztery gwiazdki, a kto wie, może i więcej. Ale i tak jest zupełnie nieźle i myślę, że warto się z tą kompozycją zapoznać.

Najnowsze recenzje

Komentarze