Your browser is not supported! Update your browser to improve your experience.

Brian Tyler

8 maja 1978
Łukasz Wudarski | 21-04-2022 r.

Brian Tyler to jeden z „młodych wilków” Hollywoodu, kompozytor, który w ciągu kilku zaledwie lat zyskał sobie sławę i co ważniejsze przychylność producentów, którzy niezwykle często korzystają z jego usług, szczególnie przy filmach, które nie mają specjalnie wysokich aspiracji ponad bycie dobrym rozrywkowym kinem.

Tyler na sukces był skazany niemalże genetycznie. Jest bowiem wnukiem wybitnego scenografa Waltera Tylera, zdobywcy 9 nominacji i zwycięzcy Oskara (za Samsona i Dalilę w roku 1951), człowieka który niewątpliwie wyrobił przyszłemu kompozytorowi znajomości w branży i sprawił, że wnuczek od dziecka przyzwyczajany był do życia w otoczeniu wielkiego hollywoodzkiego kina.

Brian nie poszedł jednak w ślady dziadka i nie został scenografem, prawdziwą miłością zapałał za to do muzyki. Już jako nastolatek grał na wielu instrumentach (fortepian, gitara, perkusja), wcześnie też zaczął komponować małe miniaturki, które miał nawet możliwość zaprezentowania na tournee po USA i Rosji. Nie zapominał też o edukacji (zrobił licencjat na UCLA, a następnie studia magisterskie na Harvardzie). Do roku 1997 grywał w różnych orkiestrach, zespołach rockowych, śpiewał w chórach. Wtedy to na swojej drodze spotkał dyrektora muzycznego wytwórni 20th Century Fox, Richarda Krafta, który to po usłyszeniu kilku kompozycji młodzieńca, zachęcił go do zostania kompozytorem muzyki filmowej. Tyler po początkowych szlifach w produkcjach telewizyjnych („Jenny”, „Final Justice”), w roku 1998 dostał swoją pierwszą szansę na stworzenie muzyki do produkcji kinowej. Był to dziwny film łączący sztuki walki z klasyczną produkcją muzyczną zatytułowany „Six –String Samurai”. Kompozytor zebrał zań pochlebne recenzje i to nie tylko za samą partyturę, ale także za piosenką On My Way to Vegas, którą skomponował i na dodatek sam wykonywał. Jednak prawdziwe uznanie przyniosła mu dopiero partytura napisana na potrzeby przekornego thrillera, nakręconego przez Billa Paxtona o poetyckim polskim tytule „Ręka Boga” („Frailty”). Dzięki sporemu sukcesowi filmu producenci dostrzegli, iż narodził się zdolny kompozytor mający wielki talent do tworzenia partytur idealnie odpowiadających gustom twórców, partytur mało oryginalnych, ale stojących na wysokim poziomie technicznym i co najważniejsze odpowiadających oczekiwaniom zleceniodawców.

Wkrótce Tyler zaczął dostawać coraz więcej propozycji. Niestety jedynie kilka z nich ozdobił w miarę ciekawą muzyką. Bez wątpienia do tych najlepszych należy muzyka do filmu „Children of Dune”, muzyka która ze względu na swoją słuchalność, mocną tematykę i ciekawe brzmienie zyskała sobie ogromną sympatię fanów, stając się póki co najlepszą partyturą w dorobku Tylera. Niezwykle głośnym echem w środowisku odbiła się także sprawa muzyki do filmu „Timeline” Richarda Donnera. Początkowo za oprawę dźwiękową odpowiedzialny był podupadający na zdrowiu Jerry Goldsmith, którego to jednak partytura została odrzucona (podobno ze względu na niedostatecznej ilości action score). Wielkiego mistrza zastąpił Brian Tyler, który to napisał zupełnie odmienną kompozycję, nie zachwycającą co prawda oryginalnością lecz bez wątpienia będącą jasnym punktem w dorobku autora.

„Timeline” to moment graniczny dla Tylera, stał się on bowiem jednym z najważniejszych twórców młodego pokolenia, przez wielu szykowany na następcę wielkich mistrzów w rodzaju Goldsmitha, czy Williamsa, na których zresztą bardzo silenie się wzoruje. I choć dla krytyków młody kompozytor jest raczej przykładem sprawnego rzemieślnika, który idealnie wpasował się we współczesne reguły rządzące hollywoodzką muzyką filmową, to jednak nie można mu odmówić jednego: ogromnego daru autopromocji. Bo choć pisze muzykę nie posiadającą krzty własnego stylu („Godsend”, „Star Trek: Enterprise”, „Annapolis”, „Constantine”, „The Greatest Game Ever Played”, „The Fast and the Furious: Tokyo Drift”), to jednak idealnie wie jak pracować aby dobrze żyć z producentami (wspaniale dostosowuje się do ich wymagań, tworzy muzykę w ekspresowym tempie nie kaprysząc i nie narzekając na małą ilość czasu). Taka postawa sprawia, że zleceniodawcy nie muszą się martwić o kształt oprawy muzycznej, co przy niesamowicie szybkiej postprodukcji zdejmuje im choć jeden problem z głowy.

Styl Tylera ciągle czeka na właściwe ukształtowanie. Na razie mamy wrażenie, iż jest on idealną odpowiedzią na czasy temptracka, nie posiada zatem w sobie ani krzty oryginalności, a jest zlepkiem osiągnięć wielkich twórców muzyki ilustracyjnej Goldsmitha, Williamsa i Zimmera. Tyler jest jednak bardzo utalentowanym twórcą i wszyscy mamy nadzieję, że już wkrótce udowodni to wykształcając swój własny język komponowania.

Strona Internetowa: www.briantyler.com


NAGRODY:

ASCAP Award:

  • 2010 – Final Destination 4; Fast & Furious; Law Abiding Citizen
  • 2009 – Eagle Eye
  • 2006 – Constantine (+ Klaus Badelt)

    BMI Film & TV Award:

  • 2013 – Iron Man 3; The Expendables 2
  • 2011 – The Expendables; Fast Five; Battle: Los Angeles; Hawaii Five-0

    NOMINACJE:

    Saturn:

  • 2014 – Iron Man 3; Now You See Me

    Emmy Award:

  • 2002 – Last Call

    Daytime Emmy Award:

  • 2011 – Transformers Prime

    Chainsaw Award:

  • 2001 – Frailty
  • Recenzje

    Komentarze