Your browser is not supported! Update your browser to improve your experience.

Martial Solal

23 sierpnia 1927
Marek Łach | 21-04-2022 r.

Martial Solal, słynny pianista jazzowy i kompozytor, urodził się we francuskiej rodzinie zamieszkującej stolicę Algierii. Jego matka była śpiewaczką operową, zaś ojciec nauczycielem fortepianu, w związku z czym Martial już w wieku sześciu lat był obeznany z grą na tym instrumencie. W trakcie drugiej wojny światowej służył w wojsku w Maroko, gdzie pogrywał w mesie amerykańskich żołnierzy. Po 1945 roku był członkiem lokalnych algierskich zespołów, a następnie w roku 1950 przeniósł się do Paryża.

W stolicy Francji miał okazję grać zarówno z gwiazdami miejscowej sceny jazzowej (Django Reinhardt), jak i amerykańskimi artystami, którzy w tamtym czasie odwiedzali Paryż (Don Byas, Lucky Thompson, Sidney Bechet). Nagrywał już od 1953 roku, m.in. pod pseudonimem Jo Jaguar, by pod koniec lat 50-tych stworzyć jazzowy kwartet z Rogerem Guerinem (trąbka), Paulem Rovere (kontrabas) i Danielem Humair (perkusja). Wkrótce zaczął też sam komponować, czego efektem były głośne utwory Suite en ré bemol pour quartette oraz Suite pur une Frise. Na rok 1960 datuje się również trio, które Solal stworzył z Guy’em Pedersen (kontrabas) i Danielem Humairem (perkusja) i z którym będzie koncertował przez wiele, wiele lat. W 1963 roku Solal zadebiutował na amerykańskim festiwalu w Newport na wyspie Rhode Island, czego następstwem był album Newport ’63. Jako artysta jazzowy Solal zdobył uznanie zarówno w Europie, jak i USA – był chwalony przez samego Duke’a Ellingtona, został wyróżniony licznymi nagrodami, w tym duńską Jazzpar Prize, uznawaną za „jazzowego Nobla”. Napisał również podręcznik nauki gry na fortepianie.

Kino sięgnęło po Solala na przełomie lat 50. i 60. Odpowiadał za to nie kto inny, jak Jean-Pierre Melville: w jego filmie Dwaj mężczyźni na Manhattanie, Solal miał możliwość współpracować z kompozytorem Christianem Chevalierem, a nadto wystąpił na ekranie w roli pianisty. Efektem była duszna, jazzowa ścieżka, utrzymana w klimacie noir, tak charakterystycznym dla sensacyjnej twórczości Melville’a. Jako pianista Solal miał również okazję pracować z Georgesem Auriciem przy jego muzyce do Testamentu Orfeusza Jeana Cocteau.

Choć jego soundtrackowy dorobek nie powala na kolana ilością tytułów, Solal bardzo dobrze odnajdywał się w roli kompozytora filmowego. Najgłośniejszym jego dziełem jest oczywiście Do utraty tchu, słynnego nowofalowego obrazu Jean-Luca Godarda, do którego artysta skomponował przebojową, nieobliczalną jazzową ścieżkę dźwiękową. Rok później Solal dał się poznać z innej strony. Do współpracy ponownie zaprosił go Melville, kręcący akurat obyczajowy obraz Ksiądz Leon Morin. Solal napisał śliczną, delikatną muzykę z przewodnią rolą fortepianu i niezapomnianym tematem na ustną harmonijkę, udowadniając tym samym, że jego umiejętności wykraczają daleko poza formułę jazzową.

Jako że jednak jazz zawsze był jego żywiołem, w kolejnych projektach filmowych Solal ponownie sięgnął po sprawdzone brzmienia. Takie tytuły, jak Échappement libre oraz Trzy pokoje na Manhattanie to znakomity kawał europejskiego jazzu lat 60-tych oraz kolejny (obok m.in. twórczości Krzysztofa Komedy) dowód na to, że jazzowa stylistyka z powodzeniem odnajduje się w formacie filmowym.

Lata 60-te były okresem, w którym Solal pisał dla największych gwiazd francuskiego ekranu (Jean-Paul Belmondo – trzykrotnie, Emmanuelle Riva, Brigitte Bardot). Potem jednak jego kariera filmowa przygasła, ograniczając się do zaledwie dwóch tytułów na przestrzeni ponad trzech dekad. Wygląda na to, że Solal potraktował przygodę z kinem jako barwny epizod, który potem odszedł w niepamięć. Pozostaje trzymać kciuki za to, że wydawnictwa soundtrackowe odkryją na nowo muzykę tego ciekawego artysty.

Recenzje

Komentarze