Sezon wakacyjny powoli zbliża się ku końcowi. Dzieci, młodzież i nauczyciele wracają do szkół. Studenci stresują się przed egzaminami poprawkowymi. Dni robią się coraz krótsze, liście żółknieją na drzewach… Tak wszyscy wiemy co to oznacza… SYNTHEMBER!!!
Tak jest już po raz trzeci na portalu FilmMusic.pl wkraczamy w miesiąc poświęcony elektronice w muzyce filmowej. Oto:
Pierwszy Synthember był naszą odpowiedzią na cieszącą się coraz większą popularnością muzykę elektroniczną utrzymaną w stylu lat 80tych. Ten trend utrzymuje się po dziś dzień, gdzie wielu współczesnych kompozytorów z większym i mniejszym sukcesem, stara się naśladować brzmienie takich twórców jak John Carpenter, Tangerine Dream, Giorgio Moroder, Harold Faltermeyer, Jan Hammer, … aby wymienić tylko kilku. Z czasem jednak postanowiliśmy się wyrwać z uścisku nostalgii i rozszerzyć nasze elektroniczne horyzonty.
Retro-elektronika, synthwave, kultowe, nie raz zapomniane prac z lat 80tych, 80tych, są dalej ważnym elementem i wyznacznikiem Synthemberu. Jednak muzyka elektroniczna daje tak duże pole do popisu, że jesteśmy również otwarci na jej współczesne brzmienie. I tak przez najbliższy miesiąc na portalu FilmMusic.pl, już po raz trzeci, ze szczególną uwagą będziemy recenzować soundtracki oparte o brzmienie syntezatorów.
Dla tych, którzy nie przepadają za Synthemberem, gdyż bierzemy pod uwagę, że i są też takie osoby, uspokajamy, że i klasyczne, oparte o orkiestrę soundtracki dalej będą na naszej stronie recenzowane. Po prostu przez ten miesiąc większy kładziemy nacisk na muzykę elektroniczną w filmach, co nie znaczy, że zapominamy całkowicie o innych odłamach muzyki filmowej.
A teraz zapalmy neonowe światła, powieśmy plakat różowego Lamborghini na ścianie, weźmy keyboardy w dłoń i rozpocznijmy Synthember: Episode III – Revenge of the Synths.
